Ministerstwo Rozwoju przyspieszy wydawanie 82,5 mld euro z funduszy europejskich
Przyspieszenie dzięki uproszczeniu – takie hasło przyświeca zmianom zaproponowanym przez Ministerstwo Rozwoju, a które dotyczą pozyskiwania funduszy unijnych. Czy dzięki nim pieniądze z Brukseli popłyną nad Wisłę szerokim strumieniem?
2016-12-05, 19:09
Posłuchaj
Wśród tych zmian zaprezentowanych 5 grudnia 2016 r. podczas konferencji „Fundusze Europejskie. Nowoczesna gospodarka siłą rozwoju”, którą zainaugurował wicepremier Mateusz Morawiecki, jest m.in. możliwość poprawienia wniosku o dofinansowanie. Ministerstwo Rozwoju chce też wprowadzić zasadę, że poszczególne konkursy będą mogły być dzielone na rundy. Ma też zostać powołany Rzecznik Funduszy Europejskich.
Selekcja wniosków na etapie początkowym
Obecne procedury pozyskiwania funduszy unijnych są oceniane jako nadmiernie restrykcyjne, skomplikowane i długotrwałe.
– Generalnie trzeba powiedzieć, że tak jest. To już nasz drugi pełny okres programowania funduszy europejskich, a trzeci od kiedy jesteśmy pełnoprawnym członkiem. A były jeszcze fundusze przedakcesyjne. Dlatego z jednej strony trzeba dążyć do tego, aby te procedury uprościć, bo one dzisiaj stanowią kłopot zarówno dla przedsiębiorców, jak i dla samorządów. Być może warto rozważyć np. procedurę preselekcyjną, która wybierałaby najlepsze projekty. Ale z drugiej strony nie jest to główna bariera w uzyskiwaniu dotacji. Środowisko, które jest zainteresowane pozyskiwaniem dofinansowania rozumie już, że są pewne procedury, dostosowuje się do nich, uczy się, ale chce mieć jasne, czytelne kryteria w ocenie – obiektywne, a nie subiektywne. Ponieważ często ta ocena merytoryczna jest wysoce niesprawiedliwa. Nie tylko więc przeszkadza bariera dokumentów. I dlatego trzeba iść w kierunku uproszczenia procedur – wyjaśnia gość Jedynki Jan Kordasiewicz, ekspert ds. funduszy unijnych z Kancelarii Doradztwa Gospodarczego Cieślak&Kordasiewicz.
Jan Kordasiewicz Beneficjent chce mieć jasne, czytelne kryteria w ocenie – obiektywne, a nie subiektywne.
Poprawki dozwolone
Wśród tych zaproponowanych przez Ministerstwo Rozwoju zmian, uproszczeń mamy m.in. możliwość poprawiania wniosku o dofinansowanie. To jest bardzo ważne, ponieważ często przedsiębiorcy skarżyli się, że mieli dobry pomysł, ale ze względu na drobne błędy formalne ich wniosek został odrzucony.
REKLAMA
– Dzisiaj przeważnie raz można poprawić wniosek o dofinansowanie, ale są też programy, konkursy gdzie niestety nie. I to na pewno trzeba zmienić, bo często dobre wnioski odpadają, gdy takiej możliwości nie ma. Najczęściej dotyczą one Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój, gdzie część konkursów jest organizowana w ten sposób, że nawet najmniejsza pomyłka kończy się niestety negatywną decyzją – podkreśla Jan Kordasiewicz.
Natomiast w przypadku np. Regionalnych Programów Operacyjnych przeważnie istnieje jednorazowa możliwość poprawki. Dlatego tak istotne są właśnie zmiany systemowe, aby Ministerstwo Rozwoju dało przykład i potrafiło narzucić pewne rozwiązanie.
– W przypadku tych poprawek ważne jest również to, aby móc prowadzić dialog z przedsiębiorcami, dopytywać, ewentualnie poprawić wniosek, nawet na etapie umowy o dofinansowanie. Często to śmieszne błędy, naprawdę niezbyt istotne, nie decydujące o jakości projektu, i jeżeli chcemy przyspieszyć procedurę wyboru to oceniajmy wnioski, poprawiajmy na etapie umowy o dofinansowanie. Nie traćmy czasu, aby wszystkie projekty korygować formalnie po to, aby 90 proc. z nich potem odrzucić. Trzeba pamiętać o tym, że konkurs konkursowi jest nierówny, ale jeżeli dążymy do tej perfekcji formalnej, a potem odrzucamy ten wniosek merytorycznie, to trochę jest to „przepalony czas” – komentuje gość radiowej Jedynki.
Jan Kordasiewicz Jeżeli chcemy przyspieszyć procedurę wyboru to oceniajmy wnioski, poprawiajmy na etapie umowy o dofinansowanie
Konkurs podzielony na rundy
Ministerstwo Rozwoju chce również wprowadzić zasadę, że poszczególne konkursy będą mogły być dzielone na rundy, co oznacza, że firmy, które nie zdążyły złożyć wniosku na czas, będą mogły zrobić to później.
REKLAMA
– To ważna zmiana, choć już jest stosowana. Ale ma to być teraz regułą. Rzeczywiście jest to istotne gdy są konkursy zamknięte, z krótkim terminem, kiedy nie można dobrze zaplanować działań projektowych. To też jest bardzo ważne w przypadku konkursów, które pojawiają się pierwszy raz. Przy kolejnych edycjach przedsiębiorcy już znają kryteria oceny wniosku i są w stanie się do tego dostosować. Natomiast jeśli w szybkim tempie muszą przygotować wniosek po raz pierwszy, to jest to problem. Dlatego te rundy konkursowe są słuszne, ale pamiętajmy, że tam też będzie obowiązywała zasada: kto pierwszy, ten lepszy. Bo kwota funduszy będzie się wyczerpywać – ocenia Jan Kordasiewicz.
Jan Kordasiewicz Rundy konkursowe są słuszne, ale tam też będzie obowiązywała zasada: kto pierwszy, ten lepszy
Cel zmian: inwestycje i innowacje
W założeniach Ministerstwa Rozwoju te wszystkie proponowane zmiany mają doprowadzić m.in. do odbicia w inwestycjach w Polsce oraz zwiększyć udział wysoko zaawansowanych produktów w polskim eksporcie. Jak jednak zmienić dotychczasową logikę pozyskiwania funduszy – nie na wydawanie, a na inwestowanie? Właśnie po to, by w przyszłości móc sprzedawać wysokomarżowe produkty.
– Proponowany kierunek jest dobry. Ale trzeba uważać, by nie przesadzić. Jeżeli cały czas wnioski, szczególnie te dotyczące wysokich innowacji będą w 90 proc. odrzucane, to matematyka nie pozwoli wydać tych wszystkich pieniędzy. Może Ministerstwo ma jakiś plan na przesunięcie tych środków, ale potrzebna jest tutaj potężna praca, by uświadomić przedsiębiorcom, jakie projekty mają szansę – uważa gość Jedynki.
Zwłaszcza, że dzisiaj to jeszcze trochę ogólniki w rodzaju: bądźcie wszyscy innowacyjni. Ci wszyscy wnioskodawcy chcą być bardziej innowacyjni, i z takim przekonaniem piszą wnioski. Ale jeśli 90 proc. projektów jest odrzucanych, to być może są zbyt surowe kryteria.
REKLAMA
Jan Kordasiewicz Jeżeli wnioski będą w 90 proc. odrzucane, to matematyka nie pozwoli wydać tych wszystkich pieniędzy
Przyspieszenie konieczne
To, że naprawdę potrzebujemy przyśpieszenia, wynika również z niedawnego raportu Najwyższej Izby Kontroli. Polska zbyt wolno wydaje środki z UE. I jeśli tak dalej pójdzie, to część z nich możemy stracić.
– Dlatego to dobry kierunek, i trzeba za to pochwalić rząd, że o tym myśli. Ale potrzebne są zmiany systemowe, żeby przyspieszyć. I tak jak poprzednio dawaliśmy radę, tak i teraz damy radę. Była i będzie to zasługa zarówno urzędników, jak i beneficjentów – prognozuje Jan Kordasiewicz, ekspert ds. funduszy unijnych.
Polska ma do wykorzystania w latach 2014–2020 z funduszy unijnych ponad 82,5 mld euro.
Jan Kordasiewicz Potrzebne są zmiany systemowe, żeby przyspieszyć
Błażej Prośniewski, mb
REKLAMA