Jak wybrać odpowiednie ubezpieczenie?
OC, AC, NNW, ASSISTANCE - czy może pełen pakiet ubezpieczeń komunikacyjnych chroni nas przed wszystkimi niebezpieczeństwami i konsekwencjami wydarzeń na drogach?
2017-08-11, 11:18
Posłuchaj
Co kryje się między kolejnymi wierszami długich umów i jak wybrać najbardziej odpowiedni dla nas produkt? O tym rozmawialiśmy w audycji "Pogotowie Konsumenckie".
Kluczowa jest wiarygodność ubezpieczyciela
Ubezpieczenia komunikacyjne są najpowszechniej występującym typem polis w Polsce. Dzieje się tak ze względu na to, że OC jest obowiązkowe. I choć tu kierujemy się przede wszystkim ceną, to jak mówił Marcin Jaworski z Biura Rzecznika Finansowego, warto zwracać uwagę także na wiarygodność ubezpieczyciela.
- Kupując OC zapewniamy sobie spokój. Jeśli wyrządzimy komuś szkodę to zostanie ona pokryta z ubezpieczenia. Co prawda, jeśli nasz ubezpieczyciel będzie „migał się” z wypłatą odszkodowania to poszkodowany może zgłosić do nas bezpośrednie roszczenie oparte o Kodeks cywilny. Wtedy to już jest problem, zatem należy zwracać uwagę na wiarygodność ubezpieczyciela – podkreśla gość.
Gdzie kupić tanie ubezpieczenie?
Ostatnio właściciele samochodów, poszukując najtańszej oferty, przerzucili się na tzw. kanał direct, czyli kupują ubezpieczenia przez internet i telefon.
REKLAMA
- Faktycznie po pierwszym kwartale 2017 roku można było zauważyć duży wzrost umów ubezpieczeń komunikacyjnych zawieranych przez telefon i Internet. Warto by było to powiązać z cenami ubezpieczeń. W zeszłym roku było dużo podwyżek. Można zatem przypuszczać, że duża część kierowców bezszkodowych stwierdziła, że może warto zacząć porównywać ceny między poszczególnymi zakładami ubezpieczeń - mówi Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń
Co z używanym ubezpieczeniem?
Jednocześnie Marcin Jaworski zwraca uwagę na fakt, że używany samochód kupujemy już razem z OC. Jeśli nie mamy tego świadomości i wykupimy kolejną polisę, to niestety nie mamy możliwości odzyskania pieniędzy.
- Pozostaje nam wypowiedzieć umowę, do której mamy prawo, czyli od nabywcy. Może się również pojawić problem, bo teoretycznie jeśli kupiliśmy ubezpieczenie z samochodem, to nie powinniśmy ponosić ekstra wydatków. Jednak jeśli była ona płacona w ratach, a ubezpieczony poinformował, że sprzedał samochód, to o kolejne raty ubezpieczycie zgłosi się do nas i za ten wykorzystany okres ubezpieczenia będziemy musieli zapłacić. Warto też pamiętać, że kupiona umowa nie będzie się automatycznie przedłużała – wyjaśnia ekspert.
Brak OC jest kosztowne
A konsekwencje braku OC mogą być bolesne.
REKLAMA
- Jeżeli kierowca zostanie zidentyfikowany przez policję podczas kontroli drogowej to grozi mu mandat pięćdziesięciozłotowy za brak dokumentu potwierdzającego ubezpieczenie, to wynika z Kodeksu drogowego. Policja zawiadamia również Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny o takiej kontroli i o fakcie, że ktoś nie miał takiego ubezpieczenia. Jeśli ktoś faktycznie go nie miał to grozi mu kara wysokości 4 tys. zł dla auta osobowego. Jeśli natomiast spowodował wypadek nieubezpieczonym pojazdem to my wypłacamy odszkodowania ofiarom wypadku i dochodzimy od tej osoby, która nie miała ubezpieczenia tej wypłaconej kwoty. To mogą być bardzo wysokie sumy, rekordzista ma do zwrotu ponad 4 mln zł - dodaje Aleksandra Biały z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Czy warto kupić AC?
Ubezpieczenie OC musi posiadać każdy kierowca. Inaczej sytuacja wygląda np. z polisą AC. Tu - jak wyjaśnia Marcin Jaworski - sam kierowca musi zdecydować, czy zakup autocasco mu się "opłaca".
- Ubezpieczamy się wtedy, gdy sami nie jesteśmy w stanie zrefundować tej straty. Jeśli mamy auto warte 5-10 tys. zł, i mamy oszczędności i w razie zniszczenia będziemy mogli sobie kupić kolejne auto tej samej jakości oczywiście powstaje takie pytanie, czy warto się ubezpieczać – mówi gość.
Tańsze AC za udział własny
A przy wyborze AC warto zwracać uwagę m.in. na tzw. udział własny.
REKLAMA
- Tańsze warianty zawierają mechanizm, że z własnej kieszeni będziemy musieli pokryć część szkody, na przykład 10 proc.. Zatem jeśli mamy samochód wart 20 tys. zł i on zostanie zupełnie rozbity, to będziemy musieli pokryć 10 proc. z tej wartości. Te warianty są tańsze, bo zakładają, że jeśli sami będziemy musieli sfinansować część szkud, to będziemy jeździć ostrożniej – dodaje gość.
Błażej Prośniewski, abo
REKLAMA