Roland Garros: Agnieszka Radwańska "czarnym koniem" czy faworytką?

Trener Paweł Ostrowski podkreślił, że Agnieszka Radwańska nie jest wymieniania wśród kandydatek do zwycięstwa w wielkoszlemowym turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa i to działa na korzyść tenisistki z Krakowa.

2014-05-29, 18:02

Roland Garros: Agnieszka Radwańska "czarnym koniem" czy faworytką?

Posłuchaj

Agnieszka Radwańska nie uważa się za faworytkę do wygrania Roland Garros (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Dla niej to dobrze, że nie jest stawiana w roli faworytki. Może po cichu, krok po kroku piąć się w górę. Wiadomo, że świetnie czuje się na trawie, więc gdyby wygrała turniej rozgrywany na kortach ziemnych, to byłaby wielka niespodzianka - powiedział Ostrowski, były szkoleniowiec Niemki Angelique Kerber.
Jego zdaniem rozstawiona z numerem trzecim Radwańska radzi sobie na razie bardzo dobrze i potwierdza, że coraz bardziej lubi grać na "mączce". Przestrzega jednak przed hurraoptymizmem po pewnych zwycięstwach 25-letniej krakowianki w dwóch pierwszych rundach French Open.

Radwańska już się rozkręca

- Ona się na razie rozkręca. Ale pamiętajmy, że impreza dopiero wkroczy w decydującą fazę. Teraz będzie etap, kiedy trzeba potwierdzić swoje możliwości - zaznaczył.
Ostrowski nie jest też zwolennikiem oceniania szans danej zawodniczki, analizując jej drabinkę. Uważa to za mylące, zwłaszcza w przypadku kobiecego tenisa.
- Drabinka nie ma aż takiego znaczenia u pań. Przewidywanie rezultatów u nich jest bardzo trudne. Działa to w dwie strony. Czasem wydaje się, że jakaś tenisistka ma koszmarnie ciężką drogę do finału, a wygrywa kolejne mecze bez problemu, albo wręcz odwrotnie - teoretycznie ma łatwe zadanie, a szybko się potyka - przekonywał.

Janowicz już przełamał kryzys?

Jak dodał, nie jest zaskoczony, że w stolicy Francji przełamał się Jerzy Janowicz. 23-letni Polak w niedzielę odniósł pierwsze od połowy lutego zwycięstwo. Wcześniej przegrał dziewięć kolejnych spotkań.
- Owszem, Jerzy miał kryzys, ale widać było, że radzi sobie coraz lepiej. Odnośnie zakończenia złej passy, to wszystko ma znaczenie, także ranga turnieju. To, że jemu udało się to na dużej imprezie, to plus. To dobrze świadczy o nim jako o zawodniku - ocenił.
Łodzianina w trzeciej rundzie czeka pojedynek z rozstawionym z numerem 13. przedstawicielem gospodarzy Jo-Wilfriedem Tsongą.
- Spodziewam się ciekawego spotkania. Zawodników dzielę na dwie grupy - grających niewygodnie dla rywala i widowisko. Zarówno Jerzy, jak i Tsonga należą do drugiej kategorii - podsumował były trener Kerber oraz Marty Domachowskiej.

Słaba forma polskiego debla

Odniósł się również do pomysłu Marcina Matkowskiego i Mariusza Fyrstenberga. Słynny polski debel przegrał w Paryżu mecz otwarcia. W tym sezonie zanotował 13 zwycięstw i 12 porażek. W jednym z wywiadów zawodnicy zapowiedzieli, że w Wimbledonie i imprezie w Eastbourne - dwóch turniejach rozgrywanych na korcie trawiastym - wystąpią z innymi, zagranicznymi partnerami.
- To jest coś zupełnie naturalnego. Robi tak wiele debli, męskich i kobiecych. Poza tym Marcin i Mariusz stosowali takie rozwiązanie już w przeszłości i zdawało egzamin, bo potem grali świetnie, więc naprawdę nie ma w tym żadnej sensacji. Gdy gra się razem długo, to normalne, że pojawia się przesyt, trzeba od siebie odpocząć. Ile powinna potrwać taka przerwa? To zawodowcy, którzy dobrze wiedzą, kiedy mają do siebie wrócić. Jak to się mówi potocznie, muszą za sobą znowu zatęsknić - podkreślił Ostrowski.

Wyniki czwartkowych meczów 2. rundy singla kobiet w wielkoszlemowym turnieju tenisowym Roland Garros:

Petra Kvitova (Czechy, 5) - Marina Erakovic (Nowa Zelandia) 6:4, 6:4                              
Sorana Cirstea (Rumania, 26) - Teliana Pereira (Brazylia) 6:2, 7:5                                        
Sara Errani (Włochy, 10) - Dinah Pfizenmaier (Niemcy) 6:2, 6:4                                          
Andrea Petkovic (Niemcy, 28) - Stefanie Voegele (Szwajcaria) 6:2, 4:6, 6:2                             
Kristina Mladenovic (Francja) - Alison Riske (USA) 7:6 (7-5), 3:6, 6:3                                     
Ekaterina Makarova (Rosja, 22) - Coco Vandeweghe (USA) 6:4, 6:3                                       
Lucie Safarova (Czechy, 23) - Casey Dellacqua (Australia) 6:1, 5:7, 6:3                          
Paula Ormaechea (Argentyna) - Monica Niculescu (Rumania) 2:6, 7:5, 6:2                                  
Pauline Parmentier (Francja) - Jarosława Szedowa (Kazachstan) 1:6, 6:3, 6:3                             
Maria Teresa Torro (Hiszpania) - Magdalena Rybarikova (Słowacja) 6:2, 2:6, 6:2                              
Kiki Bertens (Holandia) - Anastazja Pawluczenkowa (Russia, 24) 5:7, 6:4, 3:0 i krecz Pawluczenkowej
Julia Glushko (Izrael) - Kirsten Flipkens (Belgia, 21) 6:4, 3:6, 6:4                                    
Svetlana Kuznetsova (Rosja, 27) - Camila Giorgi (Włochy) 7:6 (7-5), 6:3                                    
Jelena Jankovic (Serbia, 6) - Kurumi Nara (Japonia) 7:5, 6:0                                              
Sloane Stephens (USA, 15) - Polona Hercog (Słowenia) 6:1, 6:3                                          
Silvia Soler Espinosa (Hiszpania) - Yanina Wickmayer (Belgia) 6:2, 6:4

man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej