W Niemczech nadal nielegalnie handluje się artefaktami z II wojny światowej
Obejmujący obszar środkowych Niemiec niemiecki nadawca MDR podał informację, że nielegalne poszukiwanie i handel przedmiotami z czasów II wojny światowej są wciąż prowadzone w Niemczech, m. in. na terenach dawnych bitew. Według MDR wiele znalezisk trafia na wydarzenia środowisk skrajnie prawicowych.
2025-11-19, 07:30
Neonaziści wychodzą na żer
Eksperci szacują, że procederem zajmują się dziesiątki tysięcy osób. Znaleziska, od hełmów po nieśmiertelniki, trafiają na targowiska, do serwisów internetowych lub prywatnych kolekcji, a handel nimi odbywa się często w szarej strefie. MDR (Mitteldeutscher Rundfunk) przypomniało, że używanie wykrywaczy metalu w wielu miejscach jest zakazane, a każde archeologiczne odkrycie należy zgłosić odpowiednim organom.
W swoim reportażu MDR przyjrzała się poszukiwaniom prowadzonym w lasach Halbe w Brandenburgii. W kwietniu 1945 roku rozegrała się tam bitwa, w której zginęło około 60 tysięcy osób. Wciąż uważa się, że w okolicy spoczywają tysiące poległych, a wszystko, co mieli przy sobie, przyciąga uwagę poszukiwaczy.
MDR dotarła do jednego z nich, który przyznał, że sam przeczesywał teren Halbe. Według informatora stacji mężczyzna jest znany w regionie jako skrajny prawicowiec, a jego szopa, określana jako "Wolfsschanze" (Wilczy Szaniec), miała być miejscem regularnych spotkań osób o podobnych poglądach. Dziennikarze zwrócili uwagę na widoczne tam symbole neonazistowskie, m.in. "88" czy "SS".
"Nie tak należy traktować zmarłych"
Organy śledcze od lat tropią nielegalnych poszukiwaczy. MDR przypomniała sprawę z kwietnia 2021 roku, gdy policja w Zwickau dokonała przeszukań u dziewięciu podejrzanych, znajdując m.in. części broni, amunicję, granaty ręczne, klamry do pasków czy cynowe figurki z okresu II wojny światowej.
Zebrane nielegalnie przedmioty trafiają na specjalne wydarzenia kolekcjonerskie. MDR ustaliła, że podczas wrześniowego spotkania miłośników techniki wojskowej w Bernsdorfie w Saksonii oferowano m.in. flagi wojenne III Rzeszy, NSDAP i Waffen-SS.
Stacja podkreśla, że sprzedawanie reliktów wojennych, jak hełmy, nieśmiertelniki czy flagi, jest nielegalne, ponieważ stanowią one własność państwa niemieckiego.
Archeolodzy oraz Niemiecki Związek Ludowy Opieki nad Grobami Wojennymi (VDK) jednoznacznie potępiają nielegalne wykopaliska. "Gdy ktoś znajduje zwłoki, wykopuje je, ponownie profanuje, pozbawia godności - to katastrofa, nie tak należy traktować zmarłych" – mówi cytowany przez MDR Joachim Kozlowski z VDK.
Według MDR handel reliktami z II wojny światowej wydaje się przeżywać boom, a jednocześnie wielokrotnie omija przepisy prawa. Działania nielegalnych poszukiwaczy utrudniają identyfikację poległych żołnierzy. Wiele grobów na cmentarzu w Halbe pozostaje bezimiennych właśnie dlatego, że z miejsc bitwy znikają przedmioty mogące pomóc w ustaleniu tożsamości ofiar - podkreślono.
Źródło: PAP/mc