Marek Siwiec nowym szefem Kancelarii Sejmu. Kim jest?
Marek Siwiec wraca do polityki. Objął właśnie stanowisko szefa Kancelarii Sejmu. Przed laty był jednym z najbliższych współpracowników Aleksandra Kwaśniewskiego, pełniąc funkcję ministra w jego kancelarii oraz kierując Biurem Bezpieczeństwa Narodowego (z jego nominacji). Siwiec ma również za sobą lata pracy parlamentarnej z okresu, gdy lewica odgrywała kluczową rolę na polskiej scenie politycznej.
Łukasz Lubański
2025-11-19, 13:00
Marek Siwiec - zaufany człowiek Kwaśniewskiego. "Kreatywny i poszukujący"
Marek Siwiec będzie nowym szefem Kancelarii Sejmu. Został on oficjalnie przedstawiony przez nowego marszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego. Jego kandydaturę pozytywnie zaopiniowała sejmowa komisja regulaminowa. W składzie Kancelarii Sejmu znaleźli się również Dariusz Salomończyk i Jerzy Woźniak.
Siwiec jest znany przede wszystkim jako bliski współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego. W czasie jego prezydentury pełnił funkcję ministra w Kancelarii Prezydenta, a także szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego (jednak po głośnym skandalu ze swoim udziałem podał się do dymisji).
"Czasami robi rzeczy fascynujące, a czasami nieakceptowalne"
Aleksander Kwaśniewski zna Marka Siwca od kilkudziesięciu lat. - W czasie naszej współpracy cecha jaką ceniłem u niego najbardziej to kreatywność - wspominał przed laty polityk (już po zakończeniu swojej drugiej kadencji). Kwaśniewski przy tym zauważył, że Siwiec "w tej kreatywności czasami robi rzeczy fantastyczne, a czasami takie, które podobają się dużo mniej lub są nie do zaakceptowania".
- Ale jego kreatywność jest wartością samą w sobie - podkreślił były prezydent. Aleksander Kwaśniewski po chwili dodał, że Marek Siwiec należy do ludzi cały czas "poszukujących" i "twórczych". O tym, jak bardzo ceni nowego szefa Kancelarii Sejmu, Aleksander Kwaśniewski wspominał również w wydanym dwa lata temu wywiadzie rzece, poprowadzonym przez Aleksandra Kaczorowskiego.
Komunistyczna i dziennikarska przeszłość
Cofnijmy się jednak do lat młodości Siwca. Pochodzi on z Piekar Śląskich. Urodził się w 1955 roku, w czasach głębokiego PRL, co ma znaczenie dla jego życiorysu. W wieku 22 lat wstąpił do PZPR, będąc jej członkiem do samego końca partii. W międzyczasie został absolwentem Akademii Górniczo-Hutniczej, a niebawem także dwuletniego, podyplomowego studium dziennikarskiego. Podczas studiów wstąpił do Zrzeszenia Studentów Polskich oraz Socjalistycznego Związku Studentów Polskich.
Miał duże wpływy spółkach powstałych z ramienia PZPR. Między innymi w spółce "Transakcja". U schyłku PRL był też ważnym działaczem Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej "Prasa-Książka-Ruch" - monopolisty na rynku prasowym i wydawniczym. Już wcześniej miał doświadczenie dziennikarskie. W połowie lat 80. został redaktorem naczelnym magazynu "Student", a u schyłku ostatniej dekady PRL - szefem popularnego tygodnika "ITD". Prowadził też program "Otwarte studio" w Telewizji Polskiej.
Kariera polityczna
W latach 1991-1997 Siwiec był posłem na Sejm. W międzyczasie kierował spółką Print-AB, powiązanej z założoną przez Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego spółką Art-B (znanej z tzw. afery Art-B). W 1996 roku został - jak już zostało wspomniane - sekretarzem stanu (ministrem) w Kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego. Funkcję tę pełnił do 2004 roku. W międzyczasie został też szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego (1997-2004). Wcześniej, po zakończeniu prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, wspierał w kampanii prezydenckiej (2005) Włodzimierza Cimoszewicza (znalazł się również w jego komitecie wyborczym).
Marek Siwiec kpił z papieża Jana Pawła II. "ucałował Ziemię"
W kręgach politycznych Marek Siwiec niejednokrotnie uchodził za skandalistę. Głośno było m.in. o sytuacji z września 1997 roku, która miała miejsce podczas wizyty Aleksandra Kwaśniewskiego w Kaliszu. Wychodząc z prezydenckiego śmigłowca, Siwiec przeżegnał się, po czym uklęknął i ucałował Ziemię Kaliską. W ten sposób kpił z papieża Jana Pawła II. Materiał wideo z tą sytuacją został upubliczniony i rozpowszechniony w 2000 roku przez sztab Mariana Krzaklewskiego podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi. Sprawa w 2002 roku trafiła nawet do sądu, ostatecznie została jednak umorzona - sąd argumentował decyzję zbyt późno złożonym aktem oskarżenia.
"Marek Siwiec cieszył się wśród polityków dobrą opinią, nawet u swych przeciwników. Merytoryczny, konkretny, nastawiony na współpracę. Jednak Siwiec bije rekordy w skandalicznych zachowaniach - z powodzeniem można by nimi obdzielić kilka postaci" - napisali w 2000 roku na łamach "Rzeczpospolitej" Anna Wielopolska i Michał Majewski.
Nominacja pełna kontrowersji
Nominacja dla Marka Siwca budzi kontrowersje. A politycy są w tej kwestii podzieleni. - Drugą osobą w państwie (o Włodzimierzu Czarzastym - red.) jest postkomunista, szefem jego kancelarii (o Marku Siwcu - red.) zostaje jego kolega jeszcze z tamtej epoki. Wszyscy mamy w pamięci jego prowokacyjne działania, na przykład wyśmiewające Ojca Świętego. Na pewno nie buduje to naszego przekonania co do sprawności funkcjonowania kancelarii - komentował szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.
Decyzji o powołaniu Marka Siwca na szefa Kancelarii Sejmu broni z kolei wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic. W jej ocenie nominacja nie powinna budzić zastrzeżeń. Choć zaznaczyła, że prawdopodobnie wielu będzie wypominało jego przeszłość z okresu PRL. - Pewnie wielu ludzi będzie zwracało uwagę na historie. Inne osoby zwróci uwagę na wiek Marka Siwca. To jest ustawianie świata w konflikcie. Przywoływanie okrzyków "precz z komuną" w 2025 roku - kiedy komuna absolutnie nam nie zagraża - powinno być przedmiotem pracy historyków. To jest rodzaj wzbudzania histerii - oceniła Kucharska-Dziedzic na antenie Polskiego Radia 24.
Czytaj także:
- Koniec alkoholu i zmiany w kilometrówkach. Pierwsze decyzje Czarzastego
- Krzyczeli "precz z komuną!". Cenckiewicz wypomniał PiS głosowanie ws. Czarzastego
Źródło: PolskieRadio24.pl/Łukasz Lubański