Lewandowski wywołał wielkie zamieszanie w USA. "Lewy" kilka godzin rozdawał autografy

2014-08-02, 12:04

Lewandowski wywołał wielkie zamieszanie w USA. "Lewy" kilka godzin rozdawał autografy
Robert Lewandowski (z prawej) podczas meczu towarzyskiego na Red Bull Arena w Harrison, New Jersey. Foto: PAP/EPA/ANDREW GOMBERT

- Mam nadzieję przyczynić się do tego, że Bayern Monachium odniesie jeszcze więcej sukcesów - powiedział Robert Lewandowski. Podczas spotkania na nowojorskim Manhattanie piłkarz był oblegany przez kibiców.

Bayern Monachium przyjechał do Stanów Zjednoczonych przede wszystkim na mecz z gwiazdami amerykańskiej ligi MLS zaplanowany na najbliższą środę.
W czwartek natomiast mistrz Niemiec, w odmłodzonym składzie, rozegrał spotkanie z klubem meksykańskim Chivas Guadalajara w Harrison, w stanie New Jersey. Wygrał 1:0, po golu Peruwiańczyka Claudio Pizarro.
Polski piłkarz tłumaczył w Nowym Jorku mediom nikłe zwycięstwo zmęczeniem po podróży przez ocean.
Pytany, jak jest przyjmowany w Monachium przez piłkarzy i zarząd Bayernu piłkarz powiedział w krótkiej, że bardzo dobrze.
- Wszystko w klubie jest dopięte na ostatni guzik. Wszyscy pytają, jak się czuję, czy mam wszystko pozałatwiane. Organizacyjnie nie mam na co narzekać - zapewniał.
- Mam nadzieję, że moją grą przyczynię się do tego, że Bayern odniesie jeszcze więcej sukcesów - dodał piłkarz.
Lewandowski nie chciał się specjalnie rozwodzić nad tym, jakie wyzwanie stoją przed nim w nowym klubie.
Dla mnie - podkreślił - najważniejsze, jest to żeby grać, zdobywać bramki i wygrywać.
W nawiązaniu do sytuacji w polskim futbolu ocenił, że aby dorównać czołówce europejskiej, a tym samym światowej, niezbędne są zmiany.
- Począwszy od warunków do treningu, po szkolenie i oczywiście trzeba też mentalność w jakimś stopniu zmienić - stwierdził piłkarz Bayernu Monachium.
Zapytany o Lewandowskiego Claudio Pizarro komplementował swojego polskiego kolegę.
- Jest wspaniałym piłkarzem i dowiódł już co potrafi. Sądzę, że jest teraz świetnym nabytkiem dla naszego zespołu. Moim zdaniem, upłynie troszkę czasu zanim zgra się z kolegami z drużyny, ale w towarzyskich meczach, w których wystąpił zdobył cztery bramki. Wydaje się, że jest na dobrej drodze. Musi to jeszcze potwierdzić w sezonie - powiedział Peruwiańczyk.
Obydwóch piłkarzy witał w czwartek tłum kibiców na nowojorskim Manhattanie. Spotkali się oni z miłośnikami piłki nożnej w sklepie, związanym ze sponsorem Bayernu Monachium.
Kibice czekali w kolejce wiele godzin, aby zdobyć autograf, sfotografować się i uścisnąć dłoń Lewandowskiemu i Pizarro. Było wśród nich sporo Niemców, a także Polacy. Przychodzili całymi rodzinami.
Piłkarze składali podpisy na koszulkach, piłkach, flagach, torebkach, szalikach, a nawet na plecach i dłoniach swych sympatyków. Rozdawali też przez kilka godzin swoje zdjęcia z autografami. Wielu ludzi musiało odejść z kwitkiem.
- Co się dzieje, czekałem przeszło sześć godzin i nie dostałem się do środka. Tak się nie robi - powiedział wyraźnie poirytowany Dustin z Nowego Jorku.
W meczu z gwiazdami amerykańskiej ligi MLS niemiecka drużyna wystąpi już w pełnym składzie z piłkarzami biorącymi udział w mistrzostwach świata w Brazylii.

PAP, ah

Polecane

Wróć do strony głównej