NBA: 12 punktów Gortata, ale Wizards przegrywają drugi mecz z rzędu
Marcin Gortat zdobył 12 punktów i miał dwie zbiórki, a jego Washington Wizards przegrali w środę w Cleveland z zespołem Cavaliers 87:113. To druga z rzędu i najwyższa w sezonie koszykarskiej ligi NBA porażka drużyny ze stolicy.
2014-11-27, 07:49
"Kawalerzyści" z nawiązką zrewanżowali się ekipie trenera Randy'ego Wittmana za porażkę 78:91 w Waszyngtonie sprzed pięciu dni. Wówczas "Czarodzieje" rozegrali jedno z najlepszych spotkań w bieżących rozgrywkach, teraz w niczym nie przypominali tamtej walecznej i skutecznej drużyny.
Gortat grał 25 minut, trafił pięć z 10 rzutów z gry i obydwa wolne, miał po jednej zbiórce w obronie i ataku, asystę, przechwyt, blok oraz po trzy straty i faule. Najwięcej punktów dla zespołu Wizards, w którym znów zabrakło kontuzjowanego brazylijskiego skrzydłowego Nene, zdobyli rezerwowy Rasual Butler - 23 i Paul Pierce - 15, a 10 dodał Bradley Beal, który wrócił do wyjściowej piątki.
W drużynie gospodarzy aż sześciu graczy kończyło mecz z dwucyfrową zdobyczą punktową. Szczególnie zaimponował LeBron James, który był bliski uzyskania tzw. triple-double. Czterokrotny zdobywca tytułu MVP rozgrywek w 36 minut uzyskał 29 pkt, 10 zb., osiem asyst i trzy przechwyty. W ataku wspierali go Kevin Love - 21, Kyrie Irving - 18, Dion Waiters - 15 oraz brazylijski środkowy Anderson Varejao i Tristan Thompson - po 10.
O drugiej z rzędu i najdotkliwszej w sezonie porażce drużyny z Waszyngtonu (poprzednia 84:103 z Toronto Raptors, także na wyjeździe) znów zadecydowały liczne straty (18 w całym spotkaniu przy 9 rywali) i słabszy występ lidera zespołu Johna Walla.
Zawodnicy debiutującego w NBA izraelskiego trenera Davida Blatta nie pozwolili rozgrywającemu gości na typowe dla niego indywidualne wejścia pod kosz czy zdobywanie punktów z półdystansu. W całym spotkaniu oddał zaledwie sześć rzutów z gry i ani razu nie stawał na linii wolnych. Zdobył tylko sześć punktów i miał siedem asyst, podczas gdy w wygranym meczu w Waszyngtonie - 28 pkt.
REKLAMA
Goście prowadzili tylko raz - 2:0 po punktach Pierce'a oraz dwukrotnie remisowali 4:4 i 6:6, gdy akcje zespołu skutecznie kończył Gortat. "Kawalerzyści" od początku meczu znakomicie bronili (mieli 13 przechwytów przy 5 rywali) i już w końcówce pierwszej kwarty uzyskali 18-punktową przewagę (30:12).
W dalszej części spotkania rywalom udało się ją zmniejszyć najwyżej do dziewięciu punktów (37:56 w drugiej, 51:60 w trzeciej kwarcie). W końcówce było już nawet 107:78 dla gospodarzy.
Gortat w ataku zagrał na swoim poziomie (50-procentowa skuteczność), ale jeśli chodzi o zbiórki, był to jego najsłabszy mecz w ostatnich dwóch sezonach. Poprzednio tylko dwie piłki z tablic zebrał będąc jeszcze zawodnikiem Phoenix Suns - 1 marca 2013 roku w spotkaniu z Atlanta Hawks.
W środę pierwszą defensywną zbiórkę zaliczył w połowie trzeciej kwarty. Za chwilę zablokował gwiazdora rywali Jamesa, a po niespełna dwóch minutach efektownym wsadem po podaniu Pierce'a zdobył swoje ostatnie punkty w meczu, bo w czwartej kwarcie już nie wyszedł na boisko.
REKLAMA
Wizards z dziewięcioma zwycięstwami i pięcioma porażkami pozostają na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej, za Toronto Raptors (13-2). Cleveland (7-7) zajmuje siódmą lokatę.
W sobotę "Czarodzieje" rozpoczną serię czterech gier na własnym parkiecie meczem z New Orleans Pelicans (7-6).
ps
REKLAMA