Ekstraklasa: zaskakująca Korona, Legia i Lech punktują. Derby Krakowa godne miana hitu
Druga kolejka Ekstraklasy przyniosła zwycięstwa dwóm najpoważniejszym kandydatom do walki o mistrzostwo Polski. W derbach Krakowa kibice zobaczyli świetne spotkanie, a największym zaskoczeniem od startu rozgrywek jest świetna postawa skazywanej na pożarcie Korony Kielce.
2015-07-28, 07:50
Posłuchaj
Jakub Rzeźniczak (Legia Warszawa) po meczu z Podbeskidziem (IAR)
Dodaj do playlisty
Legia Warszawa pokonała Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 w meczu 2. kolejki Ekstraklasy, prezentując bardzo atrakcyjny futbol i będąc zespołem o klasę lepszym od swoich rywali. Wicemistrz Polski z kompletem punktów zajmuje pozycję lidera i daje bardzo jasny sygnał, że zamierza powetować sobie porażkę, która miała miejsce w poprzednim sezonie.
Jednego z goli strzelił nowy nabytek mistrzów Polski Nemanja Nikolić, dla którego był to trzeci z rzędu mecz z trafieniem na koncie.
Ozdobą tego spotkania była przepiękna bramka Michała Żyro, który przymierzył w samo okienko bramki Podbeskidzia:
REKLAMA
- Dla napastnika ważne jest, by zdobywać bramki i przy nich asystować. Każdy z nas ciężko pracuje na sukces i każdy ma do wykonania swoje zadanie. Najważniejsze, żebyśmy podążali za naszym trenerem - powiedział po meczu węgierski napastnik.
Jeśli ktoś miał wątpliwości co do klasy napastnika i ubolewał nad stratą Orlando Sa, Nikolić mocno pracuje na to, by ta sytuacja uległa zmianie. Podobnie jak cała warszawska drużyna, która w czterech ostatnich meczach wyglądała bardzo pewnie i mogła cieszyć swoją grą fanów.
Źródło: Agencja TVN/x-news
Lech grał do końca
Lech Poznań nie miał problemów z wyeliminowaniem FK Sarajewo i bez problemów awansował do 3. rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów, gdzie zmierzy się z FC Basel. Starcie z mistrzem Szwajcarii budzi w kibicach równie dużo nadziei, co obaw. Trzeba jasno powiedzieć, że mistrz Polski w tej fazie rozgrywek nie mógł trafić gorzej i jeśli chce myśleć o awansie do kolejnej rundy, będzie musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności.
REKLAMA
Mecz z FC Basel już w środę, Lech przystąpi do niego w dobrych nastrojach ze względu na sobotnie spotkanie, które rozstrzygnął na swoją korzyść w ostatnich sekundach. Starcie z Lechią Gdańsk było jednym z najciekawszych w 2. kolejce. Piłkarze Macieja Skorży szybko wyszli na prowadzenie, w 19. minucie niezawodny Kasper Hamalainen otworzył wynik spotkania i mogło się wydawać, że Lech zepchnie rywali do defensywy i będzie chciał szybko uzyskać zaliczkę, która pozwoli im kontrolować sytuację na boisku. Lechia nie zamierzała jednak rezygnować z walki o pierwsze zwycięstwo w tym sezonie - było jasne, że przegrany mocno utrudni swoją sytuację już na starcie rozgrywek.
Goście wyrównali w 75. minucie po strzale Janickiego, ale Lech zadał decydujący cios w samej końcówce spotkania, a po koronkowej akcji piłkę do siatki skierował Marcin Robak.
Wysokie tempo narzuciła Korona Kielce, która nieoczekiwanie pokonała 2:0 Zagłębie Lubin. Beniaminek wydawał się faworytem tego spotkania, jednak piłkarze Marcina Brosza pokazali, że nie zamierzają stawiać się w pozycji zespołu, którego kosztem inne drużyny będą łatwo zyskiwać punkty. Trudno mówić, że kłopoty organizacyjne są już za kielczanami, jednak tak długo, jak nie będzie ich widać na boisku, Korona nie będzie stać na straconej pozycji.
Krakowski klasyk nie zawiódł
Bardzo ciekawie było w Krakowie, gdzie w piątek Wisła i Cracovia rozegrały kolejne derby. Pierwsza połowa tego spotkania była chyba najlepszą reklamą futbolu w dotychczasowych meczach Ekstraklasy. Tym razem to "Pasy" były faworytem, od pierwszego gwizdka chciały odważnie zaatakować, ale bramka stracona już w 3. minucie mogła ostudzić ich zapał. Tak się jednak nie stało, Cracovia atakowała, wyrównała po błędzie Arkadiusza Głowackiego i dążyła do kolejnych bramek. Wysokie tempo, ciekawe akcje, dużo sytuacji podbramkowych - pierwsza odsłona gry była prawdziwym koncertem. Drugie 45 minut nie było już tak porywające, a drużyny musiały pogodzić się z podziałem punktów.
REKLAMA
Ten sezon może być dla graczy Jacka Zielińskiego przełomowy - pierwszy raz od dawna byli faworytem w starciu z największym rywalem i w pełni udowodnili, że są na dobrej drodze, by bez kompleksów patrzeć na lepszą w ostatnich latach Wisłę.
Źródło: Press Focus/x-news
W drugim piątkowym spotkaniu Ruch Chorzów zatarł fatalne wrażenie z pierwszego spotkania i pokonał Piasta Gliwice 2:0. Gospodarze zagrali o niebo lepiej niż przed tygodniem, a z dobrej strony pokazał się kreowany na następcę Filipa Starzyńskiego Patryk Lipski. Takim samym wynikiem zakończył się mecz Jagiellonii Białystok z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Trzecia drużyna Ekstraklasy ubiegłego sezonu stanęła na wysokości zadania i nie pozostawiła złudzeń beniaminkowi, który na swoje premierowe zwycięstwo będzie musiał jeszcze poczekać.
Pogoń Szczecin nie potrafiła sięgnąć po drugą wygraną z rzędu. W meczu z Lechem pokazała bardzo dobrą piłkę, ale Śląsk Wrocław miał w niedzielę dużo szczęścia. Do tego trzeba dołożyć niewykorzystane sytuacje "Portowców", którzy musieli zadowolić się remisem. Bramkę dla nich zdobył Łukasz Zwoliński, który wyrasta na godnego zastępcę Marcina Robaka i jednego z najbardziej obiecujących napastników Ekstraklasy.
REKLAMA
W ostatnim spotkaniu tej kolejki Górnik Łęczna podejmował Górnika Zabrze. Gospodarze dobrze weszli w mecz, pokazali, że wygrana 2:0 w Chorzowie nie była dziełem przypadku. Prowadzenie zespołowi Jurija Szatałowa precyzyjnym strzałem dał Kamil Poźniak. Jeszcze w pierwszej połowie sędzia pokazał piłkarzom dwie czerwone kartki - z boiska wylecieli Rafał Kosznik i Łukasz Mierzejewski.
Druga połowa stała pod znakiem twardej walki, która przyniosła Górnikowi bramkę na 1:1. Potem zarówno goście, jak i gospodarze, mieli swoje szansę na zwycięskiego gola. Po końcowym gwizdku cieszyli się piłkarze z Łęcznej, którym wygraną w 82. minucie zapewnił Bartosz Śpiączka.
Wyniki meczów 2. kolejki Ekstraklasy:
Cracovia Kraków - Wisła Kraków 1:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Krzysztof Mączyński (3), 1:1 Mateusz Cetnarski (12).
Żółta kartka - Cracovia Kraków: Damian Dąbrowski, Jakub Wójcicki.Wisła Kraków: Rafał Boguski,
Łukasz Burliga, Boban Jovic, Arkadiusz Głowacki.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 12 933.
Ruch Chorzów - Piast Gliwice 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Eduards Visniakovs (56), 2:0 Michał Efir (84).
Żółta kartka - Ruch Chorzów: Rafał Grodzicki.Piast Gliwice: Adrian Klepczyński, Kamil Vacek.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów 6 125.
REKLAMA
Lech Poznań - Lechia Gdańsk 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Kasper Hamalainen (19), 1:1 Rafał Janicki (75-głową), 2:1 Marcin Robak (90+1).
Żółta kartka - Lech Poznań: Dariusz Dudka, Gergo Lovrencsics.Lechia Gdańsk: Grzegorz Kuświk, Daniel Łukasik.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 13 821.
KGHM Zagłębie Lubin - Korona Kielce 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Serhij Pyłypczuk (32-wolny), 0:2 Michał Przybyła (62-głową).
Żółta kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Łukasz Piątek, Jakub Tosik.Korona Kielce: Radek Dejmek, Aleksandrs Fertovs,
Marcin Cebula, Vladislavs Gabovs.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 4 219.
Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:0 (3:0)
Bramki: 1:0 Bartosz Jaroch (4-samobójcza), 2:0 Nemanja Nikolic (33), 3:0 Michał Kucharczyk (41),
4:0 Michał Żyro (75), 5:0 Ondrej Duda (88).
Żółta kartka - Legia Warszawa: Jakub Rzeźniczak.Podbeskidzie Bielsko-Biała: Marek Sokołowski, Bartosz Jaroch.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 13 082.
Jagiellonia Białystok - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Maciej Gajos (40-głową), 2:0 Patryk Tuszyński (72-głową).
Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Rafał Grzyb, Sebastian Madera, Taras Romanczuk.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Dariusz Jarecki.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 10 653.
Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Łukasz Zwoliński (58), 1:1 Robert Pich (72).
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Karol Danielak.Śląsk Wrocław: Mateusz Machaj.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 8 658.
Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Kamil Poźniak (16), 1:1 Roman Gergel (51), 2:1 Bartosz Śpiączka (82).
Żółta kartka - Górnik Łęczna: Leandro, Bartosz Śpiączka.Górnik Zabrze: Erik Grendel, Adam Danch, Rafał Kosznik.
Czerwona kartka za drugą żółtą - Górnik Zabrze: Rafał Kosznik (38).
Czerwona kartka - Górnik Łęczna: Łukasz Mierzejewski (38-za uderzenie rywala).
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 3 824.
Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA