Puchar Świata siatkarzy 2015: Polacy liczą na Argentynę. "Postawimy im kolację"

Polscy siatkarze ulegli w Tokio Włochom 1:3 (24:26, 25:22, 22:25, 19:25) w ostatnim meczu Pucharu Świata i muszą czekać na wynik spotkania USA - Argentyna. By biało-czerwoni zajęli przynajmniej drugie miejsce w tabeli i awansowali na igrzyska, Amerykanie muszą przegrać. - Biorę winę za porażkę na siebie - przyznał po spotkaniu z Włochami kapitan reprezentacji Polski Michał Kubiak.

2015-09-23, 09:47

Puchar Świata siatkarzy 2015: Polacy liczą na Argentynę. "Postawimy im kolację"
. Foto: PAP/Jacek Kostrzewski

Posłuchaj

Były trener kadry Ireneusz Mazur liczy, że Argentyńczycy pomogą Polakom (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Selekcjoner biało-czerwonych Stephane Antiga przyczyn porażki upatrywał w słabszej postawie swojego zespołu w bloku.

- To był bardzo trudny mecz. Włosi zagrali po prostu lepiej. Mieliśmy swoje szanse w pierwszym i trzecim secie, ale nie zdołaliśmy tego wykorzystać. To ciężkie zawody, z których tylko dwie drużyny awansują na igrzyska. Moja drużyna była dobrze przygotowana, ale w ostatnim meczu trochę słabiej wypadliśmy w bloku. Bardzo trudno jest zatrzymać tak dobrych atakujących jak Osmany Juantorena i Ivan Zaytsev - ocenił Francuz.

Powiązany Artykuł

Siatkówka 1200.jpg
Siatkarze przegrali z Wlochami bój o Rio

Krytyczny wobec swojej gry był kapitan drużyny Michał Kubiak. - Biorę winę za porażkę na siebie. W pierwszym secie przy stanie 23:20 podjąłem złą decyzję i wszystko się posypało. Gratuluję Włochom. Zagrali dobrze i są pewni udziału w igrzyskach. Mamy nadzieję, że nam się to też uda, ale już w innych zawodach - stwierdził siatkarz Halkbanku Ankara.

REKLAMA

Polakom w meczu z Włochami do awansu zabrakło jednego wygranego seta. Straconej szansy żałował libero Paweł Zatorski.

- Trudno było sobie wyobrazić, że po wygranych dziesięciu meczach, nie wywalczymy kwalifikacji na igrzyska. Mieliśmy wszystko w naszych rękach, mogliśmy wgrać, ale rywale w decydujących momentach nam odskakiwali. Teraz możemy sobie jedynie pluć w brodę. Długo nie będziemy dowierzać w to, co się stało. Pozostaje nam jeszcze ciężej pracować i walczyć w innych turniejach - analizował przed kamerami Polsatu Sport.

Wtórował mu przyjmujący Rafał Buszek. - Krótko po meczu bardzo trudno ocenić to, co się stało. Mieliśmy swoje szanse w tym meczu, ale nie zdołaliśmy z tym nic zrobić. Szkoda kilku akcji. Podjęliśmy walkę, ale się nie udało. Taki jest sport. Z jednej strony bardzo fajnie, że udało nam się wygrać aż dziesięć meczów, ale z drugiej ta jedna porażka zadecydowała o tym, że nadal nie wiemy, czy pojedziemy do Brazylii.

REKLAMA

Asystent Antigi Philippe Blain starał się mobilizować... Argentyńczyków przed ich meczem z USA. - Włosi zagrali bardziej efektywnie od nas. W naszym zespole w bardzo dobrej dyspozycji był Mateusz Bieniek, ale to nie wystarczyło. Po raz pierwszy w historii widzę taką sytuację, że wygrana w 10 z 11 meczów nie daje miejsce w pierwszej dwójce turnieju. Teraz musimy się skoncentrować na przygotowaniach do styczniowego turnieju. Oczywiście postaramy się jeszcze zmobilizować na mistrzostwa Europy w Bułgarii i Włoszech. Jeśli jednak Argentyna wygra dzisiaj z Amerykanami, to na pewno postawimy Argentyńczykom bardzo dobrą kolację - powiedział drugi trener Polaków.

Press Focus/x-news

bor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej