Daria Domraczewa, białoruska mistrzyni etatowym pracownikiem KGB. "W wielu krajach jest to normalne"
Białoruska biathlonistka Daria Domraczewa wyjaśniła informacje dotyczące jej związku z KGB, szeroko opisywane w Norwegii z racji jej związku partnerskiego z najbardziej utytułowanym zawodnikiem tej dyscypliny Ole Einarem Bjoerndalenem.
2016-05-08, 14:04
Informację o współpracy Darii Domraczewej z Komitetem Bezpieczeństwa Państwowego Republiki Białorusi potwierdził rzecznik tej instytucji. Cała sprawa wypłynęła przypadkiem.
Na stronie internetowej klubu Dynama Mińsk, do którego należy Domraczewa ukazała się jej notka biograficzna. Napisano w niej, że biathlonistka jest podporucznikiem KGB. Informacja szybko zniknęła z internetu, a pracownicy klubu przyznali, że jest ona już nieaktualna.
- Do czerwca 2014 roku Domraczewa pełniła służbę w KGB, ale w tym momencie nie jest już współpracownikiem instytucji - potwierdził szef służby prasowej KGB Dmitrij Pabiarżyn cytowany przez portal naviny.by.
Sprawa jest szeroko komentowana w Norwegii. Domraczewa jest związana z gwiazdą biathlonu Ole Einarem Bjoerndalenem. Para spodziewa się córki. Poród planowany jest na października, a powrót do sportu na styczeń 2017 roku. Dlatego wiadomość o związkach Białorusinki z KGB odbiła się szerokim echem w Norwegii.
Biathlonistka w liście do największego norweskiego dziennika "Verdens Gang" potwierdziła, że do 2004 roku była oficjalnie zatrudniona przez KGB, lecz był to związek polegający tylko na otrzymywaniu pensji nazywanej też stypendium.
- W wielu krajach jest normalne, że młodzi sportowcy otrzymują etaty państwowe m.in. policji czy służbach celnych, aby być w stanie rozwijać się i kontynuować karierę. Tak jak w Norwegii, gdy zawodnicy otrzymują stypendia z centrum sportu wyczynowego, czyli od państwa. U mnie było podobnie - podkreśliła biathlonistka.
Julie Wilhelmsen z norweskiego instytutu spraw międzynarodowych NUPI wzięła w obronę Domraczewą, wyjaśniając, że jej zatrudnienie w białoruskim KGB jest spadkiem po ZSRR, gdzie sportowcy, zwłaszcza ci którzy często wyjeżdżali za granicę, mieli etaty państwowe m.in w armii i służbach różnego rodzaju.
- Wielu sportowców było później piętnowanych za te związki, pomimo że nie byli niczemu winni i można powiedzieć, że właściwe są ofiarami systemu, który w przypadku Białorusi ma w dalszym ciągu charakter autorytarny - wyjaśniła Wilhelmsen na łamach "Verdens Gang".
Domraczewa w swoim liście zapewniła, że zakończyła pracę w KGB po zimowych igrzyskach olimpijskich w Soczi, gdzie zdobyła trzy złote medale. - Wtedy stałam się niezależna finansowo - podkreśliła.
Komitet Bezpieczeństwa Państwowego to służba specjalna Białorusi zajmująca się m. in. wywiadem i kontrwywiadem. Jako jedyna służba specjalna państw powstałych po rozpadzie ZSRR, zachowała nazwę sowieckiego KGB.
REKLAMA
(ah, Biathlon.pl, PAP)
REKLAMA