Małgorzata Wojtaczka pierwszą Polką, która idzie samotnie w poprzek Antarktydy

Małgorzata Wojtaczka, jako pierwsza Polka i jedna z niewielu kobiet na świecie, rozpoczęła - śladami Amundsena - samotny marsz w poprzek Antarktydy. Celem jest Biegun Południowy. Przed 51-letnią wrocławianką 1200 km, około 50-60 dni na nartach wśród śniegu i lodu.

2016-11-20, 08:34

Małgorzata Wojtaczka pierwszą Polką, która idzie samotnie w poprzek Antarktydy
Małgorzata Wojtaczka. . Foto: samotnienabiegun.pl

Jak poinformował znany z organizacji żeglarskich rejsów polarnych zespół Selma Expeditions, który zapewnia współpracę organizacyjną wyprawy, Wojtaczka opuściła bazę ALE u podnóża góry Vision i małym, kilkuosobowym samolotem została dostarczona do lodowej zatoczki Herkules Inlet, na kraniec Antarktydy.

- Małgorzata pożegnała pilotów i rozpoczęła marsz na biegun. Prawdopodobnie następnych ludzi spotka najwcześniej za dwa miesiące. W ostatniej rozmowie satelitarnej była w dobrym humorze i bardzo skoncentrowana - przekazał Janusz Cieliszak.

Jak podkreślił, wrocławianka musi być samowystarczalna. Cały marsz odbywa się bez żadnej asysty. Dlatego ciągnie za sobą ważące około 100 kg specjalne sanie transportowe z całym sprzętem, żywnością i specjalnym paliwem do używania w jej kuchence, tzw. white gas (normalne paliwo nie może być stosowane w tych szerokościach, bo zamarza).

"

Janusz Cieliszak Prawdopodobnie następnych ludzi spotka najwcześniej za dwa miesiące. W ostatniej rozmowie satelitarnej była w dobrym humorze i bardzo skoncentrowana 

Dziennie zamierza pokonywać dystans 20 km, głównie pod wiatr wiejący w tych okolicach prosto z bieguna z siłą 3 stopni w skali Beauforta, w temperaturze ok. minus 20 stopni Celsjusza. Największe zagrożenia to szczeliny lodowcowe, zwłaszcza w okolicach Hercules Inlet i Thiel Mountains, oraz huraganowe wiatry przekraczające 100 km/h, które niosą zamiecie i spadek temperatury poniżej minus 30 stopni C.

REKLAMA

Wojtaczka była uczestniczką wielu wypraw jaskiniowych, ekspedycji polarnych, narciarskich i żeglarskich. Opłynęła jachtami m.in. Spitsbergen, Przylądek Horn i dotarła na Antarktydę. Jak przyznała, od kilku lat "chorowała" na Biegun Południowy.

Pierwszą kobietą, która bez asysty dotarła do tego miejsca, była w 1994 roku Norweżka Liv Arnesen. Wrocławianka wybrała podobną trasę.

Jedynym Polakiem, który osiągnął samotnie Biegun Południowy, jest Marek Kamiński - w 1995 roku i 1997 w czasie próby przejścia Antarktydy.

kbc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej