KSW czy ACB? Mamed Khalidov opuści Polskę słysząc gwizdy? Nie balacha, a polityka i religia w oktagonie MMA
Mamed Khalidov zmieni pracodawcę? Zaawansowane negocjacje z zawodnikiem potwierdza Baysangur Edelbiev, przedstawiciel ACB na Europę. Otatnie wydarzenia z udziałem pochodzącego z Czeczenii zawodnika podpowiadają, że Mamed może czuć się w Polsce niekomfortowo i ACB nie będzie musiała długo go namawiać do zmiany barw.
2017-06-13, 18:00
Od jakiegoś czasu w świecie MMA wiele się mówi o przenosinach pochodzącego z Czeczenii Mameda Khalidova, ikony polskiego MMA z KSW do innej organizacji. Wiele głosów informowało, że Mamed może się związać ze swoją rodzimą federacją Absolute Championship Berkut (ACB). Khalidov w marcu 2017 roku dostał już od włodarzy KSW zgodę na jednorazowy występ na organizowanej przez ACB gali w Manchesterze, więc szlaki zostały przetarte. Był to pierwszy występ Khalidova poza granicami Polski od 2010 roku.
Mairbek Chasijew Wcześniej Mamed miał zajętą głowę innymi kwestiami. Teraz może spokojnie myśleć o przejściu do ACB
Teraz okazuje się, że ACB prowadzi z Khalidovem poważne rozmowy. - Potwierdzę, prowadzimy negocjacje. Mamed naszym zawodnikiem? To jeszcze daleka droga. Faktem jest, że prowadzimy rozmowy i może w przeciągu kilku miesięcy będziemy w stanie coś ogłosić – wyznał w programie Puncher Baysangur Edelbiev, przedstawiciel ACB na Europę.
Z kolei Mairbek Chasijew, szef ACB dodał w rozmowie z portalem RT.com, że organizacja prowadzi z Czczenem mieszkającym w Olsztynie wiele rozmów. - Wcześniej Mamed miał zajętą głowę innymi kwestiami. Teraz może spokojnie myśleć o przejściu do ACB – stwierdził Chasijew.
Występ Mameda na KSW 39 ostatnim dla organizacji?
Występ na gali KSW 39 Colosseum był dla Mameda Khalidova (34-4-2, 13 KO, 17 SUB) ostatnim w ramach kontraktu z federacją KSW. Teraz Mamed musi zdecydować co dalej. Na razie jest wolnym człowiekiem, a z jego obozu dobiegają informacje, że Khalidov chce odpocząć, a decyzję podejmie po wakacjach.
REKLAMA
Właściciele KSW, Maciej Kawulski i Martin Lewandowski na pewno będą walczyć o Mameda, jest on ikoną KSW, ale ACB jest poważnym konkurentem w tym starciu. - Obiecuję, że rozbiję namiot pod domem Mameda i będę tam koczował - powiedział w jednym z wywiadów Maciej Kawulski.
Dla mającej korzenie w Czeczenii organizacji Absolute Championship Berkut (ACB) walczy obecnie 190. zawodników. Federacja planuje w tym roku 25 gal. W grudniu 2017 w Moskwie ma się odbyć ACB 75. - Możemy się tam spodziewać kilku Polaków - zdradził Edelbiev. Czy w stolicy Rosji do oktagonu ACB wejdzie Khalidov? Wiele na to wskazuje.
Powiązany Artykuł
KSW 39 Colosseum: Khalidov wygwizdany, szybka robota "Różala", Pudzianowski "rozklepał" rywala i skomentował Manchester
Ostatnie występy Khalidova w Polsce kończyły się gwizdami
Dwa ostatnie starcia Mameda w Polsce to były walki na KSW 35 oraz KSW 39.
Podczas gali KSW 35 w maju 2016 roku, gdzie po większościowej decyzji sędziów Khalidov zwyciężył z Azizem Karaoglu, Mamed usłyszał gwizdy kibiców. Decyzja sędziów nie wszystkim się spodobała.
REKLAMA
Głosowanie arbitrów na korzyść Khalidova (29:28, 29:28, 28:28) wywołało buczenie fanów MMA. Spikerzy długo nie mogli przywołać publiczności do porządku. Tuż po ogłoszeniu wyników Khalidov chciał oddać swojemu rywalowi mistrzowski pas, ale ten go nie przyjął.
Po walce Andrzej Janisz, dziennikarz radiowej Jedynki i komentator MMA w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl przekonywał, że nie miał zastrzeżeń do werdyktu sędziów. - Pierwszą rundę bez wątpienia wygrał Khalidov, a trzecią Karaoglu. Jest natomiast problem z oceną drugiego starcia - wyjaśniał Janisz i dodawał. - Khalidov dostał jednak zwycięstwo, wygrał walkę i to, czy sędzia ringowy powinien zabrać Mamedowi punkty za unikanie walki, bo w trzeciej rundzie to było unikanie, to jest sprawa zupełnie inna - mówił dziennikarz. - Moim zdaniem powinien mu te punkty zabrać - stwierdzał.
Zdaniem dziennikarza najgorsze jednak było wrażenie jakie pozostało po walce wieczoru gali KSW 35. - To wrażenie koszmarne - mówił Janisz. - Gdyby obowiązywały dawne zasady organizacji PRIDE (legendarna japońska organizacja MMA - przyp. red.) gdzie nie oceniało się poszczególnych rund tylko wizerunek całego pojedynku, to ja uważam, że według tych zasad walkę wygrał Karaoglu - podkreślał komentator.
Kontrowersje dotyczące wydarzeń na gali KSW 35 wywołał jeszcze jeden element, hymn Al-Kaidy przy dźwiękach którego do oktagonu wchodził rywal Khalidova. Na Karaoglu została później nałożona gigantyczna kara finansowa. Władze KSW uznały bowiem, że Turek wychodząc przy dźwiękach kontrowersyjnego utworu naruszył warunki umowy z federacją. Ta manifestacja poglądów Turka wpłynęła także na Mameda, ale to się dopiero miało okazać.
REKLAMA
Khalidov po starciu z Karaoglu przyznał, że od dłuższego czasu nie dostał takiego lania od rywala. Zawodnik zdecydował także o urlopie od MMA.
Do oktagonu powrócił niemal po rocznej przerwie, w marcu 2017 roku. Na gali ACB w Manchesterze w 21 sekund zniszczył byłego zawodnika UFC Luke'a Barnatta.
Kolejne starcie i znów gwizdy
Kolejnym starciem był pojedynek na KSW 39 Colosseum. W walce wieczoru gali na Stadionie Narodowym zmierzyli się dwaj aktualni czempioni. Mamed Khalidov, mistrz kategorii średniej stanął do boju z Borysem Mańkowskim, mistrzem kategorii półśredniej.
Powiązany Artykuł
KSW 39 Colosseum: wygwizdany Mamed Khalidov przerwał milczenie
Obaj zawodnicy podeszli do siebie z dużym respektem i całą pierwszą rundę spędzili w stójce wymieniając pojedyncze ciosy i kopnięcia. Mańkowski próbował skracać dystans i atakować szybkimi uderzeniami. Mamed natomiast rewanżował się precyzyjnymi kopnięciami. W trzeciej odsłonie obaj zawodnicy pokazali niesamowite serce do walki, a na minutę przed końcem pojedynku Khalidov udanie przeniósł starcie do parteru.
REKLAMA
Ostatecznie po piętnastu minutach walki sędziowie wskazali zwycięzcą Mameda Khalidova.
Po walce, Mateusz Borek chciał przeprowadzić z Mamedem wywiad. - Jak spotyka się dwóch mistrzów, to wiadomo, że może być ciasno - zwrócił się do Khalidova dziennikarz Polsatu.
Mamed Khalidov nie odpowiedział jednak, bo na Narodowym rozległy się gwizdy publiczności. Zaczął wprawdzie mówić: "witam, witam ładnie", ale przerwał wypowiedź i wyszedł z klatki wyraźnie zdenerwowany.
Źródło/PolskieRadio.pl
REKLAMA
W sieci, pod artykułami dotyczącymi Mameda, które pojawiły się po gali, część internautów przekonywała, że gwizdy na Narodowym dotyczyły sędziów i werdyktu, który wydali, bo zdaniem wielu wygrana należała się Mańkowskiemu. Kibice mieli także w pamięci kontrowersyjny werdykt z gali KSW 35. Były także wpisy, z których wynikało, że protestowano bezpośrednio przeciw wierze i pochodzeniu czeczeńskiego zawodnika.
Jednak, aby zrozumieć wszystkie okoliczności tych zdarzeń należy dodać, że kontrowersje wokół Mameda Khalidova pojawiły się już podczas gali KSW 35, a po gali, gdy zawodnik miał przyznać, że jest "radykalnym muzułmaninem" nasiliły się. W sieci opublikowane zostało także wideo, na którym Czeczen z polskim paszportem ma entuzjastycznie reagować na nieformalny hymn Al-Kaidy, przy którym do klatki wychodził jego rywal, Aziz Karaoglu.
Khalidov poczuł się dotknięty oskarżeniami. W wielu wypowiedziach tłumaczył, co miał na myśli, nazywając się "radykalnym muzułmaninem”. W książce "Lepiej byś tam umarł” (to wywiad rzeka z Mamedem), która powstała we współpracy ze Szczepanem Twardochem, Mamed wyjaśnia: w islamie nie ma pojęcia "niepraktykujący" muzułmanin. W Polsce się mówi, że ktoś jest katolikiem, ale nie praktykuje. U nas tak się nie da: nie praktykujesz, to nie jesteś muzułmaninem. A jeśli praktykujesz, to jesteś fundamentalistą, jesteś – mówi się – radykalnym muzułmaninem. Albo jest się muzułmaninem, albo nie, nie da się być troszkę” – tłumaczy.
Powiązany Artykuł
KSW postawiła MMA na nogi. Pudzianowski ofiarą sukcesu federacji
Mamed wyjaśniał także sprawę hymnu ISIS, zaprzeczał zarzutom, że identyfikował się z pieśnią towarzyszącą wejściu jego przeciwnika Aziza Karaoglu do oktagonu. "Nie akceptuję, co podkreślałem wielokrotnie, mowy nienawiści, podżegania do walki rasowej czy religijnej. Ani 27 maja tego roku, ani w żadnych innych okolicznościach nie propaguję kojarzonych z organizacjami terrorystycznymi utworów ani idei” – pisał w oświadczeniu i dodawał, że film, na którym ma entuzjastycznie reagować na nieformalny hymn Al-Kaidy, został zmanipulowany.
REKLAMA
W swoim oświadczeniu Mamed dodał też: islam to religia pokoju i szacunku wobec innych.To po prostu religia, którą praktykuję. Choć zdaję sobie sprawę, że w gronie wyznających ją osób, tak jak wśród wiernych innych religii, zdarzają się również ludzie o niebezpiecznych i radykalnych poglądach".
Czy te wszystkie okoliczności - polityka, religia, buczenie i gwizdy - pomogą Mamedowi w podjęciu decyzji dotyczącej jego sportowej przyszłości? - Decyzję o tym, co dalej z moją karierą, podejmę we wrześniu - mówi Khalidov, a polscy kibice, którzy wspierają Mameda od lat, mają nadzieję, że zawodnik nie zmieni barw.
Blog autorki O co tutaj biega
Mamed Khalidov do Polski przyjechał w 1997 roku. Języka polskiego zaczął uczyć się we Wrocławiu. Potem przeniósł się do Olsztyna, gdzie mieszka obecnie z żoną Ewą, Polką, z którą ma dwóch synów. Ukończył studia na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim na kierunku zarządzanie i administracja. Obywatelstwo polskie otrzymał 21 grudnia 2010. Do klatki MMA wchodzi od 2004 roku. Reprezentuje klub Arrachion MMA Olsztyn. Z KSW jest związany od 2007 roku.
REKLAMA
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA