Ekstraklasa: lider z Lubina. Pewne zwycięstwo "Miedziowych" na finał 6. kolejki

Posłuchaj

Jarosław Jach, strzelec pierwszego gola dla Zagłębia, miał powody do radości po efektownym zwycięstwie (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Jeszcze przed rozpoczęciem 6. kolejki ekstraklasy to Wisła Kraków była najlepszym zespołem w zestawieniu. Tuż przed meczem z Zagłębiem straciła swojego najlepszego zawodnika i było to widać w starciu z "Miedziowymi". Chorwat Petar Brlek od jutra grał będzie FC Genoa we włoskiej Serie A. Równie wielką stratą był brak kontuzjowanego kapitana Arkadiusza Głowackiego.

Jedno, czego na pewno może się było spodziewać po tym meczu, to bramek, bo w pięciu ostatnich meczach pomiędzy tymi zespołami rozegranych w Lubinie padło aż 21 goli. Gospodarze strzelanie rozpoczęli bardzo szybko. Już w szóstej minucie Jarosław Jach przejął w polu karnym nieporadnie wybijaną przez obrońców piłkę, huknął bez zastanowienia i mimo próby zablokowania tego uderzenia przez bramkarza i aż trzech obrońców Wisły fubolówka zatrzepotała w siatce.

Brleka starał się godnie zastąpić Vullnet Basha. Albańczyk ledwo co podpisał kontrakt z Wisłą, a już wybiegł w pierwszym składzie Białej Gwiazdy. Tuż po wznowieniu gry posłał solidną bombę w bramkę Martina Polacka, ale trafił w poprzeczkę! Do końca połowy jeszcze wiele działo się pod obiema bramkami. Szanse na Zagłębia miał Jakub Świerczok, ale przegrał pojedynek oko w oko z Michałem Buchalikiem. Wisła groźnie atakowała za sprawą Carlitosa i Ze Manuela, ale wynik meczu się nie zmienił.

Po zmianie stron znów zaatakowali gospodarze i opłaciło im się to. W 57. minucie nieporadnych obrońców Wisły skarcił Jakub Świerczok przyjmując pewnie piłkę w polu karnym.

Wisła się nie poddawała i kolejne stwarzała kolejne szanse. Znów dwukrotnie strzelał Carlitos i Paweł Brożek, który pojawił się w końcówce meczu. To był jednak dzień Zagłębia. W 86. minucie Alan Czerwiński zagrał w pole karne do rezerwowego Adama Buksy, ten położył na murawę Ivana Gonzaleza i lewą nogą strzelił obok Buchalika. Honor gości mógł jeszcze uratować Paweł Brożek, ale w doliczonym czasie gry spudłował z łatwej pozycji.

Zagłębie w tabeli ma jeden punkt przewagi nad Jagiellonią Białystok i dwa nad Wisła Kraków.

Kiko Ramirez (trener Wisły Kraków): Myślę, że zagraliśmy dobry mecz. Potrafiliśmy się utrzymać przy piłce i stworzyliśmy sobie kilka sytuacji do strzelenia gola. Niestety, ale dzisiaj to nie wystarczyło, aby wygrać. We wcześniejszych spotkaniach nie zawsze graliśmy tak jak chcieliśmy, ale zdobywaliśmy punkty. Dzisiaj było odwrotnie – zagraliśmy dobrze, ale nie wygraliśmy, co mnie oczywiście nie może cieszyć. Jestem zły, bo dla mnie najważniejsze zawsze jest zwycięstwo.

Piotr Stokowiec (trener KGHM Zagłębia Lubin): Byliśmy świadkami interesującego widowiska, które mogło podobać się kibicom. Szybkie tempo, dużo sytuacji. Ciekawie było również, jeżeli chodzi o taktykę. Wisła była dobrze ustawiona, ale my w mądry i wyrachowany sposób potrafiliśmy wykorzystać momenty naszej przewagi. To kolejne spotkanie, w którym nie straciliśmy gola i bardzo się z tego cieszę. Myślę, że ostatnimi meczami zasłużyliśmy na pozycję lidera. Nie popadamy jednak w euforię. Myślimy już o kolejnym meczu, który zagramy w Warszawie z Legią.

KGHM Zagłębie Lubin – Wisła Kraków 3:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Jarosław Jach (6), 2:0 Jakub Świerczok (57), 3:0 Adam Buksa (86).

Żółta kartka – KGHM Zagłębie Lubin: Filip Starzyński; Wisła Kraków: Pol Llonch.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 8 191.

KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Jarosław Jach - Alan Czerwiński, Filip Jagiełło (62. Bartłomiej Pawłowski), Jarosław Kubicki, Filip Starzyński, Daniel Dziwniel - Arkadiusz Woźniak (81. Jakub Tosik), Jakub Świerczok (76. Adam Buksa).

Wisła Kraków: Michał Buchalik - Tomasz Cywka, Zoran Arsenic, Ivan Gonzalez, Maciej Sadlok - Ze Manuel (72. Kamil Wojtkowski), Pol Llonch, Vullnet Basha (60. Tibor Halilovic), Rafał Boguski (60. Paweł Brożek), Patryk Małecki - Carlitos.