Ekstraklasa: Legia Warszawa zafundowała Zagłębiu pierwszą porażkę w sezonie

Zagłębie Lubin przegrało pierwszy mecz w tym sezonie, a Legia Warszawa wygrała w momencie, w którym wszyscy myśleli, że trudno będzie jej wygrzebać się z dołka. Mistrz Polski zbliżył się do ligowej czołówki.

2017-08-27, 22:00

Ekstraklasa: Legia Warszawa zafundowała Zagłębiu pierwszą porażkę w sezonie

Posłuchaj

Trener Zagłębia Piotr Stokowiec uważa, że jego drużyna w pierwszej połowie prezentowała się lepiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Atmosfera podczas meczu w Warszawie była daleka od tego, co widzieliśmy w ostatnich tygodniach i w końcówce ubiegłego sezonu. Kibice zdecydowali się na protest wobec tego, co pokazywał zespół w kwalifikacjach europejskich pucharów. Na trybunach nie było dopingu, pojawiały się za to transparenty, które jasno pokazywały, że zawodnicy są bardzo daleko od spełniania oczekiwań fanów.

Na Żylecie wywieszono transparent, którym można podsumować całą sytuację - jego treść brzmiała następująco: „Zawsze chcieliśmy, by wasza gra była taka, jak nasz doping. Dziś nasz doping będzie taki jak wasza gra”.

Legia i Zagłębie nie wyglądały w tym meczu dobrze, goście nie sprawiali wrażenia, że przyjechali na Łazienkowską jako żądny zwycięstwa lider, mistrz Polski zaś podtrzymywał słabą formę z ostatnich tygodni. Brakowało dobrych sytuacji i składnych akcji, a w najlepszej okazji piłkarzy Piotra Stokowca Legię uratował Łukasz Broź.

REKLAMA

Na większe emocje trzeba było poczekać do 57. minuty. Wtedy Michał Kucharczyk dobrym podaniem znalazł Armando Sadiku, a ten mocnym i mierzonym strzałem nie dał szans Polackowi. Kilka minut później goście przegrywali już 0:2. Na listę strzelców wpisał się Sebastian Szymański, jego strzał odbił się od Lubomira Guldana i zmylił bramkarza.

Radości na trybunach jednak nie można było szukać. Kibice upominali się o puchary, było widać wyraźnie, że nawet zwycięstwo w tym meczu nie poprawi zbytnio fatalnych nastrojów. 

W 83. minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Michał Pazdan. Środkowy obrońca ostro zaatakował Alana Czerwińskiego. Gdyby od razu zobaczył czerwoną kartkę, raczej nie mógłby mieć do arbitra pretensji.

REKLAMA

Była to druga "czerwień" w tym tygodniu, z boiska wyleciał także w meczu z Sheriffem. Zawodnik "Miedziowych" opuścił boisko, Stokowiec nie miał już w zapasie zmian, obie strony kończyły więc mecz w dziesiątkę.

W doliczonym czasie gry Łukasz Broź zagrał piłkę ręką w polu karnym, a po skorzystaniu z systemu VAR, sędzia Bartosz Frankowski podyktował jedenastkę. Szansę na bramkę zamienił Filip Starzyński, jednak Zagłębie nie dało rady zdobyć wyrównującego gola.

Legia Warszawa - KGHM Zagłębie Lubin 2:1 (0:0)

Bramki: 1:0 Armando Sadiku (57), 2:0 Sebastian Szymański (63), 2:1 Filip Starzyński (90-karny).

Żółta kartka - Legia Warszawa: Michał Pazdan, Thibault Moulin. KGHM Zagłębie Lubin: Filip Jagiełło, Daniel Dziwniel, Jakub Świerczok. Czerwona kartka za drugą żółtą - Legia Warszawa: Michał Pazdan (83).

REKLAMA

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 14 941.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz (79. Radosław Cierzniak) - Łukasz Broź, Inaki Astiz, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk - Michał Kucharczyk, Tomasz Jodłowiec, Krzysztof Mączyński, Cristian Pasquato (72. Thibault Moulin), Hildeberto Pereira (33. Sebastian Szymański) - Armando Sadiku.

KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Lubomir Guldan, Bartosz Kopacz, Jarosław Jach, Daniel Dziwniel (62. Sasa Balic) - Alan Czerwiński, Filip Jagiełło (58. Bartłomiej Pawłowski), Filip Starzyński, Jarosław Kubicki, Arkadiusz Woźniak - Jakub Świerczok (75. Adam Buksa).

ps, PolskieRadio.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej