Kulej, Grudzień i Kasprzyk pobili ZSRR. Papa Stamm był "zasadniczo zadowolony"
23 października 1964 roku polscy bokserzy zadziwili cały olimpijski świat. W ciągu godziny Jerzy Kulej, Marian Kasprzyk i Józef Grudzień pobili rywali z ZSRR i założyli na szyję złote medale w Tokio. Mamy dla Was archiwalną rozmowę Bohdana Tomaszewskiego z trenerem Feliksem "Papą" Stammem.
2017-10-24, 07:46
Posłuchaj
Po raz ostatni polski bokser stawał na podium olimpijski 25 lat temu w Barcelonie, gdy Wojciech Bartnik zdobył brąz w wadze ciężkiej. Za czasów Feliksa "Papy" Stamma byliśmy światową potęgą.
Do historii przeszedł piątek 23 października 1964 roku, gdy trzech polskich pięściarzy w ciągu godziny wysłuchało Mazurka Dąbrowskiego w stolicy Japonii.
Youtube.com
REKLAMA
Zaczął w wadze lekkiej Józef Grudzień. W finale walczył z Wellingtonem Barannikowem. W drugiej rundzie Polak trafia rywala trafia rywala prawym sierpem. Zawodnik z ZSRR jest zamroczony i nie jest w stanie odwrócić losów pojedynku. Sędziowie nie mają wątpliwości, werdykt jest jednogłośny. 25-letni wtedy Grudzień zostaje mistrzem olimpijskim, nie będąc wcześniej mistrzem Polski.
Gdy w tokijskiej hali Korakuen Ice Palace wybrzmiał polski hymn, między liny weszli Jerzy Kulej i Jewgiennij Frołow, by zmierzyć się o złoto w wadze lekkopółśredniej.
Youtube.com
REKLAMA
Trener Stamm decyduje się na zaskakująca taktykę - Kulej miał boksować defensywnie i nie atakować. Tak robi przez pierwsze dwie rundy, w trzeciej rusza do ofensywy. Znów Mazurek Dąbrowskiego! Stamm go nie słyszy, bo szykuje już do walki Mariana Kasprzyka.
Ten uciął sobie drzemkę, obudzono go tuż przed finałową walką z Richardas Tamulis, walczącym dla ZSRR Litwinem, zawodnikiem bardzo dobrze mówiącym po polsku.
Kasprzyk przepustkę do Tokio załatwił sobie w ostatniej chwili - pokonując czarującego w ringu Leszka Drogosza. - Z Ryśkiem wygrałem w finale ze złamanym kciukiem - powie Kasprzyk po walce, która dała mu złoto.
- Zasadniczo jestem zadowolony z postawy naszych chłopców. To jest dowód, że przygotowania i obozy przebiegały prawidłowo. Formę złapaliśmy w odpowiednim momencie - podsumował skromnie Stamm w rozmowie z redaktorem Tomaszewskim.
REKLAMA
Chciałem złożyć pozdrowienia dla rodziny.
Po niesamowitym sukcesie w Japonii Polska jeszcze trzy razy wywalczy złoto olimpijskie w boksie. Cztery lata później w Meksyku złoto obroni Kulej, w Monachium (1972) na najwyższym stopniu podium stanie Jan Szczepański, a w Montrealu (1976) najlepszy będzie Jerzy Rybicki.
kbc
REKLAMA
REKLAMA