Ekstraklasa: po 52 dniach przerwy piłkarze wracają na boisko. Lider jedzie do Lubina

Po 52 dniach przerwy drużyny wracają na boiska piłkarskiej ekstraklasy. W czasie zimowych przygotowań najgłośniejsze transfery przeprowadziła Legia. Broniący tytułu lider z Warszawy już w piątek zagra w Lubinie z osłabionym odejściem dwóch kadrowiczów Zagłębiem.

2018-02-09, 07:30

Ekstraklasa: po 52 dniach przerwy piłkarze wracają na boisko. Lider jedzie do Lubina
Mecz Wisły Kraków z Zagłębiem Lubin. Foto: PAP/Stanisław Rozpędzik

Posłuchaj

Ekstraklasa - Zagłębie przed rundą wiosenną 2x (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Latem i jesienią piłkarze rozegrali 21 kolejek. To były ciekawy okres w ekstraklasie, nikt nie zdominował rozgrywek, a rewelacją okazał się beniaminek Górnik Zabrze. Podopieczni Marcina Brosza zajmowali nawet pierwsze miejsce. Ostatecznie rozpoczęli zimową przerwą na trzecim (36), ale z identycznym dorobkiem punktowym jak drugi Lech Poznań i z dwoma straty do prowadzącej Legii.

W czasie niespełna dwumiesięcznej przerwy warszawski klub górował nad innymi pod względem transferów. Sprowadził m.in. urodzonego w Brazylii chorwackiego napastnika Eduardo da Silvę (byłego gracza m.in. Arsenalu Londyn i Szachtara Doniecka), Czarnogórca Marko Vesovica z HNK Rijeka, Chorwata Domagoja Antolica z Dinama Zagrzeb, Francuza Williama Remy'ego z Montpellier i Luksemburczyka Chrisa Philippsa z FC Metz. Wszyscy razem rozegrali w reprezentacjach swoich krajów prawie 130 meczów, z czego sam Eduardo - 64 (29 bramek). 

Liczebność kadry mistrzów Polski, przygotowujących się m.in. na zgrupowaniach w USA i Hiszpanii, niewiele się jednak zmieniła, ponieważ kilku piłkarzy zmieniło barwy.

Czołowy zawodnik Legii Brazylijczyk Guilherme nie przedłużył kontraktu z klubem i przeniósł się do outsidera Serie A Benevento. Francuz Thibault Moulin wybrał PAOK Saloniki, a albański napastnik Armando Sadiku trafił do hiszpańskiego Levante. Poza tym do Piasta wypożyczeni zostali Jakub Czerwiński i Tomasz Jodłowiec. Na takiej samej zasadzie do Ferencvarosu Budapeszt wrócił Dominik Nagy, a do Northampton Town trafił Portugalczyk Hildeberto Pereira.

Takie zmiany kadrowe wymagają oczywiście zgrania drużyny. Początki nie były łatwe - podopieczni Chorwata Romeo Jozaka przegrali m.in. ze zdecydowanym liderem czeskiej ekstraklasy Viktorią Pilzno 1:5.

Pewnym zmartwieniem dla sztabu szkoleniowego są problemy zdrowotne. Z Zagłębiem nie zagra Vesovic, a Eduardo nie jest gotowy na 90 minut.

Na tle transferów Legii inne ruchy nie robiły aż takiego wrażenia, choć rywale też się zbroili. Wicelider Lech wypożyczył dwóch napastników, którzy mogą okazać się dużym wzmocnieniem - Ukraińca Ołeksija Chobłenkę z Czernomorca Odessa) oraz Bośniaka Elvira Koljica (FK Krupa). Dołączyło również dwóch obrońców - Norweg Thomas Rogne (ostatnio IFK Goeteborg), który kontrakt z Lechem podpisał już w sierpniu ubiegłego roku, a także Piotr Tomasik (Jagiellonia Białystok).

Do Dynama Moskwa odszedł Ghańczyk Abdul Aziz Tetteh. Ponadto pożegnano się z Duńczykami Lasse Nielsenem (Trelleborgs FF) oraz Nickim Bille Nielsenem (Panionios GSS) i skrócono wypożyczenie Łotysza Denissa Rakelsa, który trafił do Cracovii.

Wiele ciekawego działo się w Jagiellonii. Aktualny wicemistrz kraju pozyskał m.in. reprezentantów Słowenii Romana Bezjaka i Dejana Lazarevica, a także pierwszego Islandczyka w historii polskiej ekstraklasy Bodvara Bodvarssona. Pytanie jednak, jak drużyna będzie wyglądać po odejściu do Dynama Moskwa jednego z wyróżniających się piłkarzy polskiej ligi - Litwina Fedora Cernycha.

Z pozostałych ruchów transferowych uwagę zwraca uwagę pozyskanie przez ostatnią w tabeli Pogoń Szczecin byłego reprezentanta Danii i najlepszego strzelca w historii duńskiej Superligi Mortena Rasmussena (ostatnio Aarhus GF), a także kolejny powrót do Lechii Gdańsk Ariela Borysiuka, który rozwiązał umowę z Queens Park Rangers.

Ponadto m.in. Arka Gdynia pozyskała byłego reprezentanta Meksyku Enrique Esquedę, Korona - Bośniaka Zlatko Janjica, który całą karierę spędził w Niemczech, a Lechia sięgnęła po znanego m.in. z udanych występów w BATE Borysów Serba Filipa Mladenovica. Z gdańskim klubem rozstał się w styczniu Piotr Nowak, który w przeszłości pracował tam jako trener, a ostatnio jako dyrektor sportowy.

Teoretycznie największych osłabień doznało Zagłębie, które zimą sprzedało dwóch reprezentantów Polski. Jarosław Jach przeszedł do londyńskiego Crystal Palace, a wicelider klasyfikacji strzelców ekstraklasy Jakub Świerczok (16 goli) wybrał ofertę bułgarskiego Łudogorca Razgrad. "Miedziowi" pozyskali m.in. doświadczonego Czecha Jakuba Maresa ze Slovana Bratysława.

O tym, jaką siłę stanowi obecnie zespół Mariusza Lewandowskiego, będzie można przekonać się już w piątkowy wieczór, gdy o godz. 20.30 podejmie Legię.

Zanim dojdzie do tego spotkania, dziewiąta Wisła Płock zagra u siebie o godz. 18 z Górnikiem. 

Zabrzanie znów nie szaleli na rynku transferowym. Latem udowodnili jednak, że potrafią robić mądre ruchy i od ilości wolą jakość. Tym razem wypożyczyli z Udinese Pawła Bochniewicza. Sięgnęli również po Daniela Smugę, grającego ostatnio w trzeciej lidze (Viktoria Sulejówek), ale będącego - jak informowały media - w kręgu zainteresowań wielu klubów, m.in. odradzającego się Widzewa Łódź.

Ciekawie zapowiada się walka o mistrzostwo, jednak emocji nie zabraknie również na dole tabeli. Wystarczy przypomnieć, że Pogoń (17 pkt), która przez większą część jesieni spisywała się bardzo słabo, wygrała dwa ostatnie grudniowe mecze i jej strata do zajmującą bezpieczną, czternastą lokatę Sandecji Nowy Sącz zmalała do czterech punktów.

Przedostatni Piast (20 pkt) też myśli o marszu w górę tabeli, o czym świadczy choćby wypożyczenie z Legii wspomnianych Czerwińskiego i Jodłowca, czy sprowadzenie na podobnych zasadach z Cracovii Mateusza Szczepaniaka.

Przedstawiciele ekstraklasy przygotowywali się na zgrupowaniach w cieplejszych krajach. Po powrocie do Polski zastali mroźne warunki. Działacze Ekstraklasy S.A. zapewniają jednak, że taka aura nie zakłóci przebiegu 22. kolejki.

- Zima nie jest dla nas kłopotem. Monitorujemy sytuację na bieżąco z klubami, rozmawiamy, pytamy jak to wygląda. Styczeń okazał się dość łagodny, niewiele mieliśmy śniegu w Polsce, nie było też specjalnych mrozów. To na pewno ułatwiło klubom pracę. Więc nawet jeżeli teraz są kilkudniowe mrozy, to nie ma kłopotu z boiskami. Na murawach, zależnie od miejsca, nie ma obecnie śniegu albo jest na bieżąco usuwany. Nie ma żadnych zagrożeń - powiedział PAP dyrektor operacyjny Ekstraklasy S.A. Marcin Stefański. 

Jak zaznaczył, spółka organizowała szkolenia w tym sezonie dla klubów pod kątem dbania o murawę - Wydaliśmy dla klubów podręcznik, jak dbać o stan nawierzchni, również zimą. Dodam, że Pogoń Szczecin wymieniła przed rundą wiosenną murawę, bo tam był problem po grudniowych meczach - dodał. 

Ostatnią, 37. kolejkę, zaplanowano na 19-20 maja. Wcześniejszy termin zakończenia sezonu wynika z faktu zbliżających się mistrzostw świata w Rosji, z udziałem m.in. reprezentacji Polski. Stefański zapewnił jednak, że ustalenie terminarza ekstraklasy nie stanowiło kłopotu.

- Nie było najmniejszych problemów. Również jeżeli chodzi o kolejne lata. Kalendarze są przygotowane w różnych wariantach. Nastąpi tylko jedna istotna zmiana - na pewno nie będziemy już grać w czerwcu, będziemy kończyć rozgrywki w maju - przyznał dyrektor operacyjny Ekstraklasy S.A.

Od początku obecnego sezonu stosowany jest system powtórek wideo VAR (video assistant referee), umożliwiający sędziom konsultacje przy podejmowaniu decyzji w sytuacjach kluczowych dla przebiegu meczu. Dzięki niemu sędzia główny ma możliwość bezpośredniej komunikacji z dodatkowym arbitrem (VAR) oraz jego asystentem (AVAR), mającymi dostęp do zapisu wideo i siedzącymi w specjalnym wozie.

System, który może być użyty w sytuacji związanej z golem, rzutem karnym, czerwoną kartką i przy błędnej identyfikacji zawodnika, po raz pierwszy został w Polsce zastosowany podczas lipcowego meczu o Superpuchar Legia - Arka, a od początku sezonu właśnie w ekstraklasie. Najpierw w jednym meczu kolejki, następnie dwóch, a od listopada już w siedmiu.

Zdaniem prezesa PZPN Zbigniewa Bońka warto było zaryzykować z wprowadzeniem do polskiej ekstraklasy technologii VAR.

- Czy w rundzie jesiennej chociaż raz wychodziliśmy z meczu z przekonaniem, że mimo systemu VAR sędzia popełnił poważny błąd? Czy chociaż raz zdarzyło się, że arbiter wracając do domu bił się z myślami, że wypaczył wynik spotkania? Gdyby kluby nie chciały, moglibyśmy nie stosować tej technologii, ale to byłby krok do tyłu - stwierdził prezes federacji.

PZPN już w styczniu poinformował, że został zakupiony trzeci wóz do obsługi systemu VAR. To pozwoli korzystać z technologii w trzech meczach dziennie, co z kolei oznacza, że VAR może być już używany we wszystkich ośmiu spotkaniach kolejki (jednego dnia odbywają się maksymalnie trzy mecze, wyjątkiem są kolejki kończące sezon).

REKLAMA

W kilku poprzednich sezonach po 30. kolejkach rundy zasadniczej dorobek drużyn był dzielony na pół, a w razie nieparzystej liczby zaokrąglony do góry. Później zespoły grały jeszcze po siedem meczów w grupie mistrzowskiej i spadkowej.

W ubiegłym roku nastąpiła istotna zmiana i w bieżącym sezonie obowiązuje system 37. kolejek już bez podziału punktów (ale wciąż z podziałem na grupy mistrzowską i spadkową).

Program 22. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy:

9 lutego, piątek
Wisła Płock - Górnik Zabrze (godz. 18.00)
KGHM Zagłębie Lubin - Legia Warszawa (20.30)

10 lutego, sobota
Pogoń Szczecin - Sandecja Nowy Sącz (15.30) 
Cracovia - Śląsk Wrocław (18.00)
Lechia Gdańsk - Wisła Kraków (20.30)

11 lutego, niedziela
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Korona Kielce (15.30)
Arka Gdynia - Lech Poznań (18.00)

12 lutego, poniedziałek
Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok (18.00)

mb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej