Liga Mistrzów: doświadczony Real Madryt sprawdzi "kopciuszka" z Liverpoolu. "To jest taka drużyna, którą wyobrażał sobie Jurgen Klopp"

2018-05-25, 09:48

Liga Mistrzów: doświadczony Real Madryt sprawdzi "kopciuszka" z Liverpoolu. "To jest taka drużyna, którą wyobrażał sobie Jurgen Klopp"
Finał Ligi Mistrzów: Real Madryt - Liverpool . Foto: PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI

Real Madryt zagra z Liverpoolem w finale piłkarskiej Ligi Mistrzów. Mecz odbędzie się w sobotę w Kijowie. Zespół "Królewskich" dwunastokrotnie triumfował w tych rozgrywkach, w tym dwa razy w dwóch ostatnich sezonach. "The Reds" zwyciężali pięciokrotnie - ostatnio w 2005 roku.

Posłuchaj

W przeszłości w Champions League występował Marek Saganowski. Z byłym reprezentantem Polski o nadchodzącym finale rozmawiał Andrzej Grabowski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Wg byłego piłkarza m.in. Legii Warszawa i ŁKS Łódź Marka Saganowskiego lepsze wrażenie w tym sezonie pozostawiła drużyna Realu Madryt.

- Jeśli chodzi o Ligę Mistrzów to większą robotę wykonał Real Madryt. W przypadku ligi krajowej obie ekipy zarówno Real jak i Liverpool nie sprawdziły się. Może przez to, że bardziej kibicuje "Królewskim" ta drużyna wydaje mi się, że prezentuje to co powinna - przyznał w rozmowie z Polskim Radiem były reprezentant Polski.

Jurgen Klopp próbuje zbudować ekipę "The Reds" w podobny sposób tak jak w przeszłości udało mu się z Borussią Dortmund.

- W przypadku pucharów myślę, że tak - jednak jeśli chodzi o ligę to różnie bywa. Samo wyeliminowanie Manchesteru City to już jeden z większych sukcesów w tym sezonie. Jurgen Klopp wie co robi i rzeczywiście zaczyna to przypominać Borussię Dortmund, ale na wyższym poziomie - dodał Saganowski.

Co sprawia, że zespół "Los Blancos" jest się w stanie utrzymać na tak wysokim poziomie w Champions League przez ostatnie trzy lata?

- Za tym Realem Zidane'a stoją liczby. Za Mourinho też fajnie grali, tylko że z Francuzem mają trofea. Sam Ronaldo mówił o tym wielokrotnie, więc jednak jest jakaś różnica - przyznał.

W sobotnim meczu na stadionie w Kijowie zapowiada się mecz dwóch gigantów piłki Salah - Ronaldo.

- Jeśli mamy mecz dwóch doskonałych napastników to nie da się tego uniknąć. Zawsze będziemy ich porównywać. Ponadto Salah poprawił w Premier League rekord Portugalczyka więc ciężko uniknąć takiego zestawienia. Każdy będzie zawsze odnosił się do Ronaldo jeśli w innej drużynie jest piłkarz, który robi tyle samo co Ronaldo dla Realu Madryt przez tyle lat - powiedział Saganowski.


Mimo, że Real wydaje się być faworytem, to trudno wskazać kto wyjdzie zwycięsko z finału w Kijowie.

- To finaliści rozgrywek. Dwie ekipy bardzo dobrze grające w defensywie, w kompakcie - rzadko "nadziewające się" na kontrataki. Myślę, że na początku meczu możemy się spodziewać troszeczkę takich piłkarskich szachów, a na koniec zadecyduje dyspozycja dnia. Nie znajdziemy w tych drużynach dużych różnic, tak naprawdę o wszystkim zdecydują detale - dodał.

"Królewscy" zagrają w starym składzie, który od kilku sezonów tworzy zgrany kolektyw, z kolei ekipa "The Reds" składa się z nowych piłkarzy, w których część nawet nie zadebiutowała na poziomie narodowej reprezentacji.

- Myślę, że takie doświadczenie odegra tutaj rolę. W przypadku takich "nowicjuszy" może pomóc gra spontaniczna. Tak jak wspominałem już wcześniej - o wszystkim zadecydują szczegóły. Jedynie w przypadku, że któraś z drużyn szybko zdobędzie pierwsza bramkę, wtedy może skończyć się wysokim wynikiem. Liverpool faktycznie jest takim "kopciuszkiem", ale wystarczy zobaczyć kogo pokonali żeby dojść do tego finału. To jest taka drużyna, jaką sobie wyobrażał Jurgen Klopp - i to będzie siła Liverpoolu - przyznał. 

W fazie grupowej, Real grał z Tottenhamem, Borussią Dortmund i APOEL-em Nikozja, w 1/8 finału z Paris Saint-Germain, w ćwierćfinale z Juventusem, a w półfinale z Bayernem Monachium. Liverpool w grupie mierzył się z Sevillą, Spartakiem Moskwa i Mariborem, w 1/8 finału z FC Porto, w ćwierćfinale z Manchesterem City, a w półfinale z Romą.

Sobotni finał Ligi Mistrzów w Kijowie Real Madryt - Liverpool rozpocznie się o godzinie 20.45.

(mb)

Polecane

Wróć do strony głównej