Liga Narodów siatkarzy: pewna wygrana Polaków z Australią. Awans do Final Six stał się faktem

Reprezentacja Polski siatkarzy pokonała w Melbourne Australię 3:0 (25:16, 26:24, 25:23) w swoim ostatnim, piętnastym meczu fazy interkontynentalnej Ligi Narodów. Biało-czerwoni, z dorobkiem 10 zwycięstw i 5 porażek, zapewnili sobie awans do turnieju finałowego nowopowstałych rozgrywek, którego gospodarzem będzie francuskie Lille. 

2018-06-24, 08:58

Liga Narodów siatkarzy: pewna wygrana Polaków z Australią. Awans do Final Six stał się faktem
Paweł Zatorski (z lewej) i Artur Szalpuk podczas meczu reprezentacji Polski . Foto: PAP/Jacek Kostrzewski

Posłuchaj

Były reprezentant Polski Witold Roman tonuje nastroje (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Polacy dobrze rozpoczęli pierwszego seta. Po dwóch kontrach wykończonych ze środka przez Mateusza Bieńka wyszli na bezpieczne prowadzenie (1:4). W drużynie „Kangurów” dobrze spisywał się z kolei Thomas Douglas-Powell. Biało-czerwoni wypracowali jednak bezpieczną zaliczkę. Po ataku Aleksandra Śliwki prowadzili na pierwszej przerwie technicznej (5:8). Nasi reprezentanci byli skuteczniejsi i to oni wygrywali ważne długie wymiany. Gdy jedną z nich technicznym zbiciem wykończył Śliwka, o czas musiał prosić trener gospodarzy –Mark Lebedew (7:11). Niewiele to pomogło i niedługo później szkoleniowiec był zmuszony prosić o następną przerwę (9:14). Po autowej zagrywce Maxa Staplesa biało-czerwoni z wyraźną przewagą schodzili na drugą przerwę techniczną (10:16). Na boisko dobrze wprowadził się Artur Szalpuk, który zmienił Bartosza Bednorza, do którego duże pretensje miał trener Vital Heynen (12:17). Przewaga jeszcze wzrosła po asie serwisowym Łukasza Kaczmarka (12:19). Biało-czerwoni nieco się rozluźnili, co pozwoliło odrobić część strat „Kangurom” (15:20). Był to jedynie chwilowy przestój. Świetny atak Kaczmarka dał Polakom piłkę meczową (15:24). Seta zakończył, atakując ze środka Jakub Kochanowski (16:25), a podopieczni Heynena byli o jeden set od zapewnienia sobie prawa gry w turnieju finałowym.

Druga partia rozpoczęła się spokojnie, a Polakom udało się odskoczyć po kolejnej punktowej zagrywce Kaczmarka (2:4). Dopingowani przez swych fanów Australijczycy nie mieli jednak zamiaru się poddawać. Po ataku Paula Carrolla na swoim koncie zapisali punkt zdobyty w jednej z najdłuższych wymian w meczu (4:6). Polacy ciągle mieli jednak przewagę. Na przerwę techniczną biało-czerwoni zeszli z dwoma punktami więcej od rywali(6:8). W porównaniu z inaugurującą partią, gra się wyrównała. Po błędzie Szalpuka w ataku Polacy mieli tylko oczko więcej, niż "Kangury"(11:12). Trener Heynen dokonał podwójnej zmiany, a na parkiet dobrze wprowadził się Bartosz Kurek (13:15). Na przerwę techniczną zawodnicy zeszli po dobrym ataku Aleksandra Śliwki (14:16). Obiecująco wyglądał Kurek – po przedarciu się doświadczonego atakującego przez potrójny blok, Polakom udało się zdobyć kolejny punkt (15:17). Następne dwie akcje padły jednak łupem rywali, którzy wyrównali stan seta po kontrze w wykonaniu Carrolla (17:17). Australijczycy po raz pierwszy znaleźli się na prowadzeniu po zablokowaniu Kurka (19:18). Wobec tego, Heynen był zmuszony do wzięcia czasu. Doszło do emocjonującej końcówki. Po ataku środkowego Trenta O’Deai to „Kangury” miały piłkę setową (24:23). Gospodarze  nie potrafili jej jednak wykorzystać, a po bloku Szalpuka i Mateusza Bieńka na Carrollu to biało-czerwoni, wspierani przez dość liczną grupę polskich fanów, stanęli przed szansą wygrania w secie i awansu do Final Six, do którego wystarczyło wygrać w niedzielnym spotkaniu dwie partie. Stało się to faktem, gdy na lewym skrzydle kontratak inteligentnym zbiciem wykończył Artur Szalpuk (24:26)!

Początek trzeciego seta był wyrównany i pełen walki (2:2). Na prowadzenie nasi siatkarze wyszli po asie serwisowym Szalpuka. Gdy po chwili w aut uderzył Carroll, trener Lebedew poprosił o przerwę (3:5). Interwencja szkoleniowca poskutkowała, bo Australijczycy szybko odrobili straty. Na przerwę techniczną z przewagą zeszli jednak Polacy po dobrym wykończeniu akcji przez Kochanowskiego (6:8). „Kangury” szybko wyrównały, dzięki skutecznemu blokowi. Po asie serwisowym Maxa Staplesa gospodarze wyszli nawet na prowadzenie, które podwyższyli po kontrze w wykonaniu Carrolla (10:9). Tym razem o czas musiał prosić Heynen. Rywale wciąż byli jednak w uderzeniu. Po ataku Staplesa mieli już dwa punkty więcej (15:13). Z taką też przewagą zeszli na drugą przerwę techniczną (16:14). Wyrównać udało się biało-czerwonym po kontrataku Kaczmarka (16:16). Po błędzie rywali nasi kadrowicze wrócili na prowadzenie (16:17). W końcówce partii Heynen znowu zdecydował się na podwójną zmianę, wprowadzając Kurka i Marcina Janusza. Pierwszy z wprowadzonych, wraz z Bartłomiejem Lemańskim, dwukrotnie kapitalnie zablokowali ataki rywali i biało-czerwoni mieli dwa punkty więcej od Australijczyków (19:21)! O czas poprosił więc Lebedew. Gdy rywale zbliżyli się na punkt, to Heynen wezwał swoich zawodników do siebie (22:23). Nieudana kiwka Kurka oznaczała, że na tablicy wyników znów mieliśmy remis (23:23). W końcówce obaj trenerzy prosili o wideoweryfikację, co tylko niepotrzebnie zwiększyło napięcie na parkiecie. Ostatecznie górą w tej rywalizacji byli jednak biało-czerwoni. Mecz zakończył autowy atak Carrolla (23:25).

REKLAMA

Zwycięstwo zapewniło Polakom, którzy odnieśli 10 zwycięstw w 15 rozegranych spotkaniach, awans do turnieju finałowego Ligi Narodów, który w dniach 4-8 lipca rozegrany zostanie we francuskim Lille. Obok Polaków i gospodarzy, w Final Six zagrają także Rosja, USA, Brazylia i Serbia.

Australia – Polska 0:3 (16:25, 24:26, 23:25).

pm 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej