Liga Narodów siatkarzy: srogi zawód francuskich fanów. Rosja lepsza w finale

Reprezentacja Rosji triumfatorem historycznej, pierwszej edycji Ligi Narodów siatkarzy. W Lille pokonała gospodarza turnieju finałowego - Francję 3:0 (25:22, 25:20, 25:20).

2018-07-08, 22:30

Liga Narodów siatkarzy: srogi zawód francuskich fanów. Rosja lepsza w finale
Kadr z meczu Francja-Rosja . Foto: Twitter.com/VolleyballWorld (screen)

Około dziesięć tysięcy francuskich kibiców przybyło do przerobionego specjalnie na turniej finałowy na siatkarką hale Stade Pierre-Mauroy, by oglądać triumf swoich ulubieńców w historycznej, pierwszej edycji Ligi Narodów.

Rosjanie nie zamierzali jednak ułatwiać rywalom zadania i dobrze weszli w mecz. Po mocnych zagrywkach Jegora Kliuki i dobrym ataku Maksima Michajłowa objęli wyraźne prowadzenie (2:5). Potężny atak ze środka Dmitrija Muserskiego oznaczał trzypunktową przewagę na pierwszej przerwie technicznej (5:8). Gdy Muserski i Kliuka zablokowali Stephena Boyera, o przerwę musiał prosić trener gospodarzy – Laurent Tillie (5:10). „Trójkolorowi” nie mogli sobie poradzić z potężnymi serwisami posyłanymi przez  Rosjan na ich stronę. Po kontrze wykończonej przez Michajłowa przewaga wynosiła już siedem oczek (9:16). Z czasem Francuzi poprawili zagrywkę i atak, a po dwóch z rzędu świetnych zbiciach ze środka w wykonaniu Kevina Le Roux zbliżyli się na dystans trzech punktów (19:22) i o czas prosił szkoleniowiec Rosjan – Siergiej Szlapnikow (19:22). Ostatecznie siatkarze „Sbornej” przezwyciężyli lekki kryzys, a seta zakończył punktowy atak Michajłowa (22:25). Goście objęli prowadzenie w meczu. 

Początek drugiej partii, w odróżnieniu od inaugurującej, był wyrównany. Francuzi wyszli na prowadzenie, gdy Boyer obił rosyjski blok (3:2). Nie cieszyli się jednak długo przewagą, gdyż Rosjanie uruchomili swą najgroźniejszą broń: blok. Zatrzymali najpierw Kevina Tillie, a potem Boyera. Gdy kontrę wykończył "Sbornej" Dmitrij Wołkow, strata gospodarzy znowu była pokaźna (3:6). W polu zagrywki i w ataku szalał Michajłow, a dwie przerwy szybko wykorzystał Tillie, który zdjął z boiska swego syna (4:10). Francuski szkoleniowiec probował zmian, ale jego podopieczni grali fatalnie, popełniając proste błędy w niemal każdym elemencie gry. Mało widoczny w ataku był gwiazdor gospodarzy - Earvin N'Gapeth, w przeciwieństwie do lidera Rosjan - Michajłowa (9:16). Po drugiej przerwie technicznej dobrze w ataku zaczęli prezentować się zmiennicy: Thibaut Rossard i, zwłaszcza, Jean Patry, co zmusiło Szlapnikowa do poproszenia o przerwę (13:17). Gospodarze nadal napierali, lecz goście mieli w swych szeregach Michajłowa, którego ataki uspokajały sytuację za każdym razem, gdy "Trójkolorowi" łapali kontakt (17:20).  Różnica między drużynami zmalała do punktu, gdy złego dogrania rozgrywającego Dmitrija Kowaliewa nie sięgnął Muserski (20:21). Goście znowu przetrwali jednak ciężki moment i zdobyli kilka punktów z rzędu. Seta zakończył mocnym serwisem Wołkow, który "ustrzelił" N'Gapetha (20:25). 

Francuscy fani nie przestawali wierzyć w wygraną i nadal gorąco dopingowali swoją kadrę. Trzeciego seta lepiej zaczęli jednak goście. Gdy Wołkow wykorzystał błąd w przyjęciu Jenii Grebiennikova, Rosjanie prowadzili dwoma punktami (2:4). Tym razem jednak Francuzi potrafili zanotować serię punktową i po potrójnym bloku na Michajłowie mieli minimalną przewagę (5:4). Chwilę później powiększyli ją, dzięki atakowi Le Roux ze środka. Na przerwę techniczną drużyny zeszły po zepsutej zagrywce Wołkowa (8:6). Nagle gospodarze zaczęli mieć jednak poważne kłopoty w przyjęciu, co znalazło konsekwencje w wyniku (11:12). Na drugiej przerwie Francuzi znowu jednak prowadzili i to aż trzema punktami. Dobrze w tym fragmencie prezentował się w ataku Rossard. Do końca partii trwała wyrównana rywalizacja. Francuzi po bloku N'Gapetha na Michajłowie mieli jeszcze dwa punkty zapasu (22:20), ale końcowka to popis gości. Zdołali wyrównać, a po autowym ataku Boyera uzyskali piłkę meczową. Wykorzystali ją dzięki blokowi Kowaliewa na Rossardzie i wygrali cały mecz bez straty seta (23:25)!

REKLAMA

Rosjanie, którzy w przeszłości dwa razy zwyciężali poprzedniczkę Ligi Narodów - Ligę Światową, po raz pierwszy okazali się najlepsi w nowych rozgrywkach pod patronatem FiVB. Trzecie miejsce zdobyli Amerykanie, po wcześniejszej wygranej z Brazylią bez straty seta. 

MVP turnieju finałowego został rosyjski atakujący - Maksim Michajłow. 

Francja - Rosja 0:3 (22:25, 20:25, 23:25)

Francja: Toniutti, Boyer, Le Roux, Le Goff, Ngapeth, Tillie, Grebennikov (libero) oraz Lyneel, Rossard, Patry, Brizard

REKLAMA

Rosja: Michajłow, Muserski, Kliuka, Wołkow, Kowaliew, Wolwicz, Kabeszow (libero) oraz Kobzar, Poletajew

pm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej