Po pływackiej tragedii zainstalowali sonary

Dwa sonary, warte łącznie 300 tys. dolarów, zapewnią bezpieczeństwo uczestnikom wyścigów długodystansowych na MŚ w pływaniu.

2011-07-19, 14:05

Po pływackiej tragedii zainstalowali sonary

Organizatorzy przygotowali system sonarowy po tym jak w ubiegłym roku w zawodach Pucharu Świata na otwartym akwenie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zmarł Francis Crippen. 26-letni Amerykanin, brązowy medalista MŚ 2010, utonął w trakcie wyścigu na 10 km. O jego zaginięciu zorientowano się dopiero po zakończeniu rywalizacji; ciało nurkowie wyłowili po dwóch godzinach. Pływacy walczyli wówczas w ogromnym upale, a woda miała ponad 30 stopni.

Aby zapobiec podobnej tragedii, w Chinach (kobiety i mężczyźni startować będą w Jinshan City Beach na dystansach od 5 do 10 kilometrów, również drużynowo) nad bezpieczeństwem pływaków czuwać będą sonary informujące o ewentualnych problemach uczestników zawodów, oraz 12 łodzi z ratownikami. Zmagania pływaków obserwować będą ponadto osoby ustawione na wałach nadbrzeżnych.
Trenerzy i ich podopieczni o użyciu sonarów zostali poinformowani dopiero po przyjeździe do Azji.

Organizatorzy mistrzostw świata w Szanghaju wyznaczyli początek konkurencji długodystansowych na 7-8 rano, aby uniknąć wysokich temperatur w godzinach popołudniowych.


REKLAMA

man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej