Dla Protasiewicza Falubaz ważniejszy od ambicji

Piotr Protasiewicz - kapitan żużlowców Stelmetu-Falubazu Zielona Góra zawiesza swój udział w przyszłorocznym cyklu Grand Prix.

2011-10-26, 20:15

Dla Protasiewicza Falubaz ważniejszy od ambicji
Kibice Falubazu Zielona Góra. Foto: fot. Wikipedia

Posłuchaj

Protasiewicz stwierdził, że teraz ruch należy do władz polskiego i światowego żużla
+
Dodaj do playlisty

 

Pierwszy na środowej konferencji prasowej Falubazu głos zabrał Robert Dowhan. Prezes  poinformował, iż we wtorek zadecydował, że w obliczu nowych przepisów to Piotr Protasiewicz nadal będzie ścigał się w zielonogórskiej drużynie.

- Spotykaliśmy się kilkukrotnie z Piotrem. We wtorek siedzieliśmy bardzo długo i powiedziałem mu, że chciałbym, żeby to on ciągnął tę drużynę w sezonie 2012. Jest z nami związany, nie muszę na ten temat czegokolwiek opowiadać. Podjąłem decyzję, że tym zawodnikiem, który będzie startował w naszym zespole w sezonie 2012 jest nasz kapitan, wychowanek, zielonogórzanin - powiedział Robert Dowhan.

- Po rozmowie z prezesem padło pytanie co dalej. Brakuje dalej zawodników. Przy tym chorym systemie, chorych przepisach stwierdziłem, że wstrzymuję się od decyzji o jeździe w Grand Prix. Wiem, że ryzykuje wiele, bo może być taka sytuacja, że BSI zacznie szukać kogoś na moje miejsce. Nie ma zbyt wielu chętnych. Ja sobie zasłużyłem ciężką pracą i odpowiednim poziomem sportowym. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby mój klub, dla którego zostawiam naprawdę wiele zdrowia na torze, musiał teraz wybierać między Jonssonem, a innymi zawodnikami, szukać, przepłacać, kombinować. Nie wyobrażam sobie, żeby to było tylko i wyłącznie z powodu moich ambicji, które mam "niestety" bardzo wysokie. Na chwilę obecną czekam. Jeśli będę podstawiony pod ścianą, czy Grand Prix czy klub to oczywiście jest klub. Ja nie rezygnuję z Grand Prix. Ja jestem przygotowany i chcę tam jeździć, ale liczę na to, że może PZM, może ekstraliga, zarząd, wszystkie te mądre głowy, które wymyśliły te wspaniałe przepisy, przy pomocy może FIM, może BSI, spojrzą na to troszeczkę inaczej. Czemu Polak ma być karany za swoje sukcesy i karać swoją dobrą postawą na torze klub? Na chwilę obecną się wstrzymuję, nie podpisuję żadnych zgłoszeń do Grand Prix. Czekam na rozwój sytuacji - powiedział Piotr Protasiewicz.

REKLAMA

 

ah,

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej