Przez bombę nie rozdali medali
Bomba z czasów II wojny światowej, odkryta w Innsbrucku, uniemożliwiła przeprowadzenie ceremonii wręczenia medali młodzieżowych igrzysk.
2012-01-19, 22:45
Wydarzeniem dnia na igrzyskach była jednak popołudniowa informacja o znalezieniu podczas prac kanalizacyjnych w centrum Innsbrucku, w okolicy Bozner Platz, bomby lotniczej z czasów II wojny światowej, ważącej 250 kg.
Ewakuowano mieszkańców okolicznych domów, a do rozbrojenia ładunku sprowadzono z Linzu specjalną ekipę saperów. Znajdujący się w pobliżu głównego dworca kolejowego w Innsbrucku Bozner Platz był w czasie II wojny obiektem nalotów aliantów.
Na tym to placu, każdego wieczoru, odbywały się ceremonie dekoracji medalami igrzysk młodych sportowców. Czwartkowa uroczystość została przeniesiona na piątek, a impreza zakończy się w niedzielę.
Tymczasem z polskiej ekipy najwyższą - dwunastą lokatę zajęli tego dnia w sztafecie biathloniści. Zespół, który wystąpił w składzie: Beata Lassak, Kinga Mitoraj, Jakub Topór (wszyscy BKS WP Kościelisko) i Mateusz Janik (UKN Melafir Czarny Bór), do zwycięskiej niemieckiej ekipy stracił siedem minut i 48 sekund.
REKLAMA
W slalomie gigancie dobrze spisał się Andrzej Dziedzic (WKN Warszawa), plasując się na 15. pozycji. Wystartowało 64 alpejczyków, a sklasyfikowano tylko 39.
W narciarskich biegach sprinterskich (1 km) do półfinałów nie zdołali awansować Urszula Łętocha (KS Śnieżka Karpacz) i Dawid Bril (MUKS Podkarpacie Jedlicze). Jednak - jak podkreślił trener Stanisław Michoń - oboje nie specjalizują się w tej konkurencji. "Ten start był przy okazji, bowiem przyjechali tu rywalizować na dystansach".
man
REKLAMA
REKLAMA