MŚ piłkarek ręcznych: Polki muszą wytrzymać presję i wygrać z kibicami [ZAPOWIEDŹ]

W piątek o godzinie 18 Polki zagrają z półfinale MŚ w piłce ręcznej z gospodyniami turnieju. - Serbki są do pokonania. Nasze zawodniczki muszą jednak wygrać również z ich fanatycznymi kibicami - ocenił był trener reprezentacji Jan Ciepliński. .

2013-12-19, 12:27

MŚ piłkarek ręcznych: Polki muszą wytrzymać presję i wygrać z kibicami [ZAPOWIEDŹ]
Polskie piłkarki ręczne po zwycięstwie nad Francją w ćwierćfinale MŚ. Foto: PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI

Posłuchaj

Karolina Kudłacz po meczu z Francją w ćwierćfinale MŚ piłkarek ręcznych (IAR)
+
Dodaj do playlisty

O godz. 18, a nie jak wcześniej planowano 20.45, rozpocznie się w piątek półfinał mistrzostw świata, w którym polskie piłkarki ręczne zmierzą się w Belgradzie z Serbkami - poinformowali organizatorzy.
W drugiej parze Brazylia spotka się z Danią.
W hali Kombank w stolicy Serbii może paść w piątek kolejny rekord publiczności na mecz szczypiornistek. Ćwierćfinałową potyczkę drużyny gospodarzy z Norwegią (28:25) oglądało 16 028 widzów. Według oficjalnej strony internetowej turnieju, to najlepszy wynik w historii.

Tak na żywo relacjonowaliśmy spotkanie 1/4 finału MŚ z Francją >>>

- Nie tylko postawa biało-czerwonych podczas tego turnieju jest sporą niespodzianką, ale niezwykle zaskakujący jest również zestaw tego półfinału. Chyba nikt nie spodziewał się, że zagrają w nim Serbki z naszą reprezentacją, a z walki o medale odpadną znacznie wyżej notowane zespoły Norwegii i Francji, czyli aktualne wówczas mistrzynie i wicemistrzynie świata - powiedział Ciepliński.

Kim Rasmussen - duński cudotwórca doprowadził Polki do półfinału >>>

REKLAMA

Według byłego szkoleniowca polskiej reprezentacji biało-czerwone absolutnie nie stoją w konfrontacji z Serbkami na straconej pozycji.
- Powiem więcej - gdyby ten mecz odbył się w jakimkolwiek innym kraju, jego faworytem byłaby dla mnie Polska. Przyjdzie nam jednak grać w Serbii, gdzie drużynę gospodyń wspiera pełna hala żywiołowych i trochę szalonych kibiców. Oglądałem mecz Serbii z Norwegią, w którym wyższy sportowy poziom prezentowały Skandynawki, niemniej w pewnym momencie nie wytrzymały presji trybun. Serbki są do pokonania, niemniej nasze zawodniczki muszą nie tylko wygrać z nimi, ale również zwyciężyć ich fanatycznych sympatyków - stwierdził.
Ciepliński zauważył, że o ile siłą polskiego zespołu jest kolektyw, o tyle w drużynie rywalek zdecydowanie wybijają się trzy piłkarki - bramkarka Katarina Tomasevic, obrotowa Dragana Cvijic oraz rozgrywająca Andrea Lekic.
- Tomasevic popisuje się świetnymi interwencjami, grą drużyny znakomicie kieruje Lekic, która w ciemno rozumie się z Cvijic. A tę masywną obrotową bardzo ciężko jest zatrzymać. To są kluczowe ogniwa, które trzeba wyeliminować - skomentował.
63-letni trener także na tym etapie nie potrafi wskazać zdecydowanego faworyta do wywalczenia mistrzostwa świata.

- Nie zdziwię się, jeśli nasze zawodniczki znajdą się w niedzielnym finale, niemniej każde rozstrzygnięcie jest możliwe. Zresztą we wcześniejszej fazie turnieju nie widziałem zespołu, który zdecydowanie przewyższałby inne ekipy i tym bardziej nie ma go teraz. Widać to zresztą po meczach ćwierćfinałowych, które były niezwykle wyrównane. W Serbii każdy może wygrać z każdym - ocenił.
Podczas serbskiego championatu ekipa trenera Kima Rasmussena nie tylko dotarła do półfinału, ale jednocześnie poprawiła najlepszy wynik Polek na tej imprezie, jakim było piąte miejsce wywalczone w 1973 roku w byłej Jugosławii.

Źródło: Orange sport/x-news

REKLAMA

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej