Sopot 2014: bieg zatrzymany po 100 metrach - sędzia wyjaśnia kontrowersje

Polskie media, zawodnicy i kibice zastanawiają się nad problemami technicznymi jakie zaliczyli organizatorzy mistrzostw świata w Sopocie na starcie drugiego biegu eliminacyjnego męskich sztafet 4x400. Starter biegu wyjaśnia w rozmowie z Polskim Radiem dlaczego bieg zatrzymano, gdy zawodnicy pokonali już 100 metrów.

2014-03-08, 22:45

Sopot 2014: bieg zatrzymany po 100 metrach - sędzia wyjaśnia kontrowersje

Medalowa sobota [RELACJA Z 2. DNIA SOPOT 2014] >>>

Lekkoatleci, którzy byli na bieżni - sztafety Rosji, Nigerii, Japonii, Bahamów i Wielkiej Brytanii mieli spore pretensje. Falstart był ich zdaniem zasygnalizowany zbyt późno.

- Start przebiegał prawidłowo, ale czasami, nawet na tak wielkiej imprezie, zawodzi aparatura - powiedział sędzia startowy biegów - Aleksander Tynelski, któremu bardzo zależało na wyjaśnieniu zdarzenia w rozmowie z Polskim Radiem. Arbiter dodał, że z każdym z zawodników został uzgodniony czas na regenerację i przystąpienie do ponownego startu.

O kontrowersyjnym biegu rozmawiali także zawodnicy startujący w Sopocie. Dariusz Kuć, który zawody w mistrzostwach zakończył w półfinale biegu na 60 metrów powiedział w rozmowie z Polskim Radiem, że dla zawodników, ze względów fizjologicznych, do takiej sytuacji nigdy nie powinno dojść.

REKLAMA

- Nie przypominam sobie, aby gdziekolwiek na świecie doszło do takiej sytuacji - zaznaczył Kuć.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Z Sopotu Aneta Hołówek /Wideo:Radosław Tobolski

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej