Studio S-13: emocje wracają na środowe mecze Ekstraklasy
Historia Studia S-13 sięga 9 września 1970 roku. To właśnie tam kariery zaczynali Dariusz Szpakowski czy Andrzej Zydorowicz. Dzięki tej audycji kibice najszybciej dowiadywali się, co dzieje się na stadionach piłkarskiej ekstraklasy.
2014-05-28, 12:33
Obecnie studio funkcjonuje w zupełnie nowej rzeczywistości, gdzie każdy mecz ligowy pokazuje telewizja, spotkania są o różnej porze, a audycja funkcjonuje zupełnie inaczej niż miało to miejsce przez ostatnie 40 lat.
Jak za dawnych lat
- To trochę kuriozalna sytuacja, ale pracowałem w firmie, przez którą ulubiona audycja mojej młodości tak bardzo się zmieniła - mówił Janusz Basałaj, były redaktor naczelny Orange Sport. - Ostatnie kolejki można jednak zrobić jak za dawnych lat. Wszystkie mecze zaczynają się o tej samej porze i można w błyskawicznym tempie skakać po stadionach, tak jak to miało miejsce od 1970 roku.
Jak wyglądało jubileuszowe Studio, które miało miejsce 15 maja 2010 roku, dokładnie cztery dekady od pierwszej emisji?
W redakcji ruch, za chwilę kilka metrów dalej w studiu rozlega się gwizdek - to początek legendarnego już jingla i dwóch godzin ze sportowymi emocjami, którymi tym razem dyrygował Andrzej Janisz. Spadnie Odra, Piast czy Arka? Mistrzostwo dla Lecha czy Wisły? Rozpoczyna się wędrówka po stadionach. Kiedy w radiu słychać sprawozdawcę, niewidoczną i niesłyszalną pracę wykonuje osoba prowadząca program.
REKLAMA
- Gol dla Śląska! - krzyczy komentator. Szybki zwrot akcji, przenosiny na stadion, krótka opowieść reportera i znów radiowymi łączami powrót do studia.
- Czy w Gliwicach już wiedzą? - pyta głośno prowadzący.
- Wiedzą - odpowiada relacjonujący to spotkanie. Teraz to Piast może teraz zostać w Ekstraklasie. A kibice wiedzą o tym dzięki Studiu S-13 - taką właśnie funkcję spełnia.
Włoskie inspiracje
Pomysł na audycję zrodził się w głowie Bohdana Tuszyńskiego, kierownika redakcji sportowej, kiedy przebywał we Włoszech. Będąc na plaży podpatrzył, jak Włosi ekscytują się relacjami ze spotkań Serie A i postanowił przeszczepić pomysł na polski grunt. Początkowo program był nadawany ze studia S-13 - stąd wzięła się jego nazwa.
REKLAMA
Studio S-13 to nie tylko audycja piłkarska, często gościła na innych arenach, jak tory żużlowe, lekkoatletyczne bieżnie czy hale siatkarskie.
Technika umożliwiająca błyskawiczne przenoszenie się ze stadionu na stadion została zastosowana potem na niejednych igrzyskach olimpijskich.
Błyskawicznie informuje, podgrzewa emocje i wciąż jest najszybsze, bo głos przenosi się szybciej niż obraz.
Ogrom pracy, wielka koncentracja i zdarzenia losowe
W historii studia zdarzały się oczywiście rzeczy niespotykane i takie, które trudno przewidzieć, na przykład kiedy z zaplanowanych ośmiu wydarzeń rozegrano jedynie trzy i niemalże trzeba było zrezygnować z audycji.
REKLAMA
- Kilka meczów przełożono z powodu opadów deszczu, konserwator stadionu zapomniał kluczy do bramy i nie mógł wjechać wóz, sprawozdawca nie dojechał na mecz. To tylko kilka powodów absurdalnych, nieprawdopodobnych i niespotykanych potem w tym samym czasie zdarzeń, które miały miejsce, kiedy prowadziłem audycję - mówi Henryk Urbaś, ze studiem S-13 związany przez 30 lat.
Dariusz Szpakowski, który w latach 70-tych prowadził swój pierwszy program, o zakończonym meczu powiedział, że padł w nim wynik "zero zero, do przerwy zero zero”.
- Popełniłem logiczny błąd, pech jednak chciał, że na jachcie słuchał mnie szef Radiokomitetu Maciej Szczepański, który zaprosił też znajomych. Jeden z zapytał "Co to za ludzie u ciebie pracują?". "Pracują? Już nie pracują.”, odparł prezes, nazywanym "Krwawym Maćkiem”. Zanosiło się na zwolnienie, ale skończyło się zawieszeniem na 57 dni - wspomina Szpakowski. Presja związana z nadawaniem na żywo jest oczywiście duża.
- Po całej audycji, kiedy to obsługujemy 8 stadionów często nie pamiętam, jakimi wynikami kończą się mecze. Jest bardzo dużo pracy i trzeba być niezwykle skoncentrowanym - śmieje się Andrzej Janisz.
REKLAMA
Studio S-13 będzie relacjonować 36. i 37. kolejkę ligową.
W środę 28 maja o godzinie 20.30 w Programie Pierwszym Polskiego Radia posłuchać będzie można relacji ze spotkań grupy mistrzowskiej. Gościem Studia będzie Marcin Animucki, wiceprezes Ekstraklasy SA.
Andrzej Janisz zaprasza do śledzenia zmagań piłkarzy:
Program 36. kolejki Ekstraklasy:
Grupa B - 27 maja
REKLAMA
Widzew Łódź - Piast Gliwice 0:0 - przełożony na 28 maja
Śląsk Wrocław - Cracovia 1:0 (1:0)
Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 4:4 (3:0)
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Zagłębie Lubin 2:0 (0:0)
Grupa A - 28 maja (godz. 20.30)
Pogoń Szczecin - Legia Warszawa
Lech Poznań - Ruch Chorzów
Zawisza Bydgoszcz - Górnik Zabrze
Lechia Gdańsk - Wisła Kraków
ps/ag. ah
REKLAMA
REKLAMA