WTA Finals. Radwańska: Halep była dziś bezbłędna
Agnieszka Radwańska podkreśliła, że w sobotnim półfinale turnieju WTA Finals trudno było jej się przeciwstawić dobrze dysponowanej Simonie Halep. - Była dziś bezbłędna - chwaliła rumuńską tenisistkę krakowianka po porażce 2:6, 2:6.
2014-10-25, 18:14
Posłuchaj
- Grała bardzo solidnie od początku. Praktycznie nie popełniała błędów, wszystko przebijała na moją stronę, trafiała w linię i posyłała piłki w głąb kortu. Bardzo dobrze też serwowała. Wszystko jej dziś wychodziło - wyliczała Radwańska.
Szósta w światowym rankingu Polka pogratulowała także Halep na Twitterze. Podsumowała też na tym portalu społecznościowym kończąca sezon imprezę masters.
- To nie był mój najlepszy dzień, ale gratulacje dla Simony, która zagrała fantastyczny mecz. Wszystko jej dziś wychodziło. Niesamowita impreza, dobra robota Singapur i WTA Finals - napisała Polka i za pomocą ikon dodała, że sama udaje się teraz na wakacje.
Czwarta na światowej liście Rumunka nie była dłużna i zrewanżowała się krakowiance komplementem.
- Agnieszka to świetna zawodniczka i chciałam jej pogratulować dotarcia do półfinału. Wiedziałam, że w spotkaniu z nią będę musiała dużo biegać i że muszę zmusić ją do tego samego. Założyłam, że musze grać bardzo szybko i starałam się jak najprędzej kończyć akcje. Celowałam nieraz w linię. Miałam grać agresywnie i tak też robiłam - podkreśliła Halep.
Rumunka w debiucie w WTA Finals dotarła do finału. Nigdy wcześniej zawodniczka z tego kraju nie dotarła tak daleko w kończącym sezon turnieju.
- Nie spodziewałam się takich wyników tutaj. Każdego dnia staram się ciężko pracować i grać najlepiej, jak potrafię i chyba mi się to udaje. Jestem bardzo podekscytowana występem w finale. Nie ma znaczenia, że w fazie grupowej wygrałam z Sereną Williams 6:0: 6:2. To będzie nowy dzień, nowy mecz i nie wiadomo, co się stanie. Teraz na pewno będzie bardziej skupiona - zaznaczyła.
Broniąca tytułu Amerykanka w sobotę wyeliminowała swoją przyjaciółkę Caroline Wozniacki. Jak przyznała, nie lubi grać przeciwko Dunce polskiego pochodzenia.
- To było - wyłączając mecze z moją siostrą Venus - pierwsze spotkanie, w którym nie cieszyłam się w ogóle ze zwycięstwa. Caroline grała tu świetnie i zasłużyła, by wygrać cały turniej. Po spotkaniu chciało mi się płakać, bo ona jest taka miła. Spędzamy dużo czasu razem. Jest dla mnie jak młodsza siostra, mająca innych rodziców i pochodząca z innego kraju - podkreśliła.
Liderka światowego rankingu z humorem odpowiedziała na pytanie, jakie ma oczekiwania odnośnie niedzielnego finału.
- Przede wszystkim będę chciała wygrać trzy gemy. Zaczynam od małych celów - podkreśliła.
Podsumowanie sezonu w wykonaniu Agnieszki Radwańskiej
/Foto Olimpik/x-news
man
REKLAMA
REKLAMA