Ekstraklasa: efekt "nowej miotły" nie zadziałał, kolejna porażka Piasta

W meczu 25. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Piast Gliwice przegrał na własnym stadionie z Koroną Kielce 1:2 (1:0).

2015-03-22, 18:11

Ekstraklasa: efekt "nowej miotły" nie zadziałał, kolejna porażka Piasta
. Foto: piastgliwice.pl

Posłuchaj

Adrian Klepczyński po meczu Piast - Korona (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Od porażki z Koroną rozpoczął pracę z drużyną Piasta jej nowy trener Czech Radoslav Latal. W piątek zastąpił zwolnionego z powodu słabych wyników Angela Pereza Garię. Hiszpan pojawił się na meczu w tzw. młynie kibiców Piasta, którzy dziękowali mu za pracę w klubie wywieszając transparent z napisem "muchas gracias Perez" i przypomnieniem osiągniętych w ostatnich miesiącach "resultados historicos".

W pierwszej połowie zziębnięci kibice zobaczyli mnóstwo walki, biegania i jednego gola. Dopingowani przez liczną grupę swoich sympatyków kielczanie byli blisko objęcia prowadzenia po potężnym uderzeniu Jacka Kiełba z rzutu wolnego. Odbita od muru piłka spadła na górną siatkę bramki Piasta.

Odpowiedź gospodarzy była skuteczniejsza. Dośrodkowanie Pawła Moskwika z prawej strony wykorzystał głową Kamil Wilczek pokonując bramkarza Korony z pięciu metrów.

Chociaż goście wyszli na drugą część spotkania z widoczną ochotą na wyrównanie, to trzy minuty po przerwie Wilczek miał szansę, by po raz drugi wpisać się na listę strzelców, ale w polu karnym rywala stracił piłkę. W rewanżu minimalnie pomylił się Bośniak Vlastimir Jovanović.

REKLAMA

Po kwadransie sędzia podyktował rzut karny dla Korony za zagranie ręką Słowaka Csaby Horvatha. Obchodzący w sobotę 34. urodziny bramkarz Piasta Jakub Szmatuła wyczuł intencję Francuza Oliviera Kapo i wynik się nie zmienił.

Kielczanie niezrażeni niepowodzeniem nacierali dalej i - mimo że znów mógł ich skarcić Wilczek - wyrównali po kolejnym karnym. Tym razem po faulu Adriana Klepczyńskiego na Brazylijczyku Luisie Carlosie egzekwował go Jacek Kiełb i solenizant został pokonany.

Oba zespoły grały o komplet punktów i końcówka była ciekawa. Gliwiczanie zmarnowali trzy dobre okazje bramkowe. Jak należy strzelać skutecznie pokazał zawodnik Korony Leandro. Brazylijczyk zdecydował się na uderzenie z dystansu i trafił "za kołnierz" bramkarza Piasta.

W doliczonym czasie Luis Carlos mógł pognębić jeszcze bardziej gospodarzy. Minął Szmatułę, ale nie zdołał skierować piłki do siatki.

REKLAMA

Korona pozostała drużyną niepokonaną w tym roku w lidze.

Po meczu powiedzieli:

Ryszard Tarasiewicz (trener Korony): "Chciałem pogratulować moim zawodnikom i licznie dziś zgromadzonym kibicom Korony. Odnieśliśmy w pełni zasłużone zwycięstwo. W pierwszej połowie chcieliśmy zdobyć gola mniejszym nakładem sił, a jedna akcja gospodarzy zakończyła się ich bramką. Po przerwie w naszej grze było więcej dynamiki i zdecydowania, w efekcie wywozimy trzy punkty, które z przebiegu są zasłużone. Praktycznie całe spotkanie graliśmy atakiem pozycyjnym, a to jest najtrudniejsza ze sztuk. Dwoma wspaniałymi interwencjami przy stanie 2:1 dla nas popisał się nasz bramkarz".

Radoslav Latal (trener Piasta): "Wiedzieliśmy przed meczem, w jakiej sytuacji się znajdujemy. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu dobra. Zdobyliśmy gola, nie traciliśmy dużo piłek. Liczyłem, że bramka da nam większe wsparcie. Po przerwie mieliśmy problemy, zaczęliśmy gubić piłki, trochę zawiedli zawodnicy, od których więcej oczekiwałem w ataku. Liczyłem w ofensywie na coś więcej. Z niektórymi zawodnikami będę musiał porozmawiać, żeby poprawić sytuację. Niektórzy moi piłkarze już w 60. minucie domagali się zmiany. Jestem tu dopiero dwa dni, nie chcę mówić o tym, co było wcześniej, ale będziemy musieli popracować nad przygotowaniem fizycznym"

REKLAMA

Bramki: 1:0 Kamil Wilczek (36-głową), 1:1 Jacek Kiełb (72-karny), 1:2 Leandro (80).

Żółte kartki - Piast Gliwice: Kornel Osyra. Korona Kielce: Paweł Golański.

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Widzów: 4 288.

REKLAMA

W 60. minucie Olivier Kapo nie wykorzystał rzutu karnego dla Korony.

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Kornel Osyra, Csaba Horvath, Hebert - Adrian Klepczyński, Radosław Murawski, Sasa Zivec, Konstantin Vassiljev (63. Bartosz Szeliga), Gerard Badia (83. Wojciech Kędziora), Paweł Moskwik - Kamil Wilczek.

Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas - Paweł Golański, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak, Leandro (90. Lukas Klemenz) - Nabil Aankour (46. Luis Carlos), Aleksandrs Fertovs, Olivier Kapo, Vlastimir Jovanović, Jacek Kiełb - Rafael Porcellis (87. Serhij Pyłypczuk).

mr

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej