Polskie Himalaje 2018: pomoc dla Nepalu to nasz obowiązek
Piotr Pustelnik, jak również inni polscy alpiniści uważają, że udzielanie pomocy mieszkańcom Nepalu, których dotknęła tragedia trzęsienia ziemi, jest obowiązkiem środowiska. - Wiele zawdzięczamy szerpom - podkreślił uczestnik programu Polskie Himalaje 2018.
2015-04-27, 15:44
Posłuchaj
- Bez wsparcia mieszkańców Nepalu, a przede wszystkim tragarzy wysokościowych, niemożliwa byłaby wspinaczka na ośmiotysięczniki. Dziś są oni w wielkiej potrzebie i musimy im pomóc, nie tylko teraz, ale przez najbliższe lata - zaznaczył Pustelnik.
Jako trzeci Polak w historii (po Jerzym Kukuczce i Krzysztofie Wielickim) zdobył wszystkie 14 szczytów mających ponad osiem tysięcy metrów. Koronę Himalajów i Karakorum zamknęło wejście na Annapurnę (8091 m) pięć lat temu (27 kwietnia 2000 roku).
Polskie Himalaje 2018 to przedsięwzięcie na stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Składać się będzie z trzech elementów - supermaratonu w stolicy Nepalu Katmandu, trekkingu do bazy pod Everestem oraz wyprawy na szczyt. Jak podkreślili pierwsi zdobywcy Mount Everestu zimą Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki (35 lat temu), w biegu oraz marszu może wziąć udział każdy, bo "każdy może mieć swój Everest".
- Mamy ponad trzy lata do tego przedsięwzięcia. Włączymy z pewnością do niego jeszcze jeden element - projekt wsparcia dla tych, którzy ucierpieli w wyniku trzęsienia ziemi oraz lawin. To nasz moralny obowiązek. Bez pomocy tragarzy czy wspinających się z nami szerpów, nie osiągnęlibyśmy zakładanych celów - podkreślił Cichy, przewodniczący komitetu organizacyjnego Polskie Himalaje 2018.
REKLAMA
Niektórzy członkowie, wybitna himalaistka Anna Czerwińska, zdobywczyni sześciu ośmiotysięczników i Korony Ziemi oraz Marcin Mentel z klubu Backpackers, odpowiadający w programie za logistykę, są już w Nepalu.
- Jeśli chcemy pomóc tym mieszkańcom, to zachęcajmy do wyjazdów do tego kraju. Ci ludzie żyją przede wszystkim z turystyki, z trekkingów - zaznaczył Mentel (znany wcześniej jako Niedziółka).
Szerpa Pasang, który zamierza włączyć się w realizację projektu w 2018, napisał w mailu: "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Mam nadzieję, że nas nie zostawicie w potrzebie".
W poniedziałek w południe uruchomiona została strona www.polskiehimalaje.pl przez którą można się rejestrować do końca tego roku. W ciągu kilkunastu minut zgłosiło się ponad 20 osób.
REKLAMA
- Bardzo chciałabym wziąć udział w trekkingu do bazy pod Everestem, aby być bliżej Jurka. Spędziłam u jego boku kilkanaście lat. Pochodził z Istebnej. Pokochał skały i góry i poświęcił im całe życie. W 1979 roku wejściem na szczyt Lhotse rozpoczął swój dziesięcioletni romans z Himalajami - wspomniała Celina Kukuczka.
Jak przyznała, nie czuje żalu do tych gór, które zabrały jej męża. Dba o to, by pamięć o nim nie zaginęła. - Izba Pamięci Jerzego Kukuczki w Istebnej to znakomity pomysł - podkreślił Cichy, pierwszy polski zdobywca Korony Ziemi (28 października 1999).
- Nigdy nie sądziłam, że stworzę takie miejsce. Po śmierci Jurka do Istebnej przychodziło wiele osób, które zaglądały przez płot i robiły zdjęcia naszego domu. Wypytywali, czy można obejrzeć jakieś pamiątki po nim. Po siedmiu latach od jego śmierci w końcu przełamałam się i stwierdziłam, że chyba trzeba będzie coś zrobić - wspomniała.
Cichy zaznaczył, że nie trzeba też jechać w Himalaje, aby wejść na najwyższą górę świata. - Każdy może mieć swój Everest w swoim miejscu zamieszkania, nauki czy pracy. Tak należy postrzegać ten wyjątkowy projekt. A jeśli ktoś zechce zobaczyć, jak wygląda faktycznie Everest, to my taką możliwość chcemy stworzyć.
REKLAMA
Jerzy Skrzypczyk, współzałożyciel Czerwonych Gitar, zespołu, który w roku jubileuszu 50-lecia został ambasadorem projektu, przyznał, że "kocha góry", jednak z racji wieku trudno byłoby jemu iść do bazy pod Everestem.
- Ale mój syn, albo dzieci innych członków zespołu, jak najbardziej. Jesteśmy zaszczyceni i dumni, że będziemy mogli wspierać fantastyczny projekt. Pomyślimy również o tym, jak włączyć się w akcję pomocy dla mieszkańców Nepalu - powiedział na konferencji prasowej perkusista, autor muzyki popularnych piosenek "Jeśli tego chcesz", "Najpiękniejsze są polskie dziewczyny", "Gdy ktoś kogoś pokocha".
Za utwór, który będzie towarzyszył projektowi wybrano "Balladę pasterską" (muzyka Seweryn Krajewski, słowa Krzysztof Dzikowski): "Już w dolinach kwitnie głóg. Niebem mknie żurawi klucz. Zanim nocne mgły opadną, trzeba ruszać w stronę gór...".
Kamil Dąbrowa z Polskiego Radia podkreślił, że chociaż pierwszymi partnerami projektu są media publiczne, zarówno Polska Agencja Prasowa, Telewizja Polska, jak Polskie Radio, to drzwi są otwarte dla każdej stacji, rozgłośni, dla każdej organizacji czy instytucji, kto tylko chce się włączyć w ten sposób w obchody stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości.
REKLAMA
bor
REKLAMA