Tour de Pologne: Bodnar po zwycięstwie - czuliśmy peleton na plecach

Zwycięzca czwartego etapu Tour de Pologne Maciej Bodnar przyznał, że jazda w małej grupie przez 220 kilometrów była ogromnym wysiłkiem. Na finiszu w Nowym Sączu kolarz ekipy Tinkoff-Saxo wyprzedził dwóch towarzyszy ucieczki.

2015-08-05, 20:43

Tour de Pologne: Bodnar po zwycięstwie - czuliśmy peleton na plecach

Posłuchaj

Maciej Bodnar przyznaje, że zmotywowały go słowa dyrektora sportowego jego zespołu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Sam byłem mocno "zagięty". Widziałem grymasy bólu na twarzy chłopaków. To był ogromny wysiłek - powiedział Bodnar, który finiszował przed nowym liderem wyścigu Kamilem Zielińskim z reprezentacji oraz Łotyszem Gatisem Smukulisem (Katiusza). Peletonowi do doścignięcia uciekających przez cały etap trzech zawodników zabrakło 20 sekund.

Dla Bodnara to pierwszy wyścig od trzech miesięcy. Wiosną złamał obojczyk w etapówce Dookoła Kalifornii, upadając na zjeździe przy prędkości 70 km/h.

- Myślałem nawet, że sezon jest skończony. Po raz trzeci złamałem ten obojczyk. Więc dzisiejsze zwycięstwo to coś niesamowitego - mówił na mecie.

O czym rozmawiał z Zielińskim w końcówce etapu, czy może o podziale łupów - zwycięstwie etapowym dla niego i żółtej koszulce lidera dla kolarza reprezentacji Polski?

REKLAMA

- Na takim wyścigu takich rzeczy się nie robi. Każdy chciał wygrać. Po prostu motywowaliśmy się nawzajem, czuliśmy peleton na plecach. Każdy dawał z siebie wszystko. Czułem się dość pewnie na finiszu - odpowiedział.

"

Maciej Bodnar takes the stage win in Tour de Pologne!!! His fourth in total - congrats Maciej! #TinkoffSaxo #TDP2015 #cycling

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tinkoff Saxo (@tinkoffsaxo)

Czy wierzył w powodzenie ucieczki?

- Rzadko się zdarza, by na dużym wyścigu, gdy nie ma wielkich gór, ucieczka dojechała do mety. Ostatnie kilometry były płaskie. W takich sytuacjach siła peletonu, rozprowadzającego sprinterów, jest ogromna. Wiem coś o tym, bo sam często kasowałem takie akcje - przyznał.

Bodnar przyznał, że przyjechał na Tour de Pologne, aby zbudować formę na Vuelta a Espana i mistrzostwa świata w Richmond.

- Po trzymiesięcznej przerwie jestem świeży w porównaniu z zawodnikami, którzy jechali Tour de France czy Giro d'Italia. W nogach mam bardzo mało wyścigów i moja kondycja powinna iść w górę. Moim zadaniem było wyjechać z Polski z "dobrą nogą", a nie z "ubitą nogą.

REKLAMA

Dlaczego więc zaatakował?

- Mieliśmy dziś przed etapem długą odprawę. Dyrektor sportowy mówił, że mam ostatnią szansę potrenować przed czasówką w Krakowie, bo od jutra zaczną się prawdziwe góry, a jeśli nadarzy się okazja, to zabrać się do ucieczki - odpowiedział.

Bodnar odniósł w środę pierwsze w karierze zwycięstwo w wyścigu rangi World Tour.

- Na dodatek w Polsce. Super sprawa - dodał kolarz ekipy Tinkoff-Saxo.

REKLAMA

Źródło: Agencja TVN/x-news

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej