Liga Mistrzów: Wenger uderza w UEFA. "To akceptowanie dopingu"
Kilka dni temu Arijan Ademi, piłkarz Dinama Zagrzeb, został zdyskwalifikowany na cztery lata za doping. Niedozwolone środki wykryto u niego po wrześniowym meczu Ligi Mistrzów z Arsenalem, wygranym przez Chorwatów 2:1. Arsene Wenger, trener "Kanonierów", dziwił się na konferencji prasowej przed spotkaniem rewanżowym, że poza zawieszeniem Ademiego, drużyny Dinama nie dotknęły żadne inne sankcje.
2015-11-24, 16:15
Sprawa Arijana Ademiego zakończyła się 4-letnią dyskwalifikacją zawodnika, co oburzyło działaczy Dinama Zagrzeb. Trener klubu podkreślał, że zawodnik był dotychczas badany sześć razy i nigdy nie było żadnych powodów, by podejrzewać go o stosowanie dopingu. Według UEFA pomocnik chorwackiego klubu stosował zanieczyszczone suplementy, co jednak nie przełożyło się na jakiekolwiek złagodzenie kary.
Arsenal przegrał z Dinamem 1:2 i znajduje się w bardzo trudnej sytuacji w grupie F. Na dwa mecze przed końcem fazy grupowej ma aż 6 punktów straty do Bayernu i Olympiakosu Pireus. Zespół Arsene'a Wengera jest o krok od odpadnięcia z rozgrywek.
Francuski menedżer jest zdania, że Dinamo nie zostało właściwie ukarane za to, że w ich składzie pojawił się zawodnik, który stosował doping. Uważa, że wynik spotkania powinien zostać zweryfikowany i zakończyć się walkowerem dla "Kanonierów".
Przepisy UEFA mówią, że aby piłkarska centrala podjęła działania przeciwko klubowi, przyłapanych musi zostać co najmniej dwóch graczy.
REKLAMA
- Nie można godzić się na to, by wynik pozostawał bez zmian w sytuacji, gdy występował w nim zawodnik na dopingu. To właściwie oznacza akceptację dla stosowania niedozwolonych środków - powiedział Francuz.
Źródło: Foto Olimpik/x-news
ps
REKLAMA