PlusLiga: zaskakujący początek sezonu. Duże problemy Resovii

Za nami większość meczów 7. kolejki siatkarskiej PlusLigi. Konia z rzędem temu, kto przed sezonem wytypował, że w połowie pierwszej rundy sezonu zasadniczego murowany kandydat do mistrzostwa Polski będzie miał na koncie już trzy porażki i będzie zajmował miejsce dopiero w połowie stawki.

2015-11-30, 17:50

PlusLiga: zaskakujący początek sezonu. Duże problemy Resovii

Chodzi oczywiście o Resovię. Aktualni mistrzowie Polski, srebrni medaliści poprzedniej edycji Ligi Mistrzów obecny sezon zaczęli dużo poniżej oczekiwań. O ile wpadkę z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle (1:3) można jeszcze wytłumaczyć (mecze między tymi drużynami zawsze są zacięte, ponadto ZAKSA dopiero w weekend doznała pierwszej porażki - 2:3 z Lotosem Trefl Gdańsk), to porażki z Jastrzębskim Węglem 2:3 i w takim samym stosunku w niedzielę z Cuprum Lublin to już niespodzianki dużego kalibru.

W efekcie rzeszowianie po siedmiu meczach zajmują dopiero szóstą pozycję i do liderujących Czarnych Radom tracą już pięć oczek.

- Jestem zaskoczony początkiem sezonu. System rozgrywek powoduje, że całą siłę trzeba rozłożyć właśnie na fazę zasadniczą. Trzeba grać z pełną koncentracją w każdym meczu bo liczyć się będzie każdy punkt. Kiedyś można było zostać mistrzem Polski zajmując czwarte miejsce po rundzie zasadniczej, teraz takie straty będą nie do odrobienia - mówi były trener reprezentacji Polski Ireneusz Mazur w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl.

Wspomniany przez Mazura system rozgrywek uległ zmianie przed sezonem na potrzeby reprezentacji, którą w styczniu w Berlinie czeka kontynentalny turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich, a może się zdarzyć tak, że biało-czerwoni będą jeszcze walczyć w maju w turnieju interkontynentalnym w Japonii (awans w Belinie wywalczy zwycięzca, drużyny z miejsc 2-3 otrzymają jeszcze szansę w Azji). W związku z tym zrezygnowano z klasycznej fazy play off z udziałem ośmiu drużyn, a możliwość walki o mistrzostwo Polski dostaną tylko dwie pierwsze drużyny po sezonie zasadniczym.

REKLAMA

Mecze reprezentacji przeszkodą?

- Biorąc pod uwagę potencjał i budżet klubu z Rzeszowa, jego brak w meczach decydujących o złotym medalu będzie sensacją - uważa Mazur.

Problemy Resovii są tym bardziej zaskakujące, że bilans zysków i strat przed sezonem wychodzi na plus. Na Podkarpacie zawitał podstawowy atakujący reprezentacji Polski Bartosz Kurek, rewelacja poprzedniego sezonu wśród środkowych Dmytro Paszycki z Cuprum Lubin, jeden z najlepszych polskich siatkarzy młodego pokolenia - przyjmujący Aleksander Śliwka, libero Damian Wojtaszek znajdujący się w kręgu zainteresowań selekcjonera drużyny narodowej Stephane'a Antigi i reprezentanci odpowiednio USA i Francji: Thomas Jaeschke i Julien Lyneel. Jeśli dodamy do tego zawodników, którzy od dawna znajdują się w składzie Resovii, jak choćby rozgrywający Fabian Drzyzga i środkowy Piotr Nowakowski (obecnie kontuzjowany), znakomity bułgarski przyjmujący Nikołaj Penczew to postawa zespołu musi dziwić.

- To jest dość czytelne. Borykają się z problemami zdrowotnymi kilku graczy i trudno im w tej sytuacji zbudować grę na wysokim poziomie. Mam też wrażenie, że na ich wyniki wpływają też mecze ich zawodników w reprezentacjach narodowych. Pod względem mentalnym ta drużyna klei się powoli - diagnozuje nasz rozmówca.

O wiele lepiej mistrzowie Polski radzą sobie w Lidze Mistrzów. W dwóch meczach nie stracili nawet seta. W środę we własnej hali podejmą belgijski Volley Asse Lennik.

REKLAMA

bor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej