El. ME koszykarzy: łatwe zwycięstwo Polaków z Portugalczykami
Reprezentacja Polski koszykarzy pokonała we Włocławku Portugalię 83:57 (23:14, 12:19, 23:13, 25:11) w swoim inauguracyjnym meczu eliminacji mistrzostw Europy 2017. Kolejnymi rywalami biało-czerwonych w grupie D będą w sobotę w Mińsku Białorusini.
2016-08-31, 22:19
Posłuchaj
Polacy, niesieni nieustającym przez 40 minut dopingiem włocławskich kibiców, wygrali inauguracyjne spotkanie eliminacji mistrzostw Europy, pokonując wysoko Portugalię 83:57.
Biało-czerwoni rozpoczęli dobrze mecz piątką w składzie: Łukasz Koszarek, Mateusz Ponitka, Adam Waczyński, Maciej Lampe i Adam Hrycaniuk. Od pierwszych minut aktywny był Lampe, który w ostatnich spotkaniach sparingowych miał passę nieskutecznych rzutów. Zdobywał punkty, podawał pod kosz do będącego na lepszej pozycji środkowego Hrycaniuka, a nawet wcielał się w rolę rozgrywającego i pokazywał kolegom jak powinni ustawić się przy kolejnej akcji.
Podopieczni trenera Mike Taylora prowadzili minimalnie (4:3, 6:5, 10:8), ale gdy w końcu po trzech z rzędu pudłach z dystansu wstrzelił się kapitan Waczyński przewaga szybko wzrosła, mimo że rywale także trafiali za trzy punkty. W 9. minucie Polska prowadziła 23:12 po kolejnym rzucie zza linii 6,75 m Waczyńskiego.
Wysokie przewagę gospodarze roztrwonili jednak w drugiej kwarcie po serii strat i błędów w ataku. Zmiennicy gorzej rozumieli się także w defensywie, co wykorzystali Portugalczycy, którzy w historii rywalizacji tylko raz wygrali z biało-czerwonymi. Po rzucie za trzy punkty Miguela Queiroza koszykarze z Płw. Iberyjskiego uzyskali pierwsze prowadzenie w spotkaniu 28:27.
Trener Taylor wziął szybko czas, po którym dwoma dobrymi akcjami i w ataku i obronie popisał się Ponitka, ale ponownie rzut z dystansu Fabio Limy dał remis 33:33. W ostatniej akcji pierwszej połowy Koszarek trafił minimalnie nadeptując na linię rzutów za trzy i po 20 minutach Polska prowadziła 35:33, ale przegrała drugą kwartę 12:19. Portugalczycy trafili sześć razy za trzy punkty, Polacy tylko trzy.
Druga część spotkania toczyła się pod dyktando biało-czerwonych, którzy lepiej bronili i w końcu zaczęli trafiać z większą skutecznością z dystansu. Trzy punkty na swoje konto zapisali w trzeciej kwarcie Lampe i Amerykanin z polskim paszportem A.J. Slaugther, a Ponitka popisywał się efektownymi wsadami po podaniach najbardziej doświadczonego w drużynie 32-letniego Koszarka.
youtube.com/KOSZ KADRA
REKLAMA
Ostatnia kwarta zdecydowanie należała do gospodarzy. Portugalczycy zdobyli z gry przez trzy minuty tylko dwa punkty i w 33. min. Polska uzyskała przewagę 67:48. Biało-czerwoni dominowali w walce pod koszami (wygrali w tym elemencie 35:27) i mieli więcej zespołowych akcji w ataku.
Portugalczycy wypychani spod kosza próbowali jedynie rzutami z dystansu zmniejszyć straty, ale ich skuteczność była już niższa niż na początku spotkania. Po kolejnym efektownym wsadzie Ponitki i jego rzucie zza linii 6,75 m oraz akcji Aleksandra Czyża Polska objęła najwyższe prowadzenie w meczu 81:53.
Z trybun poczynania młodszych kolegów oglądał Marcin Gortat (Washington Wizards), który po ubiegłorocznych mistrzostwach Europy zakończył reprezentacyjną karierę.
Uczestnicy eliminacji ME zostali podzieleni na siedem grup (sześć czterozespołowych i jedną trzyzespołową). Awans uzyskają zwycięzcy i cztery najlepsze drużyny z drugich miejsc. Mecze będą rozgrywane w dniach 31 sierpnia - 17 września.
Mistrzostwa Europy odbędą się w dniach 31 sierpnia - 17 września 2017 r. w Finlandii (Helsinki), Izraelu (Tel-Awiw), Rumunii (Kluż-Napoca) i Turcji (Stambuł grupa i finałowa faza).
Po meczu powiedzieli:
Mario Palma (trener reprezentacji Portugalii): - Kluczem do zwycięstwa była obrona i różnica w skuteczności. Polska trafiła 70 procent rzutów za 2 pkt, my tylko 30. Sporo takich akcji rywale wykonali spod kosza. Do przerwy graliśmy dobrze. Po zmianie stron rywale byli skuteczniejsi i zrobiła się różnica. Polska to dobry zespół. I wyższy, nam brakowało klasycznego środkowego. Z rzutów trzypunktowych mojego zespołu jestem zadowolony, ale zadecydowała różnica w warunkach fizycznych.
Mike Taylor (trener reprezentacji Polski): - Dziękuję gospodarzom z Włocławka. To miasto, z tak dobrą atmosferą na widowni i energią, jest idealne do organizowania takich spotkań. Respekt dla Portugalii – dysponując niskim składem postawili nam trudne warunki, trafiając rzuty w ostatnich sekundach akcji. Wynik nie pokazuje trudności tego meczu.
- W drugiej połowie przez cały czas utrzymaliśmy koncentrację i wszystko dobrze się potoczyło. Dobre wejścia w tym okresie mieli Tomek Gielo, Olek Czyż, Przemek Zamojski. Łukasz Koszarek dał drużynie spokój i dokładność w ważnych momentach. A.J. Slaughter w sytuacji, gdy Koszarek dobrze rozgrywał, dołożył punkty w ataku. To cenne, że zna swoje miejsce w zespole. Kluczem do naszej dobrej gry jest utrzymanie ciągłości przez 40 minut. Dzisiaj tego nie było.
Polska - Portugalia 83:57 (23:14, 12:19, 23:13, 25:11)
Polska: Mateusz Ponitka 14, A.J. Slaughter 12, Adam Waczyński 10, Aleksander Czyż 10, Maciej Lampe 9, Łukasz Koszarek 9, Przemysław Zamojski 8, Adam Hrycaniuk 8, Tomasz Gielo 3, Michał Sokołowski 0, Robert Skibniewski 0;
Portugalia: Joao Gomes 18, Jose Silva 14, Joao Guerreiro 8, Joao Soares 6, Miguel Queiroz 5, Fabio Lima 3, Tomas Barroso 2, Pedro Pinto 1, Mario Fernandes 0, Nuno Oliveira 0, Joao Balseiro 0.
REKLAMA
pk
REKLAMA