Tenzing Hillary Everest Marathon: Hercog i Celiński na podium. "Tego jeszcze nie było"

Piotr Hercog zajął pierwsze miejsce, a Robert Celiński drugie w klasyfikacji obcokrajowców w Tenzing Hillary Everest Marathon - najwyżej organizowanym biegu na świecie. Trasa długości 42 km prowadziła z bazy na wysokości 5364 m do wioski Namcze Bazar na 3440 m.

2017-05-29, 16:18

 Tenzing Hillary Everest Marathon: Hercog i Celiński na podium. "Tego jeszcze nie było"
Robert Celiński trasy wokół Mount Everestu zna bardzo dobrze. Foto: Adrian Dmoch

W rywalizacji open dominowali jak zawsze Szerpowie. Najszybciej trasę pokonał Suman Kulung w 3:43.57.

Powiązany Artykuł

Robert Celiński 1200 b.jpg
Robert Celiński w pogoni za oddechem: zagrać u Polańskiego, wygrać Everest Marathon i przebiec trasę Rajdu Dakar

Hercog, zawodnik Salomon Suunto Team, uzyskał czas 4:38.22, natomiast Celiński (AZS AWF Warszawa) - 4:48.58. Na trzeciej pozycji uplasował się Francuz Fabrice Armand - 5:28.30, a na czwartej pochodzący z Siedlec, a od czterech lat mieszkający w Zakopanem Łukasz Zdanowski - 5:40.20.

- Obraliśmy taką taktykę, że wspieramy się nawzajem i biegniemy razem od początku do końca. Kiedy było sześć kilometrów do mety upadłem, mocno się potłukłem i rozwaliłem prawego palucha. Niestety, biec już nie mogłem. Piotrek chciał mi towarzyszyć, ale nie zgodziłem się na to, a ja z wielkimi bólami doczłapałem się jakoś do mety - powiedział 44-letni Celiński, który był najlepszym obcokrajowcem w tych zawodach czterokrotnie (2005, 2014, 2015, 2016). Do niego należy rekordowy czas w kategorii obcokrajowców - 4:24.08.

REKLAMA

 

Jak podkreślił bardzo się cieszy, iż na najwyższym stopniu podium zastąpił go Hercog.

- Tego jeszcze w historii Tenzing Hillary Everest Marathon nie było - dwóch Polaków na "pudle", a niewiele brakowało, aby stanął i trzeci. Było tu nas więcej, bo jeszcze startowali Maciej Pawlicki i Robert Sadowski z Warszawy, których przygotowywałem do tych zawodów - wspomniał Celiński, który wychowywał się w Trzebieszowie koło Łukowa.

Dodał, że Sadowski, hospicyjny wolontariusz, obrał sobie wyjątkowy cel: zbieranie funduszy na tegoroczne kolonie dla osieroconych dzieci z Ośrodka Hospicjum Domowe Zgromadzenia Księży Marianów.

Mieszkający w Górach Stołowych 41-letni Hercog przyznał. - Dałem z siebie chyba wszystko, lepiej raczej nie dałbym rady pobiec przy tak krótkiej aklimatyzacji. Piękny, techniczny skyrunning. Cieszę się z wyniku, ale czapki z głów dla Nepalczyków - poruszają się na tych wysokościach jak my na nizinach. Chcącego powalczyć o wygraną w tych zawodach czeka naprawdę długi okres przygotowawczy. Po prostu cudów nie ma. 50 procent mniejsza zawartość tlenu robi swoje! To była wspaniała przygoda! 



O sobie powiedział: tak poważniej zacząłem trenować bieganie w 2010 roku. Staram się zbyt często nie powtarzać startów w tych samych zawodach, a raczej szukać nowych wyzwań i miejsc. Moja pasja to odkrywanie nowego. Na pewno czym trudniejszy bieg, czym wyżej, tym bardziej się cieszę. Dystans – nie ma znaczenia – ale powyżej 25 km musi być. Najtrudniejszy start? Nadal szukam....

Hercog, przygotowując się do maratonu w Nepalu, w kwietniu zwyciężył w Ultra Fiord w chilijskiej Patagonii na dystansie 100 mil. To jeden z najtrudniejszych na świecie biegów górskich. Zmienne warunki pogodowe, lodowce, bagna, kolczaste krzewy, ponad siedem tysięcy metrów podbiegów, to tylko niektóre z czynników charakteryzujących te zawody.

Maraton w Himalajach organizowany jest od 14 lat w rocznicę pierwszego wejścia na Everest przez Nowozelandczyka Edmunda Percivala Hillary'ego i Nepalczyka Tenzinga Norgaya (29 maja 1953).

REKLAMA

(ah)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej