Ligue 1: Leicester przeżywa trudne chwile. Claudio Ranieri - wręcz przeciwnie
Claudio Ranieri odchodził z Leicester City w przykrych okolicznościach. Po mistrzowskim sezonie zespół bił się o utrzymanie, a właściciel nie zdecydował się powierzyć mu do końca misji pozostania w Premier League. Teraz Włoski trener świetnie spisuje się w Ligue 1.
2017-10-01, 14:33
5 meczów bez zwycięstwa, miejsce tuż nad strefą spadkową, słaba forma i niewiele sygnałów wskazujących na to, że ta sytuacja nagle się odwróci - tak można w telegraficznym skrócie przedstawić to, co aktualnie dzieje się z ekipą "Lisów".
Dwa sezony temu sprawili jedną z największych sensacji w dziejach nie tylko angielskiej piłki, ale piłki w ogóle. Później było już tylko gorzej, a dodatkowo na pierwszy plan zbyt często wysuwały się wątki pozasportowe. Magia między doświadczonym i charakterystycznym menedżerem gdzieś się zatraciła, szatnia miała obrócić się przeciwko Ranieriemu, a szkoleniowiec nie potrafił wrócić do wygrywania.
Czy jednak utrzymałby zespół? Czy może obecnie walczyłby o powrót do Premier League? Nie dowiemy się tego, bo właściciele klubu zdecydowali się zrezygnować z jego usług, nie wierząc, że uda mu się wyprowadzić drużynę z kryzysu. To był bardzo smutny czas, przez media przetoczyła się dyskusja dotycząca tego, czy menedżerowi należało zaufać.
Wyniki pod wodzą Craiga Shakespeare'a, nowego trenera, poprawiły się, zespół zapewnił sobie utrzymanie bez większych problemów. Ranieri zostawił Leicester na 17. pozycji. Obecnie jednak "Lisy" są na tym samym miejscu. Od strefy spadkowej dzieli ich jedynie lepsza różnica bramek od Swansea.
REKLAMA
A Claudio Ranieri? Włoski szkoleniowiec nie może narzekać. Po tym, jak objął Nantes, nie ma żadnych powodów do narzekań. Jego drużyna wygrała 4 ostatnie spotkania, nie przegrała od 6. Aktualnie zajmuje 3. miejsce w tabeli, zaskakując ekspertów.
W ubiegłym sezonie zakończyła rozgrywki na 7. miejscu i nie udało jej się awansować do europejskich pucharów. Czy Ranieri właśnie pokazał, że zamierza poprawić ten rezultat? Na powtórkę z tego, co osiagnął w Leicester trudno liczyć, było to wydarzeniem skrajnie nieprawdopodobnym, choć przecież wszyscy kibice widzieli dokładnie, jak przebiegał sensacyjny marsz po tytuł mistrza Anglii.
Dla Leicester i Craiga Shakespeare'a nadchodzą nerwowe dni. Jeśli kryzys będzie trwał, już niedługo rozpoczną się spekulacje dotyczące zmian. I, patrząc na przypadek Ranieriego, nie będą one dotyczyć piłkarzy.
Włoch pokazał swoim byłym pracodawcom, że nie jest skończony. I nie da się wykluczyć, że nie jest to jego ostatnie słowo.
REKLAMA
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA