Minister Witold Bańka czeka na raport w sprawie PZKol. Dotacja cofnięta

Posłuchaj

Na temat zamieszania w kolarskiej centrali mówi minister sportu Witold Bańka (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Ponadto ze sponsorowania związku zrezygnowała firma CCC, a z funkcji wiceprezesów ustąpili Adam Wadecki i Piotr Kosmala. Związkowi działacze nawzajem atakują się w mediach, a w siedzibie PZKol pojawił się komornik w sprawie długu, który powstał przy budowie toru w Pruszkowie kilka lat temu za rządów Wojciecha Walkiewicza.

- Przyglądamy się bardzo uważnie i jesteśmy bardzo zaniepokojeni, jeśli chodzi o kwestię tych różnego rodzaju wojen podjazdowych wśród działaczy. Obawiam się, że szansa przed jaką stanęło kolarstwo może zostać zaprzepaszczona - jako jedna z najbardziej medalodajnych dyscyplin sportu, zarówno jeśli chodzi o historyczne finansowanie z ministerstwa sportu i turystyki [PZKol jest jednym z najbardziej dotowanych związków przez MSiT - red.], jak i wsparcie sponsorów. Oczywiście, nie ingerujemy w proces wyboru władz i kwestie personalne, ale jeśli atmosfera wokół tego związku dalej nie będzie służyła kolarstwu, to też zastanowimy się nad konsekwencjami finansowymi - mówi minister Bańka.

Od pewnego czasu w federacji trwa kontrola ministerialna. Jak informuje Bańka, na wyniki jeszcze musimy poczekać, ale pewne konsekwencje już zostały wyciągnięte.

- Kontrola jeszcze trwa. Czekam na oficjalny raport Departamentu Kontroli i Nadzoru i wtedy będziemy mogli powiedzieć o skutkach. Natomiast już dziś w związku z sytuacją w federacji, choć mieliśmy w planach przekazać 0,5 mln złotych dla Polskiego Związku Kolarskiego na szkolenie, zdecydowaliśmy się te środki wstrzymać - podsumował minister.

Po nieco ponad 12 miesiącach działalności, obecny prezes i zarząd PZKol poddadzą się weryfikacji - 22 grudnia odbędzie się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów Polskiego Związku Kolarskiego w sprawie odwołania prezesa Dariusza Banaszka i członków zarządu.

bor