Ekstraklasa: sześć bramek na początek rundy wiosennej. Wisła Płock lepsza od Górnika
Kibice polskiej piłki ligowej czekali niemal dwa miesiące na powrót rozgrywek Lotto Ekstraklasy. Rywalizację w rundzie wiosennej zainaugurowano w Płocku, gdzie na stadionie imienia Kazimierza Górskiego miejscowa Wisła podejmowała rewelację jesieni – Górnika Zabrze. Lepsi okazali się gospodarze, wygrywając 4:2 (1:1).
2018-02-09, 20:36
Płoccy fani nie stawili się jednak na mecz tłumnie, a na stadionie było widać sporo pustych miejsc. Spotkanie oglądało dokładnie 4367 widzów.
O ile gospodarze rozpoczęli mecz w najsilniejszym możliwym składzie, z kolei zabrzanie byli osłabieni brakiem stoperów Daniego Suareza oraz Mateusza Wieteski, którzy musieli pauzować za kartki. Na ławce rozpoczął natomiast narzekający ostatnio na uraz najlepszy asystent ligi, Rafał Kurzawa.
Początek meczu był wyrównany, a żadna z drużyn nie sprawiała wrażenia dominującej. W 13. minucie zabrzanie wyszli jednak na prowadzenie, za sprawą Damiana Kądziora i jego strzału z rzutu wolnego.
REKLAMA
Negatywnym bohaterem był nowy bramkarz gospodarzy – Niemiec Thomas Dahne, który dał sobie wrzucić piłkę za kołnierz. Golkiper był przekonany, że reprezentant Polski zdecyduje się na dośrodkowanie. Stało się jednak inaczej.
Początkowo sędzia Tomasz Musiał bramki nie uznał, dopatrując się faulu jednego z zabrzan w walce o piłkę. Interwencja VAR sprawiła jednak, że skorygował decyzję i goście mogli cieszyć się z gola.
Radość nie trwała długo. Płocczanie przejęli inicjatywę i już po pięciu minutach wyrównali. Damian Szymański na połowie rywali odegrał na wolne pole do Konrada Michalaka, a skrzydłowy polskiej młodzieżówki wygrał pojedynek z Szymonem Matuszkiem. Tomaszowi Losce nie pozostało nic innego, niż wyjęcie piłki z siatki.
REKLAMA
Do końca pierwszej części gry, mimo okazji z obu stron, więcej bramek nie padło. Niezłą okazję miał w końcówce lider klasyfikacji ligowych strzelców – Igor Angulo, jednak Hiszpan nie zdołał pokonać Dahnego.
Już w 51. minucie płocczanie znowu musieli gonić wynik. Dahne po raz kolejny zachował się fatalnie. Niemiecki bramkarz nie był w stanie złapać piłki po dośrodkowaniu Kądziora z rzutu rożnego. Futbolówka odbiła się od Dahnego, a, w zamieszaniu podbramkowym, najlepiej zachował się Łukasz Wolsztyński, który wyprowadził zabrzan na prowadzenie.
Nie minęła jednak minuta, a w meczu znowu mieliśmy remis. Złe zachowanie Adama Wolniewicza wykorzystał Jose Kante, który ładnym uderzeniem z około jedenastu metrów nie dał szans Losce.
REKLAMA
Od tego momentu Wisła grała nieco lepiej i w 66. minucie wyszła na prowadzenie. Semir Stilić kapitalnie dograł w tempo do Szymańskiego, który, przy biernej postawie obrońców Górnika, soczystym strzałem zza pola karnego, zmusił Loskę do kapitulacji.
Płocczanie nadal przeważali, kilkukrotnie zagrażając bramce gości. Na kwadrans przed końcem świetnie z dystansu uderzał Giorgi Merebaszwili, jednak Loska nie dał się zaskoczyć.
REKLAMA
W 81. minucie starania gospodarzy przyniosły efekt. Dominik Furman wypatrzył na lewym skrzydle Merebaszwilego, który dograł do niepilnowanego Kante. Napastnik gospodarzy wślizgiem wpakował piłkę do siatki.
W kolejnych minutach piłkarze Górnika wyglądali niczym dzieci zagubione we mgle rac odpalonych przez kibiców gospodarzy. Wiślacy natomiast nie zamierzali odpuszczać i kilkukrotnie zagrozili Losce.
Nadmierne zadymienie murawy skutkowało przerwaniem na krótko meczu przez sędziego. Piłkarze po około dwuminutowej przerwie wrócili jednak do gry.
Piłkarze ze Śląska próbowali powalczyć o zmniejszenie strat, jednak brakowało im na to pomysłu. Mimo aż pięciu minut doliczonego czasu gry, wynik nie uległ zmianie. Wisła Płock zaczęła wiosnę od wygranej!
REKLAMA
Wisła Płock – Górnik Zabrze 4:2 (1:1)
Bramki: 0:1 – Kądzior (13), 1:1 – Michalak (18), 1:2 – Wolsztyński (51), 2:2 – Kante (52), 3:2 – Szymański (66), 4:2 – Kante (81)
Wisła: Dahne, Stefańczyk, Łasicki, Dźwigała, Reca, Szymański, Furman, Michalak (81, Varela), Stilić (86, Zawada), Merebaszwili, Kante (90+2, Biliński). Trener: Jerzy Brzęczek.
REKLAMA
Górnik: Loska, Wolniewicz, Matuszek, Bochniewicz, Gryszkiewicz, Kądzior (79, Ledecky), Ambrosiewicz (71, Grendel), Żurkowski, Wolsztyński, Urynowicz (55, Kurzawa), Angulo. Trener: Marcin Brosz.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 4367.
pm
REKLAMA
REKLAMA