Prezes uratował życie swojemu piłkarzowi
Niewiele zabrakło do tragedii podczas piłkarskiego meczu juniorów w Bułgarii. Życie zawodnikowi Slawii Sofia Radomirowi Nikowowi uratował prezes tego klubu Wencesław Stefanow.
2010-04-09, 16:20
W trakcie spotkania z Lewskim Sofia (1:0) zasłabł i zaczął
dusić się swym językiem Nikow. Wcześniej ostro starł się z Żiwko
Atanasowem. Sędzia nie widział całej sytuacji i nie przerwał gry, ale
mimo tego na boisko wbiegł Stefanow.
"Chciałem pomóc, więc nie mogłem czekać na pozwolenie arbitra. Podobnie postąpiłbym też w sytuacji, gdyby nie chodziło o zawodnika Slawii" - powiedział Stefanow.
Kilka lat temu i Wencesława Stefanowa spotkała tragedia. Nieznani sprawcy, przebrani za policjantów, porwali w Sofii jego 23-letniego syna Dymitra. Mimo zapłacenia 1,2 mln euro okupu mężczyzny nie uwolniono.
dp, PAP
"Chciałem pomóc, więc nie mogłem czekać na pozwolenie arbitra. Podobnie postąpiłbym też w sytuacji, gdyby nie chodziło o zawodnika Slawii" - powiedział Stefanow.
Kilka lat temu i Wencesława Stefanowa spotkała tragedia. Nieznani sprawcy, przebrani za policjantów, porwali w Sofii jego 23-letniego syna Dymitra. Mimo zapłacenia 1,2 mln euro okupu mężczyzny nie uwolniono.
dp, PAP
REKLAMA