Valdes zaatakował trenera Interu (Zobacz video i zdjęcia)

Barcelona nie potrafiła godnie pożegnać się z piłkarską Ligą Mistrzów. Po porażce w dwumeczu z Interem Mediolan bramkarz Victor Valdes zaatakował szkoleniowca włoskiej drużyny Jose Mourinho.

2010-04-29, 14:26

Valdes zaatakował trenera Interu (Zobacz video i zdjęcia)

Żeby liczyć na grę w finale Ligi Mistrzów, Barcelona musiała w środę odrobić dwubramkową stratę - w Mediolanie "Katalończycy" przegrali 1:3. Wydawało się, że nie będą mieli z tym problemów, bo w 28. minucie Thiago Motta otrzymał czerwoną kartkę za uderzenie w twarz Sergi Busquetsa. Barcelona miała sporą przewagę, ale jedyną bramkę zdobył dopiero w 84. minucie Gerard Pique.

Ogromna radość Interu nie może dziwić. Po końcowym gwizdku Mourinho wbiegł na boisko i biegał wzdłuż trybun z podniesioną ręką. Nie spodobało się to bramkarzowi Barcelony. Valdes złapał Portugalczyka i próbował go odciągnąć od trybuny. Rozdzielił ich dopiero belgijski sędzia Frank De Bleckeere, który odciągnął hiszpańskiego zawodnika.

 





"Victor myślał, że moja radość skierowana jest do miejscowej publiczności. Jednak byłem tam dla kibiców Interu. Chciałem cieszyć się wspólnie z moimi piłkarzami"
- tłumaczył później Mourinho.

Wyeliminowanie Barcelony, miało dla Portugalczyka szczególne znaczenie. Przed spotkaniem celowo podgrzewał atmosferę, oskarżając Lionela Messiego o wymuszanie fauli. Kibice hiszpańskiego zespołu zareagowali bardzo agresywnie. Opluli i obrzucili paczkami po papierosach jego samochód, którym przyjechał na przedmeczową konferencję prasową. Portugalczyk musiał korzystać z eskorty policji.

"To oczywiste, że nigdy w życiu nie poprowadzę Barcelony. Zdaję sobie sprawę, że nienawiść nie zamieni się w miłość" - powiedział Mourinho, który na Camp Nou był asystentem Bobby Robsona na początku lat 90-tych, a potem pracował w sztabie Louisa van Gaala.

22 maja na stadionie Santiago Bernabeu w Madrycie Mourinho stanie właśnie naprzeciw van Gaala, który do finału Ligi Mistrzów doprowadził Bayern Monachium.

dp, PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej