Serie A: polska kolonia w Neapolu się powiększy? Bereszyński może dołączyć do Milika i Zielińskiego

Czwartkowe wydania najpoważniejszych włoskich dzienników przyniosły ciekawe informacje odnośnie niektórych polskich piłkarzy grających w Serie A. SSC Napoli ma być zainteresowane jak najszybszym przedłużeniem kontraktów z Arkadiuszem Milikiem oraz Piotrem Zielińskim. Klub z południa Włoch chce także ściągnąć kolejnego Polaka - Bartosza Bereszyńskiego. 

2018-05-10, 12:18

Serie A: polska kolonia w Neapolu się powiększy? Bereszyński może dołączyć do Milika i Zielińskiego
Bartosz Bereszyński . Foto: MediaPictures.pl/Shutterstock.com

Zarówno grający na pozycji napastnika Milik, jak i pomocnik Zieliński trafili na Stadio San Paolo latem 2016 roku. Pierwszy z nich wcześniej występował w Ajaksie Amsterdam i kosztował Włochów 32 miliony euro. Transfer Zielińskiego z Udinese Calcio opiewał natomiast na kwotę 12 milionów euro.

Dziennik "Corriere della Serra" informuje, że neapolitański zespół bardzo chce ich obu zatrzymać u siebie na dłużej. Polakom mają zostać zaproponowane nowe umowy obowiązujące aż do połowy 2023 roku. W przypadku napastnika chęć podpisania nowego kontraktu ma być znakiem ze strony klubu, że w Neapolu wciąż uważają go za wartościowego zawodnika, mimo dwóch ciężkich kontuzji kolana, jakie odniósł będąc piłkarzem włoskiej drużyny. 

Nieco inaczej wygląda sytuacja Zielińskiego. Chęć przedłużenia umowy ze środkowym pomocnikiem to ze strony klubu nie tylko docenienie jego umiejętności i wpływu na grę, ale również konieczność zabezpieczenia się przed ewentualnym wykupem Polaka przez bogatsze kluby. Media informowały w ostatnim czasie o zainteresowaniu Zielińskim ze strony Arsenalu, Liverpoolu, a nawet Barcelony. W obecnej umowie Polaka widnieje klauzula odstępnego w wysokości 65 milionów euro, której wpłacenie nie powinno być problemem dla któregoś z wymienionych wcześniej klubów. 

Prezydent SSC Napoli - Aurelio De Laurentiis chce, aby w nowym kontrakcie nie było zapisu o kwocie odstępnego. Działaczowi zależy na tym, aby tylko od woli klubu zależała ewentualna sprzedaż reprezentanta Polski. 

REKLAMA

Inne wieści przynosi najsłynniejsza sportowa gazeta Półwyspu Apenińskiego. Zdaniem "La Gazzetty dello Sport", w najsłynniejszym klubie południa Włoch może dojść do kadrowej rewolucji po zakończeniu sezonu. Niezależnie od tego, czy trenerem Napoli pozostanie Maurizio Sarri, władze klubu szukają wzmocnień, między innymi na pozycji prawego obrońcy. 

Według mediolańskiej gazety, jednym z dwóch kandydatów do zajęcia pozycji zmiennika, lub następcy łączonego z transferem do Premier League Elseida Hysaja jest Bartosz Bereszyński. Prawy obrońca reprezentacji Polski w lidze włoskiej występuje od stycznia 2017 roku, gdy trafił do Sampdorii Genua z warszawskiej Legii. Piłkarz zbiera bardzo dobrze recenzje za grę w klubie z Genui, gdzie ma pewne miejsce w podstawowym składzie. Występy w Sampdorii pozwoliły mu także na zdobycie uznania selekcjonera Adama Nawałki, który regularnie powołuje "Beresia" na zgrupowania kadry. 

Na transfer rodaka mają szczególnie nalegać obaj polscy piłkarze Napoli, którzy usilnie przekonują Bereszyńskiego do zmiany barw. Zdaniem "La Gazzetty dello Sport" De Laurentiis jest już umówiony na spotkanie z prezydentem "Sampy" - Massimo Ferrero. Włodarz Napoli jest podobno skłonny zaproponować za polskiego obrońcę nawet 10 milionów euro. Dla porównania: genueńczycy wykupili go z Legii za 1,5 miliona. 

REKLAMA

Do tych doniesień należy jednak podchodzić z dystansem. Wciąż nie wiadomo, czy na stanowisku trenera Napoli pozostanie bowiem Sarri, łączony z pracą w klubach angielskich. Ewentualne nazwisko nowego szkoleniowca może bowiem mocno wpłynąć na politykę transferową klubu. 

Na dwie kolejki przed końcem sezonu Serie A, Napoli zajmuje w tabeli drugą pozycję, mając już tylko teoretyczne szanse na dogonienie prowadzącego Juventusu Turyn, który pewnie zmierza po siódme z rzędu mistrzostwo Włoch. Zespół "Starej Damy" (91 pkt) ma sześć punktów przewagi nad Napoli. W bezpośredniej rywalizacji pomiędzy tymi zespołami dwukrotnie padł wynik 0:1. W przypadku równej liczby punktów, o pierwszym miejscu zadecydowałby bilans bramek, a ten zdecydowanie lepszy ma "Juve" (o 16 goli).

pm, Corriere della Serra, La Gazzetta dello Sport 


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej