Energa Basket Liga: Anwil Włocławek mistrzem Polski
Koszykarze Anwilu Włocławek zostali mistrzami Polski. W szóstym meczu finałowym pokonali na wyjeździe BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 73:65 i wygrali rywalizację play off 4-2. To drugi w historii tytuł drużyny z Włocławka.
2018-06-04, 20:25
Posłuchaj
Szóste i ostatnie starcie o złoto okazało się najmniej emocjonującym widowiskiem spośród wszystkich meczów finałowych. Wprawdzie po 30 minutach był remis 54:54, ale fantastyczna postawa Kamila Łączyńskiego dała drugie w historii mistrzostwo Anwilowi. 29-letni rozgrywający został wybrany MVP finałów.
Włocławianie zaczęli od mocnego uderzenia za sprawą Jaylina Airingtona, który dwukrotnie trafił "za trzy" i popisał się asystą, siedząc na parkiecie. Po niespełna czterech minutach goście wygrywali 12:2.
Ostrowianie musieli sobie radzić bez Aarona Johnsona, który w czwartym finałowym spotkaniu został zdyskwalifikowany i zawieszony na dwa mecze. "Generał" Stali zasiadał na trybunach między kibicami i tylko dopingiem mógł wspomóc swoich kolegów.
Anwil w pierwszej połowie dominował, jak w żadnym innym meczu finałowym. Wprawdzie po dwóch akcjach Adama Łapety, wydawało się, że podopieczni Emila Rajkovicia wrócili do gry (przegrywali 9:14), ale ich skuteczność z dystansu pozostawiała wiele do życzenia, a walkę na tablicach wygrywał Anwil.
W drugiej kwarcie kilka dobrych momentów miał środkowy gości Jakub Wojciechowski. Po jego rzucie w 33. min było już 35:19. Zastępujący Johnsona Stephen Holt starał się jak mógł, by ożywić grę swojego zespołu, ale ostrowianie nie mogli złapać kontaktu z przeciwnikiem, a z każdą kolejną minutą jakby tracili wiarę, że losy tego spotkania i całej rywalizacji o złoty medal można jeszcze odwrócić. Drużyna Igora Milicicia wciąż utrzymywała bezpieczną, 10-punktową przewagę.
Po dość spokojnym początku drugiej połowy, w ciągu kilkudziesięciu sekund nastąpił nagły zwrot akcji. Goście nie trafili kilka rzutów, popełnili straty, a ostrowianie po kontrach zaczęli odrabiać straty. Prowadzenie Anwilu topniało z każdą kolejną akcją – po wsadzie Nikoli Markovicia było już tylko 50:47 dla gości. Na minutę przed końcem trzeciej kwarty Marc Carter trochę szczęśliwie trafił zza linii 6,75 m, doprowadzając do remisu 52:52.
Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. Ostatnia kwarta to popis Łączyńskiego, który zanotował trzy "trójki". Anwil zdobył 11 punktów z rzędu i dopiero Carter z półdystansu przerwał niemoc Stali.Włocławianie szanowali piłkę, spokojnie rozgrywali akcje i twardo grali w obronie, często zmuszając rywali do oddawania rzutów z nieprzygotowanych pozycji. Na dwie minuty przed końcem Łączyński przechwycił piłkę po złym podaniu Cartera, a Ivan Almeida efektownym wsadem zakończył atak gości, ponownie wyprowadzając drużynę na 10-punktowe prowadzenie.
Wprawdzie w końcówce Almeida spudłował z dystansu, a potem w nonszalancki sposób stracił piłkę, ale ostatni zryw Stali nastąpił zdecydowanie za późno.
Mimo porażki, ostrowianie osiągnęli historyczny sukces - po raz pierwszy w historii klubu wywalczyli srebrny medal. Wcześniej zdobyli dwa brązowe.
BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - Anwil Włocławek 65:73 (17:28, 19:17, 18:9, 11:19)
REKLAMA
Punkty:
BM Slam Stal Ostrów Wlkp.: Nikola Marković 16, Mateusz Kostrzewski 9, Stephen Holt 8, Michał Chyliński 7, Jure Skifić 7, Marc Carter 7, Adam Łapeta 6, Łukasz Majewski 3, Szymon Łukasiak 2, Tomasz Ochońko 0, Grzegorz Surmacz 0.
Anwil Włocławek: Jaylin Airington 17, Jarosław Zyskowski 13, Kamil Łączyński 11, Ivan Almeida 8, Jakub Wojciechowski 8, Paweł Leończyk 7, Josip Sobin 6, Michał Nowakowski 3, Ante Delas 0, Quinton Hosley 0, Mario Ihring 0.
(mb)
REKLAMA