Tour de Pologne 2018: Hodeg zachwycony zwycięstwem
- To moje najważniejsze zwycięstwo w karierze - powiedział Kolumbijczyk Alvaro Hodeg, który w poniedziałek w Zabrzu wygrał trzeci etap Tour de Pologne i został liderem wyścigu.
2018-08-06, 21:39
Posłuchaj
Najlepszy z Polaków Paweł Franczak (CCC Sprandi Polkowice) zajął 16. miejsce z takim samym czasem jak zwycięzca (IAR)
Dodaj do playlisty
Jednym z głównych patronów medialnych Tour de Pologne 2018 jest radiowa Jedynka. Zapraszamy do słuchania relacji z poszczególnych etapów i serwisu specjalnego, poświęconego tegorocznej edycji wyścigu.
Powiązany Artykuł
![tdp75ss 663.jpg](https://static.prsa.pl/images/17777f2e-f19c-40b2-aa14-cb502f71a4cf.jpg)
Rusza 75. Tour de Pologne - serwis specjalny
- Nie wiem, co powiedzieć. To niesamowite, nawet biorąc pod uwagę, że byłem drugi na dwóch poprzednich etapach. Na ostatnich dwóch kilometrach był pełny gaz. Wspaniale rozprowadził mnie Michael Morkov – podkreślił 21-letni Hodeg.
Nie było to pierwsze zwycięstwo młodego Kolumbijczyka, którego porównuje się do Fernando Gavirii. W marcu wygrał w Belgii Handzame Classic oraz jeden z etapów Dookoła Katalonii. W Zabrzu świętował trzeci sukces w karierze.
W poniedziałek w ucieczce znów brał udział Michał Paluta. Kolarz grupy CCC Sprandi Polkowice umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji górskiej, a w generalnej plasuje się na wysokiej, piątej pozycji.
- Przez pierwsze 50 minut ucieczki ja sam dyktowałem tempo, a pozostali kolarze wychodzili na prowadzenie tylko na kilkaset metrów. Wiedziałem, że to jest bez sensu, bo kosztowałoby mnie za dużo energii - ocenił.
REKLAMA
- Jeżeli jutro będę się dobrze czuł, to znów spróbuję się zabrać i zgarniać punkty na premiach górskich, ale generalnie priorytetem będzie to, aby być przy naszych zawodnikach walczących w klasyfikacji generalnej i osłaniać ich do samego końca. Jutro wyścig można przegrać - dodał.
Jego kolega klubowy Paweł Franczak zajął z Polaków najwyższe miejsce na mecie - szesnaste.
- Etap spokojny, najłatwiejszy z tych, jakie do tej pory jechaliśmy. Nie było zbyt wielkiego tempa, teren całkowicie płaski, a końcowa runda bardziej bezpieczna niż poprzednie. Na finiszu trzeba było mieć dużo szczęścia, aby znaleźć odpowiedni tor i żeby nikt nie przeszkodził. Okazało się to trudnym zadaniem. Jestem troszkę rozczarowany swoim występem, ale muszę przyjąć to, co jest - powiedział Franczak.
Źródło: TVP
REKLAMA
We wtorek odbędzie się czwarty etap, z Jaworzna do Szczyrku (179 km), na którym sprinterzy nie będą się już liczyć w walce o zwycięstwo. Odcinek zakończy się stromą ścianką prowadzącą do hotelu "Orle Gniazdo”. Przed rokiem triumfował tam Belg Dylan Teuns, zdobywając przewagę, która wystarczyła do zwycięstwa w całym wyścigu.
ps
REKLAMA