Wimbledon: Agnieszka Radwańska gra dalej (Posłuchaj)
Agnieszka Radwańska bez straty seta awansowała do 1/8 finału w wielkoszlemowym turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie (pula nagród 13,725 mln funtów).
2010-06-26, 16:32
Posłuchaj
Polska tenisistka, rozstawiona z siódemką,  pokonała w trzeciej rundzie Włoszkę Sarę Errani 6:3, 6:1.
Relacja Cezarego Gurjewa:
Był to  piąty pojedynek tych zawodniczek, ale pierwszy na trawie. Polka, która  poprawiła w sobotę ich bilans na 4-1, przegrała dotychczas z Errani  tylko raz, w 2006 roku na korcie ziemnym w Budapeszcie. W tym samym  sezonie pokonała ją bez straty seta na "mączce" we francuskim Dinan i na  twardym korcie w hali w Luksemburgu, a w 2007 roku ponownie na "cegle"  we włoskiej Bielli.
Radwańska była faworytką, a jedyną rzeczą  mogącą zasiać pewien niepokój przed meczem był kort numer 2, na który  wyznaczono ten pojedynek. Jest on zwany popularnie "cmentarzyskiem  mistrzów" ("Graveyard of Champions"), bowiem wielokrotnie dochodziło na  nim do sporych niespodzianek z udziałem najlepszych tenisistów świata.
Choć   ma trybuny na 3000 miejsc, to jest kortem dość ciasnym, bowiem  regulaminowe wybiegi poza liniami głównymi nie ogranicza płot, lecz mur,  na którym na wysokości ponad dwóch metrów rozpoczynają się miejsca dla  widowni. Pete Sampras kiedyś stwierdził, że czuje się tam jakby był w  niewielkim pudełku ze zdjętą przykrywką.
Miejsce rywalizacji nie  miało jednak wpływu na postawę Radwańskiej, która już w czwartym gemie  przełamała podanie rywalki, wykorzystując trzeciego "break pointa".  Dzięki tej przewadze chwilę później odskoczyła na 4:1 i 5:2.
W  ósmym gemie, przy serwisie Włoszki, miała do dyspozycji setbola, ale nie  zdołała go wykorzystać. Ostatecznie zakończyła pierwszą partię po 57  minutach. W tym czasie obie odnotowały po 30 wygrywających uderzeń, ale w  zdobytych punktach przewaga krakowianki była nieznaczna 48-40. Obie  miały po pięć piłek na przełamanie, ale tylko jedna z nich została  wykorzystana, właśnie przez Polkę.
Również w drugim secie  Radwańska kontrolowała rozwój wydarzeń na korcie i wywierała coraz  większą presję na przeciwniczkę. Ryzykowna i agresywna gra opłaciła się,  bowiem od stanu 1:1 całkowicie przejęła inicjatywę i nie straciła już  gema.
Zakończyła spotkanie po godzinie i 29 minutach przy drugim  meczbolu, przy serwisie Errani. W sumie Polka osiągnęła przewagę w  punktach 82:62, w wygrywających uderzeniach 36-33, asach 2-0. Zepsuła 13  piłek, przy 25 niewymuszonych błędach serwisowych rywalki (w tym jeden  podwójny błąd serwisowy).
Ojciej i jednocześnie trener naszej tenisistki Robert Radwański w  wypowiedzi dla radiowej Jedynki mówił o mankamentach w grze swojej  córki:
Radwańskiej brakuje tylko jednego zwycięstwa, by wyrównać wyniki, jakie  uzyskiwała w Londynie w dwóch ostatnich sezonach. O miejsce w  ćwierćfinale zagra w poniedziałek ze Chinką Na Li (nr 9.), która w  trzeciej rundzie wygrała z Australijką Anastasią Rodionovą 6:1, 6:3.
Polka zarobiła już w singlu 62,5  tysiąca funtów oraz 250 punktów do rankingu WTA Tour, w którym jest  dziewiąta. Jednak na razie są one wirtualne, bowiem w Londynie "broni" w  sumie 500 pkt.
man