GP Australii: Button zaczyna od wygranej
Brytyjczyk Jenson Button wygrał w niedzielę wyścig o Grand Prix Australii na torze Albert Park w Melbourne otwierający sezon mistrzostw świata Formuły 1.
2012-03-18, 14:45
Kierowca teamu McLaren-Mercedes wyprzedził Niemca Sebastiana Vettela z Red Bull-Renault. Jako trzeci linię mety minął inny Brytyjczyk i kolega Buttona z zespołu - Lewis Hamilton.
Swój pierwszy od dwóch lat występ w F1 na siódmej pozycji zakończył Fin Kimi Raikkonen w barwach Lotus-Renault, który wystartował z odległej 17. pozycji. Mistrza świata z 2007 roku wyprzedził jeszcze Japończyk Kamui Kobayashi z Sauber-Ferrari.
Pewny start
32-letni Button odniósł 13. zwycięstwo w karierze, w której triumfował w klasyfikacji MŚ kierowców w 2009 roku, a ubiegły sezon zakończył na drugiej pozycji. Po raz 44. znalazł się na podium w swoim 209. starcie w cyklu Grand Prix. Na Albert Park triumfował po raz trzeci w ciągu pięciu ostatnich lat.
W niedzielę już przed wejściem w pierwszy wiraż wyprzedził Hamiltona i od razu zaczął uciekać rywalom. Prowadzenie oddał tylko na kilka minut, gdy na 17. okrążeniu zjechał zmienić opony.
REKLAMA
W sumie były tylko dwa momenty, kiedy szefowie McLaren-Mercedes mogli mieć wątpliwości czy Button dojedzie do mety na pierwszej pozycji. Po pierwszej wizycie w "pit line" zgłaszał przez radio dziwne wibracje kół, ale były to tylko przejściowe problemy. Potem sytuacja się skomplikowała na 37. okrążeniu, gdy Rosjanin Witalij Pietrow z teamu Caterham-Renault zatrzymał uszkodzony bolid na obrzeżu toru, zamiast na poboczu. Konieczne okazało się wprowadzenie samochodu bezpieczeństwa, a podczas neutralizacji, która trwała blisko pięć rund, dystans między kierowcami został zniwelowany.
Pech Schumachera
Jednak Button najszybciej wystartował tuż po wznowieniu rywalizacji i zaskakująco łatwo zyskał dość bezpieczną przewagę nad Vettelem, którego do samego końca gonił bezskutecznie Hamilton, uciekając jednocześnie Webberowi.
Dobrze GP Australii rozpoczął czterokrotny triumfator tych zawodów (2000-02 i 2004) Niemiec Michael Schumacher z Mercedes GP. Już na drugim okrążeniu wskoczył na trzecią lokatę, wyprzedzając Francuza Romaina Grosjeana z Lotus-Renault (chwilę później wypadł z toru po stłuczce z jednym z rywali).
Siedmiokrotny mistrz świata nie cieszył się długo wysoką pozycją w wyścigu, bowiem na 11. okrążeniu zbyt szeroko wyjechał z wirażu i znalazł się na trawiastym poboczu. Przejazd po nierównym terenie spowodował uszkodzenia podwozia, które zmusiły go do wycofania się z rywalizacji.
REKLAMA
Ferrari daleko
Negatywnym bohaterem GP Australii został Brazylijczyk Felipe Massa z Ferrari, który w niesportowy sposób próbował wypchnąć z toru rodaka Bruno Sennę z Williams-Renault. Uszkodzenia bolidu wyeliminowały go z zawodów po 47 rundach.
Na starcie pierwszego wyścigu w sezonie stanęły 22 bolidy z 11 zespołów. Do wyścigu nie został dopuszczony team HRT-Cosworth, bowiem jego kierowcy Hiszpan Pedro de la Rosa i Narain Karthikeyan z Indii nie zmieścili się w regulaminowym przedziale czasu podczas sobotnich kwalifikacji.
Kolejny wyścig F1 - Grand Prix Malezji odbędzie się za tydzień w niedzielę na torze Sepang pod Kuala Lumpur.
REKLAMA
Wyniki Grand Prix Australii (dystans 307,574 km; 58 okrążeń po 5,303 km):
1. Jenson Button (W.Brytania/McLaren-Mercedes) 1:34.09,565
2. Sebastian Vettel (Niemcy/Red Bull-Renault) strata 2,139 s
3. Lewis Hamilton (W.Brytania/McLaren Mercedes) 4,075
4. Mark Webber (Australia/Red Bull-Renault) 4,547
REKLAMA
5. Fernando Alonso (Hiszpania/Ferrari) 21,565
6. Kamui Kobayashi (Japonia/Sauber-Ferrari) 36,766
7. Kimi Raikkonen (Finlandia/Lotus-Renault) 38,014
8. Sergio Perez (Sauber-Ferrari) 39,458
REKLAMA
9. Daniel Ricciardo (Australia/Toro Rosso-Ferrari) 39,556
10. Paul di Resta (Szkocja/Force India/Mercedes) 39,737
mr
REKLAMA
REKLAMA