ZAKSA przegrywa i nie jest już liderem PlusLigi
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Delectą Bydgoszcz 0:3 (17:25, 21:25, 33:35) w szlagierowym meczu 16. kolejki PlusLigi.
2013-01-19, 18:01
Posłuchaj
- Było to jedno najsłabszych naszych spotkań w tym sezonie - podsumował sobotni mecz w hali Azoty w Kędzierzynie-Koźlu trener Zaksy Daniel Castellani. Spotkanie z trybun oglądał trener reprezentacji Polski Andrea Anastasi.
Gra rozpoczęła się od przewagi Delecty. Pierwszy punkt zdobył Francuz Stephan Antiga, potem dwa razy z rzędu skutecznie zaatakował Andrzej Wrona. Goście potrafili też zatrzymać blokiem Antonina Rouziera.
W pewnym momencie prowadzenie Delecty urosło już do ośmiu punktów (15:7). Wtedy wydawało się, że gospodarze obudzą się z letargu. Atakiem i trudną zagrywką dwa punkty zdobył Marcin Możdżonek, a potem miejscowi potrójnym blokiem zastopowali atak rywali.
Jednak bydgoszczanie szybko opanowali sytuację i w końcówce znów byli wyraźnie lepsi, a gry Zaksy nie potrafili odmienić wprowadzeni z rezerwy Michał Ruciak i Jurij Gladyr.
REKLAMA
Na początku drugiej partii siatkarze Zaksy na moment złapali właściwy rytm gry. Skutecznie atakował Rouzier, punktował też Gladyr, a goście popełniali sporo błędów.
Na pierwszą przerwę techniczną drużyny zeszły przy prowadzeniu Zaksy 7:4, ale Delecta szybko odzyskała pewność gry i odrobiła straty, a potem - głównie dzięki atakom i kiwkom Antigi oraz dobrej grze w obronie całego zespołu - uzyskała przewagę. Drugi set 25:21 dla gości.
Początek kolejnej, jak się okazało ostatniej, partii to znów słabsza gra Zaksy, głównie w przyjęciu i obronie. Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla nie kończyli też skutecznie wielu ataków. Po stronie przeciwnika natomiast dobrze prezentowali się Dawid Konarski, Antiga i Wrona.
Szansa na przełom pojawiła się, gdy na zagrywce stanął Dominik Witczak. Atakujący z Kędzierzyna-Koźla posłał dwa kolejne asy i doprowadził do remisu 14:14, a potem mocnym serwisem ułatwił zdobycie kolejnego punktu Felipe Fontelesowi.
REKLAMA
Był to jednak tylko krótki zryw zespołu Castellaniego. Później gra się wyrównała, a końcówka była niezwykle emocjonująca i... długa. Walka toczyła się na przewagi, a drużyny punktowały na zmianę. Ostatnie słowo należało jednak do siatkarzy trenera Piotra Makowskiego, którzy wygrali 35:33.
Po meczu powiedzieli:
Daniel Castellani (trener Zaksy Kędzierzyn-Koźle): "Słowa uznania należą się naszym rywalom z Bydgoszczy. Zagrali niesamowicie, zwłaszcza w obronie. W naszym wykonaniu było to niestety jedno z najsłabszych spotkań w tym sezonie, w dodatku przed własną publicznością, za co przepraszam kibiców. Przed tym spotkaniem zawodnicy zmagali się jednak z drobnymi dolegliwościami i bardzo nam zależało na tym, by przed wtorkowym, rewanżowym spotkaniem w Lidze Mistrzów z Noliko Maaseik w sobotę nie mieć żadnych strat związanych z kontuzjami. Ten mecz jest teraz dla nas priorytetem".
Piotr Makowski (trener Delecty Bydgoszcz): "Wykorzystaliśmy chyba w sobotę drobne dolegliwości, które trapią zespół z Kędzierzyna-Koźla i dobrze zaprezentowaliśmy się jako zespół w tym spotkaniu. Dlatego wygraliśmy je do zera. Słowa uznania należą się moim zawodnikom, bo za nami bardzo intensywny czas. Wyjechaliśmy z domu w poniedziałek, a wracamy dopiero w sobotę. Cieszę się, że dali radę. Trzymamy kciuki za Zaksę w rozgrywkach Ligi Mistrzów, a sami natomiast gramy w środę w Pucharze Challenge i też liczymy na awans".
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Delecta Bydgoszcz 0:3 (17:25, 21:25, 33:35)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Felipe Fonteles, Serhij Kapelus, Marcin Możdżonek, Antonin Rouzier, Dominik Witczak, Paweł Zagumny - Piotr Gacek (libero) - Jurij Gladyr, Rogerio Nogueira, Grzegorz Pilarz, Michał Ruciak.
REKLAMA
Delecta Bydgoszcz: Stephane Antiga, Wojciech Jurkiewicz, Dawid Konarski, Michał Masny, Marcin Wika, Andrzej Wrona - Michał Dębiec (libero) - Piotr Lipiński, Marcin Waliński, Tomasz Wieczorek.
mr
REKLAMA