Świetny mecz Urszuli Radwańskiej w Carlsbadzie
Urszula Radwańska wyeliminowała byłą liderkę rankingu tenisistek - Serbkę Jelenę Jankovic 6:2, 4:6, 6:3 w drugiej rundzie turnieju na twardych kortach w kalifornijskim Carlsbadzie (pula nagród 797 707 dol.).
2013-08-02, 09:30
Polska tenisistka awansowała do 1/4 finału. W tej fazie na drodze 22-letniej krakowianki, obecnie 39. w rankingu WTA Tour, stanie w piątek inna była "jedynka" - Białorusinka Wiktoria Azarenka, aktualna wiceliderka klasyfikacji.
Radwańska przystąpiła bardzo skoncentrowana do meczu z Jankovic, rozstawioną w imprezie z numerem szóstym, która jest obecnie 19. tenisistką świata. Był to ich pierwszy pojedynek i obie wyraźnie wyczuwały się nawzajem, co wprowadziło sporą nerwowość po obydwu stronach siatki.
Na początku obie utrzymały swoje podania, ale od stanu 1:1 trzy kolejne gemy - w tym jeden po przełamaniu - zdobyła Polka, obejmując prowadzenie 4:1. Przewaga jednego "breaka" pozwoliła jej podwyższyć wynik na 5:2, gdy po raz drugi w tym spotkaniu rozstrzygnęła na swoją korzyść gema przy serwisie Serbki. Wykorzystała przy tym drugiego setbola, po 38 minutach gry.
Zaraz po tym Radwańskiej zdarzyła się chwila dekoncentracji, bowiem sama straciła serwis na otwarcie, a chwilę później było już 0:2. Zdołała natychmiast odrobić tę stratę, ale gdy jej się to udało doszło do serii wzajemnych "breaków", którego ozdobą było przełamanie rywalki bez straty punktu na 4:4.
Jednak to nie wytrąciło z równowagi Jankovic, a wręcz przeciwnie - dodatkowo zmotywowało do agresywniejszej i bardziej ryzykownej gry. Skutkiem były zdobyte dwa kolejne gemy i wyrównanie stanu meczu po godzinie i trzech kwadransach.
Decydująca partia przypominała raczej męski tenis, obie zawodniczki dość pewnie - nawet do zera - utrzymywały swoje serwisy. Tak było do piątego gema, bowiem w szóstym, nieoczekiwanie Polka zdobyła "breaka". Zaraz po tym bez straty punktu utrzymała podanie i było 5:2.
W ósmym gemie Radwańska miała do dyspozycji meczbola (przy 40-30), ale Serbka go obroniła, po czym wyszła na 3:5. W dziewiątym szybko Polka odskoczyła na 40-0 przy swoim serwisie, a przy drugiej piłce meczowej Jankovic trafiła z forhendu w siatkę.
to
REKLAMA