Serie A: Adriano Galliani jednak zostaje w Milanie
Dyrektor wykonawczy Milanu Adriano Galliani, który w piątek po 27 latach pracy w AC Milan zapowiedział swoje odejście z klubu, zmienił decyzję i zostaje na swoim stanowisku - potwierdził prezes Silvio Berlusconi.
2013-11-30, 16:25
Galliani i Berlusconi spotkali się w piątek wieczorem na kolacji w posiadłości byłego premiera w Arcore, gdzie - jak głosi fama - odbywały się głośne przyjęcia "bunga-bunga", w których uczestniczyły bardzo młode kobiety trudniące się najstarszą profesją świata.
Podczas spotkania obaj panowie doszli do porozumienia. - Spokój wraca do Milanu, Adriano zostaje na swoim stanowisku - powiedział w wywiadzie dla agencji ANSA 77-letni Berlusconi. - Utrzymamy jedność zespołu, choć oczywiście trzeba iść z biegiem czasu i pewne zmiany nas czekają - dodał.
Według nieoficjalnych informacji, powodem rezygnacji Gallianiego z pracy był konflikt z córką prezesa Barbarą Berlusconi, która twardą ręką chce kierować klubem, na co nie zgadzał się dyrektor wykonawczy.
Galliani to legenda "Rossonerrich" i przez wiele lat prawa ręka właściciela oraz prezesa klubu Berlusconiego. Córka byłego premiera Włoch powiedziała niedawno, że klub potrzebuje nowej filozofii zarządzania, ale zaprzeczyła, żeby sugerowała ojcu zwolnienie dyrektora wykonawczego.
Pod rządami Gallianiego zespół wywalczył 28 trofeów, w tym osiem razy sięgnął po mistrzostwo kraju i pięciokrotnie po Puchar Europy. Milan po 13 kolejkach Serie A z dorobkiem 14 pkt jest dopiero 13. w tabeli.
Galliani był zwolennikiem stawiania na młodzież, ale latem tego roku - podobno pod wpływem córki Berlusconiego - zmienił kurs i pozyskał doświadczonych graczy. Do Milanu trafili m.in. Brazylijczyk Kaka oraz Alessandro Matri.
man
REKLAMA