Justyna Kowalczyk: sport to zdrowie? Tak jest u amatorów

Polscy kibice wstrzymali oddech po upadku Justyny Kowalczyk na podbiegu pod Alpe Cermis. Złota medalistka olimpijska z Soczi zemdlała i nie ukończyła dziewiątej edycji Tour de Ski.

W sobotę, zaledwie 6 dni po tym, co przydarzło jej się w walce z morderczym ostatnim etapem Tour de Ski, Kowalczyk wróci do rywalizacji w Pucharze Świata w estońskim Otepaeae.

Justyna Kowalczyk bardzo często mówiła, że lubi biegać w tej miejscowości. W sobotę czeka ją sprint techniką klasyczną, a w niedzielę sprint drużynowy "łyżwą".

Polska zawodniczka opowiadała w wywiadzie dla portalu Sport.pl o tym, co wydarzyło się w niedzielę i o tym, że ogromny wysiłek jest częścią wyczynowego sportu.

REKLAMA

- Przy maksymalnym wysiłku straciłam kontakt z rzeczywistością na kilka minut. Musiałabym być szalona, żeby się nie bać. Ale sport wyczynowy to jest ciągłe balansowanie na granicy zdrowia. Sport to zdrowie przy amatorskim uprawianiu. U zawodowców to bajki dla naiwnych - powiedziała Kowalczyk w rozmowie z Pawłem Wilkowiczem.

Kowalczyk wyznała też, że omdlenia zdarzały jej się bardzo często, w ubiegłym roku nawet kilkadziesiąt razy. Jedyną różnicą jest to, ze wtedy nie było przy tym kamer.

- Nie mam genialnych parametrów wytrzymałościowca. Moją siłą było zawsze to, że głowa potrafiła zmusić ciało do przekraczania granic - przyznała.

W sobotę Polka będzie walczyć w Estonii o pierwsze podium Pucharu Świata w tym sezonie. Miejmy nadzieję, że tym razem głowa nie narzuci ciału zbyt wielkiego tempa.

REKLAMA

Źródło: Foto Olimpik/x-news

Program zawodów Pucharu Świata w biegach narciarskich w Otepaeae:

Sobota, 17 stycznia

Sprint techniką klasyczną (9.00 kwalifikacje, ćwierćfinały od 11.00)

 
Niedziela, 18 stycznia

Sprint drużynowy techniką dowolną (9.30 kwalifikacje, finały od 12.00)

ps

REKLAMA