Bogdan Borusewicz
Marszałek Senatu uważa, że akcja ABW w sprawie domniemanych nieprawidłowości w działaniach komisji weryfikacyjnej WSI była uzasadniona.
2008-05-15, 08:35
Posłuchaj
Marszałek Senatu uważa, że akcja ABW w sprawie domniemanych nieprawidłowości w działaniach komisji weryfikacyjnej WSI była uzasadniona.
Bogdan Borusewicz powiedział w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że informacje w mediach o szczegółach raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych świadczą, iż w tej sprawie dochodziło do przecieków w samej komisji weryfikacyjnej. Borusewicz dodał, że program na ten temat zrobiła Telewizja Polska. Decyzja prokuratury o zajęciu się tą sprawą była więc, jego zdaniem, słuszna. Borusewicz podkreślił, że zatrzymanie dwóch osób wskazuje, iż prokuratura miała materiały, które czynią zarzuty prawdopodobnymi.
Odnosząc się do sprawy dziennikarzy Telewizji Polskiej, którym Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zabroniła filmować akcję i poddała rewizji osobistej, Borusewicz zaznaczył, że o ile wersja przedstawiona przez dziennikarzy jest prawdziwa, to ABW posunęła się za daleko. Zdaniem marszałka Senatu, wystarczyłoby usunięcie dziennikarzy z miejsca operacji i skasowanie materiału, który tam nagrali.
Przedwczoraj ABW przeszukała mieszkania dwóch członków Komisji Weryfikacyjnej - Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka, a także byłego oficera służb specjalnych Aleksandra L. i dziennikarza Wojciecha S. Dwóch ostatnich zatrzymano i przedstawiono im zarzuty powoływania się na wpływy i żądania korzyści majątkowej.
REKLAMA
Marszałek Senatu wyraził zdziwienie decyzją sądu, który odesłał do IPN-u sprawę odpowiedzialnych za wprowadzenie stanu wojennego. Bogdan Borusewicz powiedział, że nie trzeba szukać za granicą dowodów w tej sprawie.
Sąd nakazał Instytutowi Pamięci Narodowej przesłuchanie szeregu świadków, tak Polaków, jak i cudzoziemców, między innymi Michaiła Gorbaczowa, Margaret Thatcher i Helmuta Schmidta. Bogdan Borusewicz powiedział, że w polskich archiwach jest wystarczająca ilość dokumentów, które pozwoliłyby ocenić, czy stan wojenny został wprowadzony w sytuacji wyższej konieczności. Marszałek przypomniał, że sprawą wprowadznia stanu wojennego zajmowała się komisja odowiedzialności konstytucyjnej i powołana w 1989 roku komisja sejmowa, badająca zbrodnie stanu wojennego. Jego zdaniem, trzeba sięgać po ich ustalenia, a nie szukać dowodów i świadków za granicą.
REKLAMA