Tajny wykład Irvinga w Warszawie

O zamkniętym dla szerszej publiczności wykładzie kontrowersyjnego historyka pisze w środowym wydaniu "Rzeczpospolita". Za udział w wykładzie Irving pobrał opłatę 10 dolarów. 

W wykładzie, który odbył się w Marriotcie Irvinga słuchało 20 osób. Większość stanowili ludzie biorący udział w jego wycieczce do byłych niemieckich obozów. Byli to mężczyźni w średnim wieku: Brytyjczycy, Amerykanie i dwóch czy trzech Niemców. Część popijała żywca z butelek, zupełnie nie wyglądali na "groźnych neonazistów". Oprócz nich na sali był polski tłumacz Irvinga Bartłomiej Zborski i kilku fanów. Jeden z nich był Hindusem.

"Czy Hitler ponosi winę za Zagładę? Za okrucieństwa, do których doszło m.in. na terytorium Polski? Oczywiście, że tak. Był głową państwa i z konstytucyjnego punktu widzenia jego wina jest bezdyskusyjna. To, co mnie jednak interesuje, to to, co Hitler wiedział o zabijaniu Żydów? Moim zdaniem niewiele" - mówił w czasie wykładu Irving.

Historyk sugerował również w czasie wykładu, że Żydzi nie pozostają bez winy.

Więcej w środowym wydaniu "Rzeczpospolitej".

sm