Prokurator generalny: Stefan W. nie przejawiał zachowań agresywnych

- Z opinii psychiatrów, którzy badali Stefana W., wynika, że popełniając wcześniejsze przestępstwa, za które odbył karę pozbawienia wolności, był on w pełni poczytalny. Nie było potrzeby umieszczania go w zakładzie psychiatrycznym - mówił w środę prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

2019-01-30, 17:04

Prokurator generalny: Stefan W. nie przejawiał zachowań agresywnych
Zatrzymanie Stefana W.Foto: Twitter/PomorskaPolicja

Posłuchaj

Zbigniew Ziobro o zachowaniu Stefana W. w więzieniu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W środę w Sejmie Ziobro przedstawił informację ws. śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który zmarł 14 stycznia po tym, gdy dzień wcześniej został ugodzony nożem przez Stefana W. podczas gdańskiego finału WOŚP. O przedstawienie takiej informacji podczas spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z szefami klubów parlamentarnych wnioskowało PSL.

Powiązany Artykuł

pap_karetka1200.jpg
Zbigniew Ziobro: prokuratorzy zabezpieczyli nóż, którym został ugodzony prezydent Gdańska

Ziobro mówił m.in. o wcześniejszych pobytach Stefana W. w zakładach karnych po dokonanych przez niego napadach m.in. na bank i SKOK-i. Jak dodał, Stefan W. został za to skazany na 5 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Prokurator generalny wskazał, że istotne jest to, iż z opinii badających wówczas Stefana W. psychiatrów wynika, że popełniając te przestępstwa był on "w pełni poczytalny". - Nie miał on zniesionej ani w znacznym stopniu ograniczonej zdolności rozpoznawania znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem - powiedział Ziobro.

Dodał, że biegli psychiatrzy nie wskazali potrzeby zastosowania w stosunku do Stefana W. środka zapobiegawczego w postaci pobytu w zakładzie psychiatrycznym.

REKLAMA

"W grupie wychowawczej funkcjonował właściwie"

- Mimo podejmowanych trzykrotnie prób Stefanowi W. nie udzielono zgody na warunkowe, przedterminowe zwolnienie. Jego zachowanie w zakładzie karnym było "umiarkowanie pozytywne - poinformował Zbigniew Ziobro

Ziobro, przedstawiając informację rządu dot. śledztwa ws. zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, poinformował, że w zakładzie karnym w Gdańsku od 21 czerwca 2013 r. do 14 maja 2015 r. Stefan W. był zakwalifikowany jako wymagający osadzenia w celi lub oddziale aresztu śledczego, lub zakładu karnego typu zamkniętego. Zakwalifikowanie go jako "stwarzającego poważne zagrożenie społeczne" było - jak dodał - weryfikowane co najmniej raz na trzy miesiące przez komisje penitencjarne.

Powiązany Artykuł

ziobro1200.jpg
Zbigniew Ziobro: dożywocie jest jedyną karą, jaką mogę sobie wyobrazić dla Stefana W.

Szef MS odniósł się także do analizy zachowania skazanego od 20 września 2013 r. do 14 maja 2015 r. - Jego zachowanie zdaniem specjalistów z Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy dokonywali oceny całości jego akt i okresu pobytu, należy ocenić, jako umiarkowanie pozytywne - zaznaczył Ziobro.

Poinformował też, że Stefan W. został jednokrotnie wyróżniony w terapii zajęciowej, dwa razy udzielono mu ulgi, a trzy razy ukarano dyscyplinarnie z uwagi na nieprzestrzeganie obowiązku utrzymania porządku. - W stosunku do przełożonych był regulaminowy, w grupie wychowawczej funkcjonował właściwie, układał poprawne relacje z współosadzonymi - relacjonował Ziobro.

REKLAMA

"Osadzony nie przejawiał zachowań agresywnych"

- Osadzony nie podejmował przed osadzeniem ani w warunkach izolacji prób samobójczych, nie dokonywał samouszkodzeń, nie przejawiał też zachowań agresywnych lub autoagresywnych wobec osadzonych - powiedział o Stefanie W. Zbigniew Ziobro.

W związku z tym, jak mówił, wobec osadzonego nie stosowano środków przymusu bezpośredniego, a kontakt "zewnętrzny", w formie korespondencji i rozmów telefonicznych, utrzymywał głównie z najbliższa rodziną.

- Osadzony nie posiadał sprecyzowanych zainteresowań, w zajęciach kulturalno-oświatowych i sportowych uczestniczył na zasadach ogólnych, rzadko również, niesystematycznie czytał prasę. Oglądał też dostępną w zakładzie karnym telewizję - powiedział Ziobro.

Poinformował, że Stefan W. trzykrotnie ubiegał się o warunkowe, przedterminowe zwolnienie w 2016, 2017 i w 2018 i za każdym razem nie otrzymał zgody ze względu na sprzeciw dyrektora jednostki penitencjarnej.

REKLAMA

"Zaczął słyszeć głosy"

Zbigniew Ziobro poinformował, że stan zdrowia sprawcy, Stefana W., zmienił się w maju 2015 r. podczas pobytu w areszcie śledczym w Gdańsku. - Zachowanie osadzonego zaczęło ulegać stopniowej zmianie i właśnie wtedy po raz pierwszy został przyjęty przez psychologa w dniu 8 maja 2015 r. W jego wypowiedziach pojawiła się wielowątkowość, dygresyjność, dziwaczne treści - mówił szef MS. Tak wynikało - jak dodał - z relacji psychologa, który badał Stefana W.

Według ministra sprawiedliwości mężczyzna został następnie skierowany na konsultację psychiatryczną i od tego momentu zabójca prezydenta Adamowicza zostawał pod opieką lekarza psychiatry. - Był konsultowany kolejno w dniach 13 maja, 10 czerwca, 8 lipca 2015 roku. Każdorazowo konsultacje przeprowadzali zewnętrzni specjaliści, lekarze psychiatrzy - podał Ziobro.

Powiązany Artykuł

stefan w zatrzymanie pap 1200.jpg
W najbliższym czasie zabójca Pawła Adamowicza Stefan W. zostanie przebadany przez psychiatrów

W wyniku zastosowanego leczenia - jak mówił szef MS - zachowanie Stefana W. ustabilizowało się, następnie w czasie przebywania w zakładzie karnym w Malborku w styczniu 2016 r. znów uległo "wyraźnej zmianie". - Zaczął słyszeć głosy. Te głosy miały komentować jego zachowanie, wydawać mu polecenia. Miał wrażenie, że służby więzienne cofają czas. Uważał, że jest świadkiem koronnym, aktorem - wyjaśnił Ziobro.

Z uwagi na wyraźne pogorszenie stanu psychicznego mężczyzna był czterokrotnie konsultowany przez lekarza psychiatrę (byli to również specjaliści spoza zakładu karnego). - Ponieważ nie udało się uzyskać poprawy stanu psychicznego przy zastosowaniu leczenia w warunkach ambulatoryjnych, został on skierowany do oddziału psychiatrii sądowej aresztu śledczego w Szczecinie, gdzie przebywał w okresie od 23 lutego do 13 kwietnia - relacjonował szef MS.

REKLAMA

Podczas hospitalizacji u Stefana W. rozpoznano chorobę psychiczną, która wymagała zastosowania leczenia farmakologicznego i terapii. - Po uzyskaniu poprawy, w dobrym stanie psychicznym, został przekazany do leczenia ambulatoryjnego. Pozostawał w dobrym stanie psychicznym bez ostrych objawów psychotycznych, wielokrotnie konsultowany - mówił minister sprawiedliwości.

"Utożsamiał poczucie krzywdy z PO"

Zbigniew Ziobro powiedział, że w czasie pobytu w więzieniu poprzedzającego atak na Adamowicza, Stefan W. był wielokrotnie badany psychiatrycznie i stwierdzono, że jest w fazie remisji choroby psychicznej. Podkreślał, że wielokrotnie proponowano Stefanowi W. leczenie "na poczet wzmocnienia remisji" i że pacjent każdorazowo kategorycznie odmawiał.

Ziobro podkreślał, że dyrektor więzienia był zobowiązany do poinformowania policji, że wyrok kończy osoba, której zasądzono karę powyżej trzech lat więzienia i że ten obowiązek wykonano oraz powiadomiono w sprawie komendę miejską policji w Gdańsku telefaksem.

"

Zbigniew Ziobro Stefan W. deklarował niechęć wobec aparatu wymiaru sprawiedliwości i utożsamiał poczucie krzywdy z ówczesnym obozem władzy, czyli Platformą Obywatelską.

- Następnie, w dniu 30 listopada, do zakładu karnego w Gdańsku wpłynął telefonogram z komisariatu policji z prośbą o podjęcie wszelkich możliwych działań, będących w gestii zakładu karnego, mogących wpłynąć na plany i postawę skazanego, wychodzącego na wolność, z uwagi na ustalenia, z których wynika, że pan Stefan W. składa deklaracje słowne, w których oznajmia, że "niesłusznie dostał tak wysoki wyrok, bo to nie była prawdziwa broń, tylko atrapa i że jak wyjdzie z więzienia to dopiero zrobi napad z prawdziwą bronią, weźmie maczetę i pojedzie do Warszawy i tam zrobi napad, albo wykorzysta tę atrapę broni, którą ma w więzieniu do dyspozycji" - mówił minister sprawiedliwości.

REKLAMA

Zbigniew Ziobro podkreślił, że w związku z tymi informacjami wychowawca oraz psycholog w ramach przysługujących im kompetencji przeprowadzili rozmowy ze skazanym. - Ponadto rozpytano współosadzonych w celi, przeprowadzono też rozmowy z osobami, które zajmowały się osadzonym, a o rezultatach poinformowano komisariat policji w Gdańsku - dodał. Jak kontynuował minister sprawiedliwości, z ustaleń wychowawcy i psychologa wynikało, że Stefan W. "nie wykazywał działań przestępczych, raczej rozgoryczenie co do skrzywdzenia wyrokiem; deklarował niechęć wobec aparatu wymiaru sprawiedliwości i utożsamiał poczucie krzywdy z ówczesnym obozem władzy, czyli Platformą Obywatelską".

bb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej